W myśl doktryny marksistowskiej istotą człowieka jest praca rozumiana zarówno jako pewien proces, jak i jego produkt finalny. Wszyscy zatem ludzie powinni pracować, gdyż to zbliża ich do człowieczeństwa, jeśli zaś z jakiegoś powodu ktoś nie podejmuje żadnych obowiązków, nie trudzi się, to oznacza to, iż odchodzi od swej istoty, a zatem, idąc konsekwentnie tropem tej myśli, jest jednostka zdegenerowaną, człowiekiem, który wyparł się swego człowieczeństwa. W imię szczytnych i humanitarnych zasad nie należy takowego człowieka usuwać całkowicie ze społeczeństwa, co najwyżej odizolować na pewien czas i poddać intensywne reedukacji. Oczywiście, poprzez pracę. Łagry zatem to nie były miejsca, które miałyby, przynajmniej w założeniu, być tylko formą represji (w przypadku więźniów kryminalnych słusznej), ale również miejscem, w którym kształtowało się nowego człowieka, pogodzonego ze swą istotą. Tyle szczytnych i humanitarnych założeń. Przyjrzyjmy się teraz jak sprawa miała się naprawdę.
Praca w łagrze sowieckim nie miała raczej wiele wspólnego z powyżej omówionym ideami, zresztą trudno nazwać to, co robili więźniowie w Jercewie, pracą, to była raczej harówka do momentu aż narzędzie, jakim był więzień, się zużyło i należało je wymienić na nowsze. Nie trzeba tu dodawać, iż efektem takiego systemu reedukacji przez pracę nie był nowy człowiek, ale trup.
Oczywiście, więźniowie byli świadomi faktu, iż nie są tu po to, aby stać się lepszymi ludźmi, ale po to, by są niewolniczą pracą przysparzać chwały imperium. Nie motywowało to ich więc do pracy, jednakże nadzorcy łagrów szybko znaleźli sposób, aby ich zachęcić do podejmowania intensywniejszych wysiłków. Były nim normy produkcyjne oraz głód.
Ludzie, którzy wychodzili do pracy w lesie, byli podzieleni na brygady, każda zaś brygada miała wyznaczoną normę produkcyjną, czyli ilość drzewa którą mieli dostarczyć w ciągu dnia. Owe normy były mocno wyśrubowane, gdyż naczelnikom obozów zależało na dobrych wynikach (z tego byli rozliczani), a poza tym chcieli oni się co nieco wzbogacić, sprzedając na lewo to, co więźniowie zrobili ponad to, czego oczekiwały władze centralne. To ile dana brygada wyrobiła normy w ciągu dnia było skorelowane z tym, do którego kotła była zaliczana. Stachanowcy, czyli ci, którzy wyrobili ponad sto dwadzieścia procent tego, ci im przykazano, byli kierowani do pierwszego, gdzie oprócz cienkiej zupy dostawali jeszcze rybę i czasami jakieś warzywa, ci, którzy po prostu mieścili się w limicie otrzymywali zupę i kawałek chleba, natomiast ci, którzy nie podołali wyzwaniu musieli "delektować" się popłuczynami z dna garnka. Oczywiście, ani ci pierwsi, ani ostatni, nie mogli się najeść tym, co im wydzielono, do syta. Wszakże bowiem tylko głód zmuszał tych ludzi, aby podejmowali jakiekolwiek wysiłki, nie było zatem w interesie władz obozu zbytnio zapełniać im brzuchy.
Co zaś do domniemanych efektów owe "reedukacji przez pracę", to Grudziński zabiera nas w podróż po obozie, który raczej przypomina Dantejskie piekło niźli miejsce, w którym człowiek mógłby się stać lepszym. Kilka przykładów. Pewnego razu do obozu przybyła młoda, piękna i dumna Polka. Spodobała się jednemu urkowi (kryminalista), lecz na jego zaloty została obojętna. Tenże nie zrezygnował. Zaczął ja powoli osaczać, kierując ją do najcięższych prac i powodując, że nie dostawała za wiele jedzenia. Po miesiącu była już jego, a później każdego, który tylko zechciał. Na porządku dziennym były również kradzieże i pobicia, nie mówiąc już o donosach na towarzyszy swej niedoli. Jednakże najsmutniejszym wynikiem "reedukacji" prowadzonej w obozie było to, iż więźniowie, którzy skończyli odsiadywać swój wyrok rzadko kiedy wracali do swych domów, do normalnego życia, zwykle osiadali oni, gdzieś w pobliżu obozu, a nawet zatrudniali się w nim jako personel. To właśnie byli nowi ludzie systemu sowieckiego.
Nie sądzę, aby warto tu było się specjalnie rozwodzić nad oceną tego systemu "reedukacji" więźniów. Ich praca była bowiem tylko zakamuflowaną wersją współczesnego niewolnictwa, eksploatacją ludzkiej pracy i niczym więcej, a zatem ocena sowieckiego system łagrów może być tu tylko jedna. Negatywna.