Kiedy człowiek dorasta szybko się przekonuje, że jest wiele rzeczy, które nie można robić. Są liczne ograniczenia, które krępują nasze życie. Niektóre z nich są bardziej zasadne a inne mniej. Niemniej jednak jeśli występują jakieś zakazy to należy ich przestrzegać. Można sobie tylko wyobrazić, jaki horror powstałby na drogach, gdyby kierowcy nie zważali na różne znaki drogowe. Podobnie jest w innych sferach naszego życia. Gdyby każdy mógł robić w szkole czy zakładzie pracy to, co mu się podoba, to nie byłoby to dobre dla żadnej ze stron. Uczniowie pewnie chcieliby tylko miło spędzić czas i niechętnie braliby na siebie jakiekolwiek obowiązki. Taka taktyka totalnej wolności przerodziłaby się w swawolę. Nic później by dobrego z tego nie wynikło.
Według mnie odpowiedź na postawione w temacie pytanie nie jest łatwa. Trzeba wziąć różne sprawy pod uwagę. Z jednej strony jest wiadomo, że odkąd Polacy odzyskali niepodległość po latach niewoli a później wyzwolili się z okupacji niemieckiej to zdecydowanie więcej mogą. Kiedyś nawet nasi przodkowie nie mogli się posługiwać ojczystym językiem. Zabroniono nauki historii państwa polskiego. Siłą rzeczy wtedy wolności praktycznie nie było. Dzisiaj w dobie przynależności do Unii Europejskiej szczególnie wiele uwagi poświęca się swobodzie wypowiadania się.
Jednak nie oznacza to, że wszystko wolno. Mam świadomość, że przecież nie mama prawa do obrażania innych, czy zadawania im cierpienia. Mam małe doświadczenie życiowe. Jednak ono podpowiada mi, że poczucie wolności w pierwszej kolejności zależy od suwerenność państw, czy narodu. Nie powinno też być żadnych prześladowań, czy to na tle rasowym, czy jakimkolwiek innym. To nie wszystko. Zasadniczo każdy człowiek decyduje sam o tym, co dla niego jest najważniejsze. Może też w obrębie danej grupy wywalczyć sobie większą lub mniejszą swobodę działań. Zawsze jest jakiś kres tych moich zapędów. Moi koledzy, czy znajomi przecież nie zgodzą się, by ktokolwiek zabierał im to, co do nich należy. Tym samym o poczucie prawdziwej wolności jest trudno.
Młodzi ludzie nie zdają sobie sprawy, jak wyglądała sytuacja w czasie wojny, czy w czasie PRL. Nawet coroczne obchody Dnia Niepodległości nie przemawiają do nich. Oni nie mają doświadczenia zniewolonego państwa, dlatego nie rozumieją na czym polegało życie w niewoli. Dlatego koncentrują się na walce z dorosłymi o własną wolność. Kto nie poznał niewoli, tak naprawdę nie uświadamia sobie, czym w istocie jest to nieskrępowane działanie i prawdziwa wolność.
Komentarze (0)