Pojmowanie buntu, jako bezcelowego postępowania na przekór cierpieniom jest pozbawione właściwej ludziom spontaniczności, spotykającej nas w najbardziej niespodziewanej chwili oraz w najbardziej niespodziewanym miejscu. Człowiek jest istotą niezwykle wrażliwą, a także uczuciową, która żyjąc w takim okrutnej rzeczywistości…"pachnącej szarością, z papieru miłością"… zaczyna się uodparniać na jakiekolwiek zło. Jedni traktują cynizm oraz sarkazm, jako metodę komunikacji z obecnym światem, stanowią pewien dystans, z kolei dla innych na przykład makiawelizm to oznaka chamstwa, a także prostactwa.
Pomimo tych rozmaitych "środków przeciwbólowych", nasze wnętrze ciągle jest spragnione miłości oraz poczucia bezpieczeństwa, zakotwiczenia się w miejscu, "gdzie żaden ślepy szpieg nie rozszyfruje nas…", w miejscu, gdzie zło oraz krzywda, zostają wyeliminowane już na samym początku.
Stefan Chwin, razem ze swoim twierdzeniem, odebrał nam - ludziom spontaniczność, tak istotną i piękną. Wprawdzie, wszyscy inaczej reagujemy na rozmaite bodźce, jednak w nas wszystkich ukryta jest ogromna naturalność. Bunt jest powszechnym zjawiskiem, środkiem uspokajająco - poskramiającym, jest naturalnym, a także bezwarunkowym odruchem wszystkich istot, z jakiego powodu więc powinniśmy się od niego wzbraniać? Jeśli rzucimy psu kość, zaś podczas jedzenia będziemy chcieli tą kość odebrać, to pies zbuntuje się, zacznie warczeć. Przeciwnie zachowa się np. świnka morska, jeśli odbierzemy jej listek sałaty, będzie chciała uciec, schować się gdzieś przed nami.
Podobnie jest w świecie ludzi. Ci, żyjący chwilą, będą skakać na bungi, natomiast inni zostaną w swoich domach, gdzie będą oglądać jakiś swój ulubiony film.
Ja należę do niezwykle wymagających osób. Wymagam dużo zarówno od innych i świata, ale także i od siebie.
Mogę powiedzieć, że cierpienie to stan, którego chcę uniknąć, ale nie przez schowanie głowy pod poduszkę, lecz stając z nim do pojedynku, w którym wygra lepszy. Nie potrafię wierzyć w przeznaczenie, uważam, że sama kieruję własnym życiem. Podnoszę bunt, nie zgadzam się na cierpienie, podnoszę bunt i odnoszę zwycięstwo.