Początkowo na świecie nie było żadnych ludzi. Ziemię zajmowali wyłącznie bogowie, zwierzęta i rośliny. Któregoś razu jeden z tytanów - Prometeusz, postanowił stworzyć istotę podobną do bogów. Ulepił ja z gliny (ciało) zmieszanej z własnymi łzami (uczucia) i ożywił przy pomocy kilku iskier z rydwanu boga słońca - Heliosa (dusza).
Stworzona przez Prometeusza istota nie była jednak doskonała. Tylko pozornie przypominała olimpijskich bogów. Tak naprawdę była słaba i bezbronna. Nie posiadała magicznych zdolności, ani też mocnych pazurów czy kłów. Dlatego też nie potrafiła w żaden sposób obronić się przed niebezpieczeństwem. Pierwsi ludzie niczego też nie umieli. Nie wiedzieli jak radzić sobie z potężną przyrodą, jak zdobywać pożywienie i chronić własne domostwo. Byli całkowicie bezradni i bezbronni.
Widząc to Prometeusz, który bardzo pokochał stworzonych przez siebie ludzi, postanowił dać im ogień. Musiał go jednak wykraść, bo inni bogowie nie byli tak przychylni dziełu Prometeusza. Tytan zakradł się do siedziby Zeusa i zniósł na ziemię pierwsze płomienie.
Ogień całkowicie odmienił życie ludzi. Od tej pory stali się oni znacznie silniejsi. Dzięki płonącemu w każdym domu ognisku mogli ogrzać się, przyrządzić strawę i odstraszyć dzikie zwierzęta. Ponadto Prometeusz cierpliwie nauczał ich wszelkich rzemiosł i potrzebnych do przeżycia umiejętności. Z dnia na dzień ludzie stawali się silniejsi. W tym czasie na świecie nie było zła, chorób, głodu, ani śmierci. Wszyscy żyli spokojnie, w pełnym dostatku i harmonii.
Zeus nie potrafił tego zaakceptować. Bał się, że z czasem ludzie przestaną szanować najwyższego z bogów. Postanowił ukarać Prometeusza i stworzone przez niego istoty. Na jego rozkaz Hefajstos stworzył przepiękną kobietę. Mieszkając na Olimpie bogowie nadali jej imię Pandora i obdarzyli niezwykłymi prezentami. Afrodyta dała jej powab, Hermes nauczył pochlebstw, którymi mogła sobie wszystkich zjednać, a Atena pokazała jak wykonywać pewne kobiece robótki. Bogowie ubrali stworzoną przez siebie kobietę w cudowne szaty i wręczyli jej tajemniczą puszkę. Miała ona zawierać jej posag. Niestety Pandora nie domyślała się nawet co jest w skrzyneczce. Wiedziała tylko tyle, że każdy mieszkający na Olimpie bóg dorzucił do niej coś od siebie. Kobieta miała jednak zakaz zaglądania do puszki.
Stworzona przez bogów Pandora zeszła na ziemię i zapukała do Prometeusza. Bogowie myśleli, że mężczyzna nie oprze się urokowi tak pięknej niewiasty i od razu zechce uczynić ją swoją żonę. Mądry bóg podejrzewał jednak jakiś podstęp i odesłał Pandorę. To samo radził innym ludziom. Niestety rady swojego rodzonego brata nie posłuchał Epimeteusz. Mężczyzna zafascynowany urodą tajemniczej kobiety, od razu poślubił ją. Zaraz po weselu młodzi chcieli zobaczyć co też znajduje się w puszce danej Pandorze przez bogów. Początkowo Epimeteusz wahał się, ale ostatecznie postanowił wraz z żoną obejrzeć podarek od najwyższych. Ledwie uchylili wieko, z puszki wyleciały na świat wszystkie nieszczęścia, choroby, a nawet sama śmierć. Epimeteusz i Pandora przerazili się, chcieli szybko zamknąć puszkę, ale było już zbyt późno. Po całym świecie rozpełzły się wszelkie nieszczęścia i choroby.
Widząc to Prometeusz bardzo się zasmucił. Postanowił obłaskawić Zeusa proponując mu, że od tej pory ludzie będą składali bogom ofiary. Zeus zgodził się na to. Sprytny Prometeusz nie chciał jednak krzywdzić ludzi nakładając na nich zbyt ciężkie obowiązki. Zabił woła i oddzielił mięso od kości. Następnie mięso przykrył skórą, a kości tłuszczem. Do tak przygotowanych stożków ofiarnych zaprosił Zeusa. Bóg miał wybrać tę część, którą od tej pory będzie przyjmował w ofierze. Prometeusz dobrze znał chciwość Zeusa. Był pewien, że ten wybierze tłuszcz myśląc, że pod nim odnajdzie delikatne mięso. Tak też się stało. Gdy podstęp wyszedł na jaw i Zeus spostrzegł, że dał się nabrać, gromowładny rozzłościł się i straszliwie ukarał Prometeusza.
Rozkazał przykuć tytana do skał Kaukazu. Codziennie wielki orzeł wyjadał skazańcowi wątrobę. Męka Prometeusza nie miała końca. Rozszarpywany organ co noc odrastał i od rana znowu stanowił pożywienie dla drapieżnych ptaków. Prometeusza wybawił dopiero Herakles, który zabił orła i uwolnił tytana.
Prometeusz był więc niezwykłym bogiem. Jako jedyny nie żądał ofiar od ludzi, a sam się dla nich całkowicie poświęcił. Do jego imienia swoją nazwę wziął prometeizm - czyli dobrowolne poświęcenie się jednostki, w imię dobra ogółu.