Opisana historia sprawia, że jest mi trochę smutno, a trochę wesoło. Smutno, ponieważ szkoda mi chorego Dominika, który jest moim rówieśnikiem, ale może umrzeć. A wesoło, ponieważ z artykułu wynika, że są dorośli ludzie, którzy bardzo kochają dzieci i troszczą się o to, żeby były szczęśliwe. Przyjemnie jest to wiedzieć.