Cierpienie jest wpisane w ludzkie życie. To nieodłączne uczucie towarzyszące człowiekowi. Jedni ludzie cierpią bardziej inni znowu mniej. Przyczyny tego uczucia mogą być różne. Można cieprieć z powodu ciężkiej choroby, straty ukochanej osoby, odrzucenia przez innych itd. Nie możemy wybrać sobie momentu, w którym będziemy cierpieć, on najczęściej zjawia się w najmniej ospodziewanej chwili, ale pytanie, na które szukam odpowiedzi brzmi: cierpienie niszczy czy uszlachetnia człowieka? Na ten temat zdania są podzielone, jednak według mnie cierpienie niszczy a nie uszlachetnia ludzkiej egzystencji.             Edyp - to bohater będący przykładem ogromnego cierpienia. Potężny król Teb, dobry władca dbający o swoje królestwo, chce rozwiązać problem zarazy w królestwie, wysyła więc Kreona do wyroczni Pytii. Kreon, wracając z Delf, oskarża Edypa o zesłanie zarazy na królestwo. W tym momencie Edyp czuje się pokrzywdzony złymi oskarżeniami ze strony szwagra. Staje się gniewny i bardzo porywczy, przemawia przez niego hybris. Nie potrafi dobrze ocenić sytuacji a to wszystko może doprowadzić go do nieuchronnej katastrofy, ponieważ nad królem ciąży fatum. Kiedy Edyp dowiaduje się prawdy, że jest ojcobójcą oraz, że żyje w kazirodczym związku ze swoją matką załamuje się. Mówi wprost o swoim cierpieniu, że fatum się wypełniło. Nie widzi już sensu istenia. Jest mu bardzo ciężko. Cierpi psychicznie. Nie może pogodzić się z losem, jaki go spotkał. Edyp skazuje się na jeszcze większe męczarnie. Wydłubuje sobie oczy oraz wydaje na siebie wyrok wygnania i wiecznej tułaczki. Fragment dramatu Sofoklesa pokazuje, że cierpienie niszczy a nie uszlachetnia ludzkiej egzystencji.             "Romeo i Julia" to bohaterowie, którzy pokazują nam potęgę ogromu cierpienia, które zsyła na nich śmierć. Młodzi poznają się na balu maskowym i zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia, nie zdając sobie sprawy z grożącego im niebezpieczeństwa. Początkowe zauroczenie młodych szybko przeradza się w bardzo głęboki uczucie. Zakochani spotykają się potajemnie oraz postanawiają się pobrać, pomimo tego, że rodzice młodziutkiej Julii wybrali już dla niej narzeczonego. Sekretnego ślubu młodym udziela Ojciec Laurenty. Szczęście młodych jednak nie trwa długo, gdyż Romeo zostaje skazany na wygnanie ( za zabicie Tybalta, krewnego Julii, który wcześniej zgładził jego przyjaciela - Markucja). Rodzice Julii swatają jej bogatego hrabiego - Parysa. Zrozpaczona wydarzeniami dziewczyna zarzywa miksturę, by upozorować własną śmierć, jednak wcześniej prosi Ojca Laurentego o wezwanie jej męża i pomoc w ucieczce. Wiadomość nie dociera do Romea, który przebywa do rzekomego "grobu" żony i wypija z rozpaczy truciznę. Dziewczyna budzi się i na widok zwłok męża, przebija sobie serce sztyletem. Widzimy tutaj kolejny przykład cierpienia, które zniszczyło człowieka doprowadzając go do śmierci. Warto zwrócić uwagę na to, iż młodzi ludzie czasami bardzo cierpią. Wiele dorosłych osób myśli, że młodość to tylko radość i szczęście, ale rzeczywistość potrafi zaskoczyć. Kiedy młody człowiek cierpi szybciej dojrzewa. Przykładem tego jest Julia Capulletti, która w tak młodym wieku podejmuje bardzo dojrzałe decyzje, które wcale nie dają jej upragnionego szczęścia, ale skazują ją na cierpienia. Również Romeo młody, przystojny mężczyzna, kiedy widzi zwłoki ukochanej nie jest w stanie poradzić sobie z bólem, cierpieniem i stratą jakie zsyła na niego życie i postanawia je zakończyć.             Kolejnym tekstem kultury pokazującym ogromne cierpienie są "Medaliony" Zofii Nałkowskiej. W skiążce zebrane są różne doświadczenia tego, co przeżyli ludzi w czasach II wijny światowej, jak strasznie cierpieli w obozach koncentracyjnych. Wielu całkowicie poddawało się swoim oprawcom. Zgadzali się na wszystko, w głebi serca myśląc, że ich posłuszeństwo zostanie w jakikolwiek sposób zauważone, że czeka ich za to nagroda. Ludzie w książce "Medaliony" opowiadają swoją własną historię, co widzieli i słyszeli, jak stracili rodzinę, przyjaciół, zdrowie i często chęć do życia. Czasy II wojny światowej odcisnęły ogromne piętno w historii polskiego społeczeństwa. Niekiedy ludzie byli mordowani szybko, prawie bezboleśnie. Inni przez bardzo długi czas strasznie cierpieli. Każdy modlił się o to, by wyjść z obozu koncentracyjnego, żeby te męczarnie się nareszcie skończyły. Człowiek w tamtych czasach żył w ciągłym strachu o własne życie. Wielu nieprzeżyło, niewytrzymując psychicznie popełniało samobójstwa. Moim zdaniem chyba najgorszą śmiercią była śmierć głodowa. Przynosiła ze sobą najwięcej cierpienia. Bardzo dużo razy wspomniane jest, że niektórzy ludzie byli tak słabi i wygłodzeni, że nie mogli wziąć nic do ust i umierali z kawałkiem chleba w dłoni. Z powodu cierpienia głodowego w obozach pajawił się kanibalizm. Wielu strasznie cierpiało z wycieńczenia i choroby. Ginęły dzieci przez co matki załamywały się psychicznie zaraz po przybyciu do obozu. Ciągły strach o własne życie, ból po stracie, choroby, straszny widok ogromnej ilości zwłok na codzień, to wszystko niszczyło ludzką psychikę. Większość osób, którym udało się wyjść z obozu było w tak strasznym stanie psychicznym, że wielu nie radziło sobie z tym i już po odzyskaniu wolności popełniało samobójstwa. Czasy II wojny światowej pokazują nam co może zrobić człowiek człowiekowi. Na jaki straszny ból, cierpienie i strach może poddać jeden drugiego.            Powyżej wymienione argumenty potwierdzają tezę mówiącą o tym, że cierpienie niszczy a nie uszlachetnia człowieka. Wielu ludzi strasznie cierpi i to cierpienie "ciągnie" się za nimi przez całe życie. Często zapominamy o takich ludziach, pokazując tylko osoby, które zostały uszlachetnione przez cierpienie, pokazane w pięknym obrazie ludzkliego poświęcenia. Nie wszyscy umierają z cierpieniem uszlachetnionym. Duża część osób umiera po cichu, znosząc swoje cierpienie. Moim zdaniem ci wszyscy ludzie, którzy noszą swój krzyż cierpienia, znosząc go cierpliwie już są w jakiś sposób bohaterami. Najważniejsze jest to, aby człowiek nigdy się nie poddawał. Nieważne jak bardzo jest ciężko i trudno, wszystko kiedyś musi się skończyć, żeby mogło zacząć się coś innego, lepszego.