Pieniądze szczęścia nie dają - mówi się tak bardzo często. Mimo tego, większość ludzi chciałaby być bogatymi. Osobiście uważam, że wolałabym być szczęśliwa, niż bogata. Ale czy posiadanie pieniędzy daje nam szczęście?

Ludzie prawie od początku historii używają pieniędzy. Ostatnio jednak nie można już bez nich żyć. Ideały są piękne, jednak życie kosztuje. Już ten fakt świadczy, że pieniądze nie dają szczęścia.

Owszem, pieniądze pomagają w osiągnięciu szczęścia. Umożliwiają naukę i odpoczynek. Z luksusu wynika często spokój o przyszłość, a więc składnik szczęścia. Pieniądz otwiera w życiu drogi, których nie można trzymać się tylko z pomocą idei i wiernych przyjaciół. Nie od dziś wiadomo, że bogatemu zwykle jest łatwiej. Dziś często ocenia się ludzi nie na podstawie tego, co mówią i robią, lecz jak bardzo są bogaci. Bogactwo świadczy o sprycie i obyciu. Bogactwo pozwala dostać lepszą pracę, uczyć się w lepszej szkole, łatwiej nawet o towarzystwo. Pośród starszych ludzi ważny jest dom, samochód czy wczasy. Wśród młodych natomiast firmowe ubrania, telefony komórkowe i komputery. Biedni są często odrzucani przez swoje środowisko, bo nie potrafią utrzymać "stopy życiowej". Biednemu trudniej się uczyć i musi ciężej pracować nawet, jeśli ma talent. W naszych czasach pieniądze mają decydujące znaczenie.

Wiemy, że nie da się kupić szczerej miłości, wiernej przyjaźni i dobrego zdrowia. Łatwo tu o przykłady. Czytamy i słyszymy o pięknych i bogatych, mam tu na myśli głównie aktorów i aktorki oraz muzyków, którzy opędzają się od przyjaciół i fanów. Ludzie zazdroszczą im i jednocześnie ich podziwiają. Rzadko kiedy słychać jednak, aby ktoś z grona tej arystokracji naszych czasów cieszył się szczęśliwym małżeństwem. Gdy popularność przeminie a fortuna się wyczerpie pozostają sami i umierają w zapomnieniu. Sądzę, że w przypadku ludzi niezamożnych, przyjaźnie są trwalsze a związki bardziej wierne. A co do zdrowia - hulaszczy tryb życia bogaczy nie sprzyja jego zachowaniu, nawet mimo wysiłków najlepszych lekarzy. W końcu wyczerpane organizmy się poddadzą.

Sądzę, że dowiodłam, że tak naprawdę pieniądze nie dają szczęścia. Pora na kilka przykładów z literatury. Wszyscy znamy co najmniej trzy odpowiednie utwory - mitologiczną opowieść o Midasie, "Skąpca" Moliere'a i Opowieść Wigilijną" Charlesa Dickensa. Za najciekawszą uważam tą ostatnią. "Opowieść …" ukazuje nam straszliwego skąpca - Ebenezera Scrooge'a. Miał on mnóstwo pieniędzy, ale nie miał szczęścia. Zdobywał majątek kosztem ludzi i nie obchodził świąt Bożego Narodzenia. Uważał też, co istotne, że człowiek biedny nie może być szczęśliwy. Dopiero wizyta trzech duchów przekonała go do zmiany zapatrywań. Wspomógł ubogiego pracownika, odnowił kontakty z rodziną i… zaczął świętować. Zrozumiał, że dotąd był biedny, bo nie otaczała go przychylność innych ludzi.

Na koniec ostatnia kwestia. To właśnie o pieniądze najczęściej się kłócimy. Pieniądze są też powodem rozpadu małżeństw i rodzin. Przestępcy są gotowi ranić i zabijać, aby je zdobyć. Państwa działają na większą skalę - rządzący mogą zanieczyścić cały kontynent lub rozpocząć wojnę właśnie dla pieniędzy. Pieniądze, zamiast dawać szczęście, w pewnym, niespodziewanym momencie odbiorą je nam. Pieniądz jest jak narkotyk - uzależnia i prowadzi na dno.

Na tym skończę moje rozważania. Myślę, że przekonałam wszystkich do twierdzenia, że pieniądze, choć niezbędne do życia, nie powinny być najważniejsze, oraz że z pewnością nie dają szczęścia.