Każdy z nas pragnie mieć szybki i stały dostęp do informacji, których akurat potrzebuje. Najprostszym i najłatwiejszym sposobem jest sięgnięcie w takim wypadku do własnego księgozbioru i jego zasobów. Ale i one nie są przecież nieograniczone. Jednak niektórzy ludzie starają się by ich zbiory były jak największe. Ale czy warto? Czy nie prostszym sposobem jest wypożyczenie interesującej nas pozycji z publicznej biblioteki?

Sporo ludzi ma w swoich domach prywatną biblioteczkę. Trzeba jednak pamiętać, że o taki księgozbiór należy dbać. Książki muszą być posegregowane i poustawiane w odpowiedniej kolejności, zawsze suche i czyste. Przypomina to nieco pielęgnację roślin i również zajmuje sporo czasu, który można by przeznaczyć na jakieś pożyteczniejsze zajęcia. Poza tym zgromadzenie własnego zbioru książek trochę trwa i jeśli nie mamy cierpliwości do wynajdywania brakujących nam egzemplarzy, to lepiej się nie podejmować tego zadania. Jeżeli jednak komuś starczy wytrwałości, to pewnego dnia stanie przed rzędem półek, a wszystkie one będą wypełnione książkami.

Ale kto będzie to wszystko czytał? Przecież nie po to włożyliśmy tyle wysiłku z skompletowanie naszej biblioteczki, aby tylko przechwalać się nią przed znajomymi i sąsiadami. Niestety zdarzają się takie sytuacje, kiedy prywatna biblioteczka jest jedynie argumentem pozwalającym jej właścicielowi uchodzić za wybitnego humanistę, a naprawdę jest tylko na pokaz.

Oprócz takich ludzi są przecież także prawdziwi bibliofile, którzy kochają książki. Uwielbiają czytać i mają własne bogate księgozbiory. Zbierają książki do swojej kolekcji przez całe życie. Przeglądają je, segregują, układają, dbają o nie, pilnują, aby nie dotykały ich brudne i zatłuszczone ręce, strzegą ich jak prawdziwego skarbu. Wynikają z tego liczne korzyści: ich pociechy nie muszą daleko szukać potrzebnych im lektur szkolnych lub materiałów do pisania wypracowań. A udostępniając swoje książki sąsiadom, możemy zyskać sobie nowych znajomych.

Publiczna biblioteka również ma wiele zalet. Przede wszystkim jest dostępna dla każdego. Oferuje nam szeroki dostęp do wiedzy zawartej w literaturze. Znajdziemy w niej prawie każdą pozycję, chociaż może się zdarzyć, że będzie ona już wypożyczona przez kogoś innego albo dostępna tylko w czytelni. Problem pojawia się, kiedy nie mamy w okolicy żadnej biblioteki publicznej, bo na przykład mieszkamy zbyt daleko od najbliższej miejscowości. Lub gdy nie przepadamy za panią bibliotekarką nieustannie witającą nas słowami: "Jak się cieszę, że odwiedził nas mój ulubiony czytelnik!". Wtedy rzeczywiście warto mieć niezbędne nam lektury we własnym domu.

Podsumowując, mogę stwierdzić, że własna domowa biblioteczka to inwestycja, która może przynieść w przyszłości wiele korzyści. Nie tylko nam, ale także naszym znajomym czy naszym dzieciom. Warto więc zainwestować w książki. Zawsze wtedy będzie można sięgnąć po ulubioną pozycję, zagłębić się w przytulnym fotelu i zatopić w lekturze.