Władysława Broniewskiego należałoby umieścić w tradycyjnym nurcie poezji dwudziestolecia międzywojennego, stającego na przeciw twórczości awangardy czy futurystów. Nurt ten odznaczał się swoistym radykalizmem, wiarą w sens aktywnej walki o zmianę rzeczywistości i poprawienie warunków społecznych, a nade wszystko obronę praw ludzi. W związku z tym częste były przypadki łączenia roli poety i żołnierza, który nie tylko słowem, ale również swoim życiem daje świadectwo całkowitego oddania się ideom wolnościowym i socjalistycznym. Przykładem tego może być właśnie postać Władysława Broniewskiego, a jego utwór "Soldat Inconnu" powstał jako efekt faktycznych doświadczeń wojennych pisarza.

Sam tytuł wiersza "Soldat Inconnu"- Żołnierz Nieznany odsyła nas do tematyki batalistycznej i stanowi realizację ważnego w tym nurcie literatury motywu anonimowego bojownika, który oddaje swe życie za wolność. Zatem cały utwór jest niejako pomnikiem postawionym po śmierci tym milionom bezimiennych bohaterów, którym należy się szacunek i żołnierski hołd, choć najczęściej za tę największą ofiarę z życia spotyka ich jedynie zapomnienie. Podmiot liryczny, utożsamia się ze "zwyczajnym żołnierzem" nie występuje jednak w obronie indywidualizmu, zdaje sobie bowiem sprawę, że w czasie wojny, w walce o wolność i niepodległość biorą udział nie jednostki posiadające konkretne nazwiska, ale raczej "naród", reprezentowany przez bezimiennych. Wypowiedź liryczna prowadzona jest z perspektywy osoby zmarłej, co stanowi niebywale ciekawy zabieg poetycki: ("trup, ziemi wydarty, leżę/przygnieciony ulicą paryską"). Elipsa i metafora, dominujące w tej części wiersza, potęgują poczucie nieodwracalności śmierci i bezsilności wobec potęgi samej wojny.

Bohater liryczny, z pozycji którego prezentowana jest nam rzeczywistość wojny, wyraża sprzeciw wobec bezmyślności, bezrefleksyjności zabijania, z która styka się na froncie. Tylko w świadomości własnych czynów można odnaleźć jakikolwiek sens możliwej ofiary. Tymczasem żołnierze, do których podmiot liryczny zwraca się w wierszu często pragną raczej odgrodzić się od tych myśli o realnych konsekwencjach działań wojennych, by wyzwolić się od przygniatających ich wyrzutów sumienia. Ci, którzy polegli i pozostali na polu walki, są dal nich jedynie "zamkniętym rozdziałem", umożliwiającym krok naprzód. Podmiot liryczny jest właśnie jednym z tych, którzy juz zawsze zostaną w miejscu swojej śmierci, ponieważ towarzysze już: "Nakryli pierś trotuarem,/ twardym kamieniem ulic".

Ta droga ku zapomnieniu odbywa się w metaforycznych etapach. Początkowo ciało zmarłego żołnierza pokrywają sztandarami, następnie grzebią go pod kamienną powierzchnią chodników, by w ostateczności móc przemaszerować "batalionami ciężko przez piersi". Moment ten staje się kulminacyjnym punktem utworu zarówno na poziomie emocjonalnym, jak i strukturalnym. Następuje znaczna dynamizacja wewnętrzna wiersza oraz zmiana tonu wypowiedzi z suchego, choć plastycznego na żywiołowy, uczuciowy, realizującego się poprzez liczne wykrzyknienia ("Zatrzymajcie się w marszu! stańcie!").

Sześciostroficzny, czterowersowy wiersz dzieli się od tego momentu na dwie części, w dalszym toku następuje polemika podmiotu z tymi, dla których wojna nie stanowi dylematu moralnego. Mówiąc "Słuchajcie, nikt nie zwyciężył!", uświadamia on, że przyjęcie każdej, nawet najbardziej wzniosłej idei wiąże się z ogromnymi konsekwencjami etycznymi, o których zapomnieć nie można w imię prawdy ludzkiej. Nie oznacza to jednak rezygnacji z samej walki, lecz bardziej świadome jej podjęcie. Podmiot wyraźnie rozdziela ideę wojny od celów, dla których one się toczą, zwracając uwagę, że to właśnie te cele mogą być niesłuszne. Jednak pacyfizm nie jest w żadnym razie wyjściem, jedynie poprzez rewolucję można wyzwolić siebie i "ojczyznę zwycięskiej miłości".

Broniewski jako poeta nie wpisuje się bezkrytycznie w nurt tradycji romantycznej, mimo iż w istocie

podejmuje motyw samotnego bojownika o niepodległość ojczyzny i dobro ogółu. Bohater liryczny odczuwa wyraźnie ciężar odpowiedzialności za losy kraju, często nie potrafi temu obowiązkowi sprostać, mówi: "Zdejmijcie mi z piersi ciężar:/Łuk Triumfalny i Francję". Upersonifikowana idea ojczyzny również przedstawiona jest w ambiwalentny sposób jako żądna krwi, ofiar i poświęceń: "ona krwi, ona męki pragnie". Mimo jednak to, podmiot nie traci zupełnie wiary w moc i realne istnienie takich idei, pojęć, wartości, które okażą się ostatecznie czyste i powszechnie dobre i jako takie będą w "innej Francji" przez obywateli wyznawane.

Broniewski w swoim wierszu posłużył się formą literackiego apelu, skierowanego do żołnierzy, towarzyszy broni, którego celem byłoby zwrócenie uwagi na złożoność problematyki moralnej odpowiedzialności w czasie wojny. Poeta dostrzegł paradoksalność, często absurdalność i ambiwalencję samej idei wojny, choć nie wyrzekł się jej ostatecznie. Tematowi temu poświęcił pisarz wiele miejsca w swojej twórczości, między innymi w tomiku "Wiatraki" z 1925 roku, a zwłaszcza w "Dymach nad miastem" z 1927 roku, który można uznać za poetycki manifest romantycznej wiary w sens poświęcenia w imię obrony wolności, powszechniej sprawiedliwości i równości.

Ekspresywność wiersza "Soldat Inconnu", plastyczność obrazu, i siła przekazu poetyckiego i jego argumentacji powoduje, że utwór ten, mimo iż napisany kilkadziesiąt lat temu w zupełnie innej sytuacji społeczno-politycznej, nadal posiada swoją moc poruszania. Problematyka moralna, którą podjął Broniewski w kontekście walki o niepodległości i demokrację, na kilka lat przed nadejściem największego kataklizmu XX wieku, jakim była II wojna światowa, tak wtedy, jak i dziś okazuje się być aktualną.