Autorem scenariusza "Drogi do Zatracenia" jest David Self. Inspirację stanowił komiks autorstwa Maxa Allana Collinsa. Film wyreżyserował Sam Mendes, który w Hollywood zadebiutował w 1999 roku, wcześniej znany jako wybitnie utalentowany i wielokrotnie nagradzany reżyser teatralny (najgłośniejsze sztuki: "The Blue Room", "Kabaret"). Jego pierwsza superprodukcja: "American Beauty", zabawna, niekiedy szokująca opowieść o 42-letnim Lesterze Burnhamie, przechodzącym kryzys wieku średniego, została uhonorowana pięcioma statuetkami Oscara w kategoriach: Najlepszy Film; Najlepszy Reżyser; Najlepszy Aktor (Kevin Spacey); Najlepszy Scenariusz Oryginalny (Alan Ball) oraz za Najlepsze Zdjęcia (Conrad L. Hall). Mimo, że najnowszy film Mendesa: "Droga do Zatracenia" to dopiero druga produkcja w filmowym dorobku tego reżysera, genialny twórca nie zawiódł oczekiwań bardzo wymagających widzów na całym świecie. Ten wybitny dramat gangsterski, z Tomem Hanksem w roli głównej (znanym m.in. z bardzo kontrowersyjnego filmu "Filadelfia" czy okrzykniętego najlepszym filmem wszechczasów - "Foresta Gumpa"), jest w stanie zaspokoić gusta nawet najwybredniejszych kinomaniaków.
Rzecz dzieje się w latach trzydziestych w Chicago, w czasach kiedy w większości dzielnic wielkiego miasta, niepodzielne rządy sprawowała mafia, pod przywództwem legendarnego Ala Capone. Szefem jednego z grasujących w mieście gangów, z którym widz będzie miał okazję zaznajomić się w czasie trwania seansu, jest starszy wiekiem John Rooney (w tą rolę mistrzowsko wcielił się Paul Newman). Główny bohater - Michael Sullivan (Tom Hanks) jest płatnym mordercą, pracującym na zlecenie mafii. Wśród osób, które miały z nim do czynienia, zyskał bardzo wymowny przydomek - "Archanioł Śmierci". Rooney traktuje go niemal jak rodzonego syna. Wykonując powierzone zadanie, Sullivan potrafi być człowiekiem brutalnym i bezwzględnym. W życiu prywatnym prowadzi zupełnie normalne życie, u boku niczego nie podejrzewającej żony Annie (Jennifer Jason Leigh) i dwóch dorastających synów, Michaela juniora (Tyler Hoechlin) i Petera (Liam Aiken). Michael pragnie za wszelką cenę utrzymać swoją "pracę" w tajemnicy przed rodziną. Mieszka w dużym domu na przedmieściach Chicago, żyje w zgodzie z sąsiadami, ma kilkoro przyjaciół, słowem, nie różni się od przeciętnych, zadowolonych z życia obywateli. Wszystko wydaje się być w utrzymane w należytym porządku, gdy pewnego felernego dnia, podczas wykonywania kolejnego zadania, bohater zostaje przyuważony i rozpoznany przez...swojego starszego syna - Michaela. Zdezorientowany chłopiec, który zupełnie przypadkowo stał się świadkiem morderstwa, nie może zrozumieć, dlaczego jego ojciec trudni się właśnie takim fachem. Relacje między ojcem i synem zmieniają się diametralnie, jednak nie to okazuje się być najgorszym, co się stało. Otóż mafijni bossowie, którzy dowiedzieli się o wpadce Sullivana, z obawy o dalsze bezpieczeństwo własnych interesów, postanawiają go zamordować. Zginąć ma również jego rodzina. Rychło dochodzi do strzelaniny, z której "Archanioł śmierci" uchodzi bez szwanku wraz z Michaelem juniorem. Niestety nie udaje mu się uratować żony i drugiego syna. Bohaterowie czym prędzej opuszczają Chicago i kierują się do miasta o nietuzinkowej nazwie - Zatracenie. W pogoń za nimi wyrusza słynny w mafijnych szeregach, wyjątkowo bezwzględny morderca zwany Maguire'em (odtwórca roli - młody Jude Law - wykazał się w tym wypadku wielkim talentem aktorskim, rewelacyjnie zagrał sadystycznego zabójcę, potrafiącego pojawić się w najmniej oczekiwanym momencie, niemalże znikąd; Maguire jawi się widzom jako mordercza maszyna, której jedynym priorytetem jest wykonanie zadania). Rozpoczyna się zacięta walka o życie między dwoma profesjonalistami.
W filmie nie brakuje bardzo dobrze nakręconych scen, charakterystycznych dla kina akcji. Widz może przeżyć chwile grozy i niepewności, oglądając niespodziewane starcia między Sullivanem i Maguire'em. Wrażenie potęguje świadomość ciągłej obecności w ferworze wypadków małego chłopca - to właśnie jego oczami oglądamy większość zdarzeń. Na osobną uwagę zasługuje, znakomicie przystosowana dla potrzeb filmu, miejska sceneria. Wyjątkowo ruchliwe, chicagowskie ulice, z których każda ciągnie się przez wiele kilometrów, są niesamowicie mroczne. Swym klimatem wpasowują się niemalże w amerykańskie produkcje z gatunku kina grozy. W Chicago brakuje słońca, ciągle pada deszcz, miasto jest szare i nieprzyjazne. Mieszkańcy to ludzie wyłącznie nastawieni na zysk. Niewielkie miasteczko Zatracenie, to miejsce "na końcu świata". Nabiera w filmie wyjątkowo symbolicznego charakteru. To właśnie tam musi dojść do ostatecznej rozgrywki miedzy bohaterami, ma się "skończyć" czas morderców i zacząć nowe życie dla chłopca. Nastrojowość "Drogi do Zatracenia", w dużej mierze zależy również od muzyki, którą skomponował Thomas Newman. Ścieżka dźwiękowa jest bardzo ekspresywna, dobrze podkreśla emocjonalne znaczenie poszczególnych scen, stanowi tło dla zachowań i przeżyć filmowych postaci.
"Droga do Zatracenia" okazuje się filmem, który jako jeden z nielicznych interesuje widza od początku trwania, aż do samego końca, przez właściwe sobie piękno: efektowne dialogi, wartką akcję, interesującą scenerię, muzykę etc. To przesądza o znakomitości całości dzieła.