Spis treści:

Edukacja ekologiczna. Dyskusja trwa od 4 lat 

Kwestia nowego przedmiotu – edukacji ekologicznej – po raz pierwszy pojawił się już w styczniu 2020 roku, jednak w dobie pandemii nie zyskał większego zainteresowania. Temat podniósł wtedy Rzecznik Praw Obywatelskich, który w piśmie skierowanym do ministerstwa zaznaczał, że "dostrzega silny związek pomiędzy kryzysem klimatycznym a prawami człowieka i obywatela, do których ochrony został powołany"

Ówczesny wiceminister edukacji narodowej zgodził się, że zagrożenia klimatyczne są ważną kwestią, która powinna pojawiać się na lekcjach, jednak wskazał, że elementy edukacji ekologicznej pojawiają się w podstawie programowej kilku różnych przedmiotów tym samym stwierdzając, że nie ma potrzeby tworzenia dla nich odrębnego przedmiotu.  

Po 4 latach do tematu znowu odnieśli się przedstawiciele MEN, a konkretnie ministra Barbara Nowacka wywołana do tablicy przez uczestników ostatniej edycji Campus Polska.

Przeczytaj: Upały nie tylko w powietrzu. Czym są morskie fale upałów i jakie zagrożenia niosą?

Edukacja ekologiczna. Nie będzie oddzielnych zajęć o klimacie 

"We współpracy z resortem środowiska pracujemy na elementami edukacji klimatycznej, które będą uwzględnione w różnych przedmiotach szkolnych. Jeśli się uda, to chcemy zacząć od 2025 r." – powiedziała PAP minister edukacji Barbara Nowacka. 

Przedstawiciele ministerstwa zapewniają, że przykładają dużą wagę do kwestii klimatu i właśnie tym motywują decyzję o braku nowego przedmiotu. Według nich skutkowałoby to zawężeniem tematu, który w rzeczywistości przewija się wszędzie – od fizyki po wiedzę o społeczeństwie. 

"Dzięki współpracy z Ministerstwem Klimatu i Środowiska opracowujemy właśnie takie komponenty, które prawdopodobnie od 2025 r., ale już na pewno na 2026 r., będą uwzględnione w podstawach programowych wielu przedmiotów" – komentuje MEN.

Sprawdź: Topnieją lodowce, giną lasy Amazonii... Jak zmiany klimatyczne wpływają na środowisko?

Trzeba jednak dodać, że tematy z pogranicza edukacji klimatycznej pojawiają się w szkołach od wielu lat. Obecne kierownictwo MEN sugeruje, że opracowuje nowe komponenty, które uzupełnią podstawy programowe, jednak w praktyce będzie to co najwyżej aktualizacja i poszerzenie obecnych tematów, które uczniowie przerabiają podczas różnych zajęć. Na ten moment nie ma żadnych konkretnych informacji, czego dotyczyć mają przewidywane zmiany. 

Na jakich przedmiotach dzieci uczą się o ekologii? 

Obecnie elementy kształcenia, które można zaliczyć do szeroko pojętej edukacji ekologicznej pojawiają się na przedmiotach takich jak:

  • przyroda;
  • technika;
  • geografia;
  • biologia;
  • chemia;
  • wiedza o społeczeństwie;
  • język obcy nowożytny;
  • etyka.

W tym miejscu warto przytoczyć opinię RPO z 2020 roku, w której rzecznik argumentuje, że "rozproszenie treści po kilku przedmiotach, a także brak czasu na ich szczegółowe omówienie i praktyczne zastosowanie nie pozwala uczniom na wystarczające zapoznanie się z tematem". Jak łatwo zauważyć dokładnie do samo zjawisko (rozproszenie tematów po przedmiotach) w oczach byłego RPO i obecnej ministry edukacji doczekało się dwóch diametralnie różnych ocen.

Przeczytaj: Piekło na Ziemi? Ekstremalne upały zagrożeniem dla planety

Czy szkoła może rozszerzyć program o edukację ekologiczną? 

Zgodnie z prawem organ prowadzący szkołę (odpowiednia jednostka samorządu terytorialnego) na wniosek dyrektora placówki może samodzielnie organizować zajęcia o wybranej tematyce, np. edukacji klimatycznej. 

"Prawem każdego nauczyciela jest też dokonanie swobodnego wyboru metod nauczania i pomocy dydaktycznych odpowiadających jego koncepcji dydaktycznej" – tłumaczył w 2020 roku Maciej Kopeć. 

Różnorodne programy i warsztaty edukacyjne są też prowadzone ze środków Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pytanie tylko, czy taka forma edukacji będzie w stanie skutecznie przeciwdziałać fali dezinformacji, która od lat funkcjonuje w różnych formach pod zbiorczym pojęciem denializmu klimatycznego, z których żadna nie znajduje oparcia w faktach.

konsensus naukowy globalne ocieplenie
Notowany obecnie globalny wzrost temperatur to efekt działań człowieka. Nie jest to kwestia sporna ani "tylko jedna z możliwości". To fakt potwierdzony w tysiącach prognoz, badań i analiz /rys. RCraig09/CC BY-SA 4.0

Środowisko naukowe nie ma żadnych wątpliwości, że za obecny okres ocieplenia odpowiada człowiek, a kryzys klimatyczny jest obecnie największym zagrożeniem dla cywilizacji (według większości prognoz większym nawet od wybuchu światowego konfliktu z wykorzystaniem arsenału jądrowego).  

Źródła: pap.pl; prawo.pl; zielonagospodarka.pl; portalkomunalny.pl

Marcin Szałaj

Czytaj także:

QUIZ dla przyrodników. Jesteś mocny z biologii i geografii?

Najwyższe drzewo na świecie. Gdzie rosną sekwoje wieczniezielone?

Powstaną nowe rezerwaty przyrody. Będą chronić wyjątkowe lasy w dolinach rzek