Nie można powiedzieć, żeby pieniądze nie były nam niezbędne. Z pewnością są, o czym przekonał się każdy, komu ich brakowało. Jednak czy posiadanie pieniędzy daje człowiekowi szczęście? Nad tym pytaniem warto się zastanowić.
Świat bez pieniędzy znamy tylko z początkowych rozdziałów podręczników historii. Pierwsze pieniądze stworzono prawdopodobnie tylko po to, aby ułatwić wymianę towaru za towar. Od chwili pojawienia się, pieniądz zaczął wpływać na życie człowieka. Z biegiem lat, jego rola rosła, a od niedawna nie można już bez niego żyć. I zawsze było tak, że ktoś miał więcej pieniędzy, a ktoś inny mniej.
Gdy byłem mały chciałem być królem. Wydawało mi się, że król to ktoś, kto nic nie robi, jest bardzo bogaty i o nic się nie martwi. Teraz wiem, że to nieprawda.
Muszę znów zaznaczyć, że nie jestem wrogiem pieniądza. W końcu nie napiję się wiedzy, nie ogrzeję gorącym uczuciem ani nie wyśpię na miękkim zaufaniu. Idee są piękne, ale codzienne utrzymanie kosztuje.
Pieniądz toruje w życiu drogi, których nie można trzymać się tylko wiedzą lub gronem przyjaciół. Nie od dziś wiadomo, że bogatemu zwykle jest łatwiej. Dziś często ocenia się ludzi nie na podstawie ich słów i czynów, lecz grubości portfela. Bogactwo pozwala dostać lepszą pracę, uczyć się w lepszej szkole, łatwiej nawet o towarzystwo. Pośród starszych ludzi liczy się dom, samochód i wczasy. Wśród młodych natomiast firmowe ubrania, telefon komórkowy i komputer. Biedni są często odrzucani przez swoje środowisko, po prostu nie potrafią utrzymać "stopy życiowej". Biednemu trudniej się uczyć i musi ciężej pracować nawet, jeśli ma talent. W naszych czasach pieniądze mają decydujące znaczenie, pora teraz rozstrzygnąć, czy dają szczęście.
Jasne jest, że nie da się kupić szczerej miłości, wiernej przyjaźni i dobrego zdrowia. łatwo podać tu przykłady. Czytamy i słyszymy o pięknych i bogatych, mam tu na myśli głównie aktorów/ki i muzyków, którzy opędzają się wręcz od przyjaciół i fanów. Są obiektem zazdrości i podziwu. Rzadko słychać jednak, aby ktoś z grona tej "arystokracji" obchodził dwudziestą rocznicę szczęśliwego małżeństwa. Gdy popularność przeminie a fortuna się wyczerpie pozostają sami i umierają w zapomnieniu. Sądzę, że w przypadku ludzi niezamożnych, przyjaźnie są trwalsze, a związki bardziej wierne. A co do zdrowia - hulaszczy tryb życia bogaczy nie sprzyja jego zachowaniu, nawet mimo wysiłków najlepszych lekarzy. W końcu wyczerpane organizmy się poddadzą.
Sądzę, że dowiodłem, że tak naprawdę pieniądze nie dają szczęścia. pójdźmy zatem w drugą stronę - czy mogą spowodować nieszczęście? Pora na przykłady literackie. Wszyscy znamy co najmniej trzy odpowiednie utwory - mitologiczną opowieść o Midasie, "Skąpca" Moliere'a i "Opowieść Wigilijną" Charlesa Dickensa. Za najciekawszy uważam ten ostatni. "Opowieść …" ukazuje nam straszliwego skąpca - Ebeneezera Scrooge'a. Miał on mnóstwo pieniędzy, ale nie miał szczęścia. Zdobywał majątek kosztem ludzi i nie obchodził świąt Bożego Narodzenia. Uważał też, co istotne, że człowiek biedny nie może być szczęśliwy. Dopiero wizyta trzech duchów przekonała go do zmiany zapatrywań. Wspomógł ubogiego pracownika, odnowił kontakty z rodziną i… zaczął świętować. Zrozumiał, że dotąd był biedny, bo nie otaczała go przychylność innych ludzi.
Na koniec ostatnia kwestia. To właśnie o pieniądze najczęściej się kłócimy. Pieniądze są też powodem rozpadu małżeństw i rodzin. Przestępcy są gotowi ranić i zabijać, aby je zdobyć. Państwa działają na większą skalę - rządzący mogą zanieczyścić cały kontynent lub rozpocząć wojnę właśnie dla pieniędzy. Pieniądze, zamiast dawać szczęście, w pewnym, niespodziewanym momencie odbiorą je nam. Pieniądz jest jak narkotyk - uzależnia i prowadzi na dno.
Na tym skończę moje rozważania. Myślę, że przekonałem wszystkich do twierdzenia, że pieniądze, choć niezbędne do życia, nie powinny być najważniejsze, oraz że z pewnością nie dają szczęścia.