Mikołajek poszedł z mamą na zakupy rzeczy potrzebnych do szkoły. Musieli kupić tornister, piórnik i nowe buty, ponieważ chłopiec wyrósł ze starych. Najpierw Mikołajek pokłócił się z mamą o buty. On chciał adidasy, a mama uznała, że lepsze będą skórzane. W końcu chłopiec zgodził się na skórzane, ale było mu w nich niewygodnie. Nie przyznał się do tego, ponieważ było mu szkoda sprzedawcy butów, który wszystkie bardzo chwalił.

  Oprócz skórzanych butów mama kupiła Mikołajkowi tornister, który bardzo mu się spodobał. Kupili też piórnik. Znajdowały się w nim temperówka w kształcie samolotu, gumka w kształcie myszy, ołówek w kształcie fletu i inne elementy, także mające wygląd różnych innych przedmiotów.

  Tata Mikołajka zachowywał się tak, jakby się denerwował, że trzeba chłopcu kupić różne rzeczy. Trochę się rozzłościł, że znowu trzeba kupować buty, ale mama wytłumaczyła mu, że jak chłopiec rośnie, to wyrasta także z butów. Po zakupach obejrzał wszystko i powiedział, że ma nadzieję, że Mikołajek będzie o te rzeczy dbał. Niedługo potem bardzo się zdenerwował, ponieważ chłopiec potłukł w zabawie temperówkę.