„Wyobraźnia upiększa widziane obrazy, uskrzydla je, przekształca…” - to słowa wypowiedziane przez Jadwigę Chamiec, autorkę powieści pt: „Cięższą podajcie mi zbroję”.
Bo czym tak naprawdę jest wyobraźnia? Ludzie od wieków zadają sobie to pytanie. Tak naprawdę to rzecz niezrozumiała, a jednak stanowi nieodłączny element w życiu człowieka. Używamy jej w każdej chwili, często nie zdając sobie z tego sprawy. Gdyby nie ona życie byłoby szare i ponure. Czy w ogóle by istniało? Jak moglibyśmy normalnie funkcjonować nie znając środków komunikacji, elektroniki? W naszych czasach to przecież rzeczy niezbędne. Bez użycia wyobraźni nie powstałyby też piękne dzieła sztuki takie jak „Mona Lisa” - Leonarda da Vinci czy „Bitwa pod Grunwaldem” - Jana Matejki. Przyczynia się ona także do tworzenia utworów na tle literackim np. piękna opowieść o miłości dwojga ludzi, których rozdziela starsze pokolenie, czyli dramat szekspirowski pt.: „Romeo i Julia”.
Oprócz powyższych walorów są też takie, które wpływają na życie konkretnego człowieka. Kiedy zamkniemy oczy widzimy ciemność, lecz gdy lepiej przypatrzymy się owemu widokowi jest to cała paleta kolorów tańczących wokół danego punktu. Wyobraźnia ma magiczną moc. W jednej chwili znajdujemy się w pokoju, a w drugiej na zamku z całą masą poddanych. Możemy zwiedzić każdy zakamarek, nawet najdalszy zakątek świata. Gdy stracimy coś bardzo dla nas cennego, przetrwać możemy tylko dzięki naszym marzeniom. Odpływamy w świat wyimaginowany przez nas, odpowiadający naszym cechom charakteru i naszym myślom. To jak film, gdzie sami możemy konstruować historię z podlegającym nam zakończeniem. To my kierujemy innym człowiekiem - co ma powiedzieć, jak się zachować, my wybieramy bohaterów, akcję i miejsce zdarzeń. Piszemy scenariusz, zupełnie inaczej niż w życiu. Tam nie mamy wpływu na wydarzenia, które często rujnują nasze plany, przemyślenia. W podświadomości wiemy, co chcemy zobaczyć w marzeniach i to właśnie widzimy. Niektórzy jednak przesadzają z fantazjowaniem i na zawsze odrywają się od rzeczywistości. To jest właśnie jedna ze złych, lecz w gruncie rzeczy nieszkodliwych cech zbyt bujnej wyobraźni.
Dzieci inaczej spoglądają na świat. Kierują się rozumem, są w większej części idealistami. Doceniają drobne sukcesy, nie załamują się porażkami. Wiedzą, że kiedyś będzie lepiej. Weźmy pod uwagę chociażby Anię Shirley, która właśnie w „drugim świecie” znajdowała ukojenie bólu. Również Mały Książę z książki oceniał zachowanie dorosłych, jako „co najmniej dziwne”. No cóż, w jakimś sensie miał rację. Zdaje się, że są oni mniej wrażliwi na piękno od dzieci. Są przecież realistami, nie pozwalają sobie, na choć odrobinę marzeń. Patrzą na świat przez pryzmat pieniądza, wszystko kalkulują i przemyśliwają. Czy nie mogliby porzucić grubego pancerza i być bardziej spontanicznymi? A przecież sami kiedyś byli dziećmi…
Warto przenosić się w marzeniach do innej rzeczywistości. Jest to nasz drugi dom, świat, bez którego trudno byłoby nam żyć.
agusia96
Użytkownik
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
0agusia96
Użytkownik