Już w epoce romantyzmu wielu obecnie znanych nam twórców nie było rozumianych przez otoczenie, byli odrzucani, a nawet spotykali się z przejawami pogardy w stosunku do swojej osoby. Taką musieli ponieść ofiarę w zamian za ich "wiarę w swojego Boga", swoje poglądy oraz idee. Lecz mimo tego pozornego wyobcowania, postanowili nie zmieniać swego nastawienia, nie chcieli być podobni do większości, zaakceptować ich ideały, po prostu nie chcieli żyć w niezgodzie z samym sobą. W epoce średniowiecza, za wyznawanie własnego "ja", karano śmiercią i spalano na stosach. Dla tych ludzi jednak, śmierć nie stanowiła niesłuszności, lecz skutki ich własnego i indywidualnego, choć w interpretacji człowieczeństwa, z pewnością odpowiedniego wyboru. Tak też zdaje się, wygląda i współczesny indywidualizm. Mimo lat nadal przejawia się w determinacji i żarliwości w wygłaszaniu, bronieniu, a także w trwaniu przy własnych indywidualnych refleksji. Obecna rzeczywistość, pomimo istnienia demokracji, zapewniającej każdemu człowiekowi równość, swobodę oraz prawo, aby móc żyć według swoich własnych zasad, sprzeciwia się kultowi indywidualizmu, choć przecież określenie "inny", nie jest jednoznaczne ze słowem "gorszy". Indywidualizm stanowi termin wyjątkowy w takim sensie, iż żaen człowiek nie jest w stanie żyć indywidualizmem kogoś innego, a nasza percepcja swojego "ja", warunkuje sposób odczuwania naszej egzystencji. Ostatnio głośno jest o Francji - kolebce rewolucji i państwie, którego społeczność sama wywalczyła dla siebie prawo umożliwiające im życie według wyznawanych przez nich wartości oraz przekonań religijnych, a także kraju, gdzie obecnie wydala się ze szkół dzieci z powodu - jak tłumaczono - "naruszenia trzeciego punktu konstytucji francuskiej", która mówi o: "nie manifestowaniu swojego wyznania i wiążącego się z tym narzucania swojej wiary innym". Atmosfera w tym kraju stanowi niebezpieczeństwo, wbrew zapewnieniom tamtejszego rzecznika ds./ praw obywatelskich, uśmierceniu tolerancji religijnej, a tym samym uśmierceniu fundamentalnych praw ludzkich. Coraz więcej ludzi wyznających islam i mieszkających we Francji, mówi o zorganizowaniu strajku przed budynkiem rządu w stolicy państwa. Wszyscy, którzy szanują prawo innych ludzi do życia według głosu własnego serca, są po stronie manifestantów. Jak dalej będą wyglądać ich losy? Odpowiedź na to otrzymamy zapewne już nie długo. Jednak powróćmy do naszej właściwej kwestii. Indywidualizm pomimo ogólnego uprzedzenia do jakichkolwiek objawów inności, stanowi zagadnienie wyróżniające, pociągające a czasem także i przyciągające innych, lecz uzależnione jest to od rodzaju indywidualizmu, którym się zajmujemy. Jeśli jest on "bezpieczny" - tolerujemy go, jeśli natomiast przynosi ze sobą jakieś ważniejsze przesłanie, zostaje przez nas odrzucony. Współczesna rzeczywistość jest rzeczywistością opartą na paradoksach. Jedna część naszej osobowości chce indywidualizmu - przecież człowiek to jednostka próżna, pragnąca wyróżnić się spośród prozaiczności innych, natomiast nasza druga część, chcemy wyeliminować każdy jego przejaw w chwili ujawnienia się naszych skłonności w takim kierunku. Niemniej jednak, większość powszechnie znanych oraz podziwianych ludzi to indywidualiści. Stawianie trudnych pytań, poruszanie kwestii "niewygodnych", lub też paraliżująca, a tym samym dla wielu krzywdząca szczerość, stanowi ripostę na popyt wykreowany przez rozmaite media. Poprzez to zapotrzebowanie, mogliśmy poznać niekonwencjonalnego jurora z polsatowskiego "Idola", w jego własnym programie, albo innego "oryginała", który porównywał, a nawet udowadniał wyższość zwierzęcia nad człowiekiem. Niezwykła popularność tego typu programów, nie wymaga chyba komentarza. A kwestię, czy taka odmiana indywidualizmu odpowiada komuś, czy też nie - niech pozostanie wyłącznie jego sprawą. Trzeba jednak przemyśleć pytanie: Czy można być artystą nie będąc indywidualistą?". Chyba raczej nie. Natomiast z pewnością można być indywidualistą, nie będąc artystą. Dlaczego? Ponieważ spośród wszystkich ziemskich istot, tylko my zostaliśmy obdarzeni rozumem oraz wolą, która umożliwia nam dokonanie wyboru modelu życia, jakie chcemy wieść, a także zachowań zgodnych z naszą ustaloną hierarchią wartości. Indywidualizm stanowi wartość samą w sobie, nie potrzeba jej uzasadnień, silnej argumentacji lub obrony, gdyż wszyscy, którzy są indywidualistami, mają siłę, a głównie chęci trwania we własnych przekonaniach.