Każdy człowiek odczuwa potrzebę kochania i bycia przez kogoś kochanym. Pragniemy czuć, że ktoś jest blisko nas, rozumie nasze potrzeby, potrzebujemy kogoś, kto okaże nam czułość. Jeżeli kogoś takiego zabraknie, to jest nam smutno, czujemy się samotni, bezwartościowi, niepełni. Uciekamy od świata i ludzi. To często prowadzi do egoizmu i zadufania. Przestajemy rozumieć bliskich nam ludzi, oddalamy się od nich, stajemy się mniej tolerancyjni, nie jesteśmy już gotowi coś poświęcić dla innych. Nie umiem już dać innym nic z samych siebie. Czy takich chcielibyśmy kiedyś siebie widzieć?

Każdy z pewnością odpowie: "Nie!". Dlatego nie wolno bronić się przed miłością i uciekać od niej. Możemy jednak wyróżnić kilka rodzajów miłości. Jest miłość rodziców do swojego dziecka i miłość, jaką czuje dziecko do swoich rodziców. Takiego uczucia doświadcza każdy człowiek we wczesnym okresie życia, w dzieciństwie. Podobnie jest z miłością bratersko-siostrzaną. Następny przykład to chyba najczęściej spotykany rodzaj miłości - miłość pomiędzy małżonkami, miłość kobiety i mężczyzny. Przejawy miłości są bardzo zróżnicowane, bo jest ona indywidualnym uczuciem jednego człowieka do drugiego. Dlatego w różny sposób ją okazujemy i odbieramy.

Miłość jest uczuciem pięknym, głębokim, czystym, silnym i płynącym ze szczerego serca. Może być również gwałtowna i nieopanowana. Mimo to zdarza się czasem, że przynosi nam cierpienie i łzy, sprowadza ból i rozpacz. Dzieje się tak, gdy jest uczucie jest nieodwzajemnione lub niemożliwe do spełnienia. Ale zawsze przynosi nam najwspanialsze chwile, jakie przeżyliśmy w całym naszym krótkim życiu.

Jest też zupełnie inny rodzaj miłości - miłość do Boga. Ludzie tacy jak kapłani czy zakonnice poświęcają jej całe swoje życie. Kochają Boga mocno i bezgranicznie, dlatego są gotowi zrobić dla Niego wszystko.

Są też tacy ludzie, którzy nade wszystko kochają bogactwo i dobra materialne. Ale to jest zły rodzaj miłości i tego uczucia nawet nie powinno się tak nazywać. Bo miłość to uczucie do drugiego człowieka i zależy od jego charakteru, a nie stanu portfela.