Problem kariery i klęski można rozważać na podstawie historii życia głównego bohatera "Lalki" Stanisława Wokulskiego. Własnej pracy zawdzięcza olbrzymi sukces i awans społeczny z subiekta do liczącego się w stolicy i nie tylko kapitalisty. W sensie materialnym Stach Wokulski osiągnął wszystko, zrobił wielka karierę. Niestety, poniósł też porażkę w sferze emocjonalnej, co przełożyło się na ogólną porażkę życiową tego bohatera. Pieniądze i talent w ich pomnażaniu wyniosły go na wyżyny, uczucie do kobiety zniweczyło te sukcesy.

Bohater "Lalki" stoi na rozdrożu dwóch epok: romantyzmu i pozytywizmu. Inny bohater powieści doktor Szuman nazwał go nawet "romantykiem w kapeluszu pozytywisty". Kariera i klęska w tej powieści odpowiada zestawieniu pozytywistyczna praca kontra romantyczne uczucie. Finał jest niestety tragiczny dla bohatera, bo Wokulski nie potrafił dokonać wyboru, a w jego psychice toczyła się nieustanna walka rozumu i uczucia. Mógł pojechać do Geista i biorąc z niego przykład uczynić naukę sensem swego życia, albo zostawić sklep i ambicje kapitalisty i w zamian poświęcić energię na zdobywanie Izabeli Łęckiej.

Nie wiadomo, jak potoczyłoby się życie Wokulskiego, gdyby nie spotkał panny Izabeli. Sądzę, iż jego pomysł zwrócenia na siebie uwagi poprzez pomnożenie majątku nie był najlepszy. Wokulski błędzie sądził, że podlizywanie się arystokracji, bywanie na salonach i snobistyczne podejście do życia zbliży go do ukochanej i w rezultacie pozwoli zdobyć jej miłość. Takie postępowanie stało się źródłem psychicznych cierpień Stacha, bo ten nowy styl życia nie pasował do jego poglądów. Przyjmując go musiał zaprzeczyć własnym ideałom oraz odrzucić wartości, jakimi zawsze się kierował. Czuł się nie w porządku wobec samego siebie, miał tez wyrzuty sumienia, kiedy trwonił pieniądze na zbytki (np. powóz), widząc ciężki los biedoty z Powiśla. Nawet nie zauważył kiedy zaparł się samego siebie, bezkrytyczna miłość do Izabeli do tego nie odwzajemniona doprowadziło go na samo dno, stał się duchowym bankrutem, wrakiem psychicznym, o czym świadczy choćby próba targnięcia się na własne życie. Doskonale wiedział, że majątek, który posiada wystarczyłby na wyciągniecie z biedy wielu, nie tylko Wysockiego czy prostytutki. Tym czasem wydawał pieniądze na ratowanie reputacji Tomasza Łęckiego, ojca Izabeli, kiedy spłacał jego karciane długi, albo wykupywał za sporą sumę wcale tego nie wartą kamienicę. Topił pieniądze pomagając ludziom, którzy wcale na to nie zasługiwali, ale przecież taka postawa w mniemaniu Wokulskiego zasługiwała na podziw w oczach Izabeli. Stach walczył z wewnętrznymi rozterkami, próbował nawet zapomnieć o ukochanej, ale ślepa miłość okazywała się silniejsza od racjonalnych argumentów.

Sądzę, że Wokulski skazany był na klęskę już od chwili zauroczenia Izabelą. Pochodzili przecież z różnych warstw społecznych: ona należała do hermetycznego świata arystokracji, gdzie panował kult pieniądza i pogarda dla tych, którzy zmuszeni byli pracować, by przetrwać; natomiast on był nauczony patriotyzmu, kultu dla pracy i wiedzy oraz szacunku dla innych. Wszystkie działania jakie podejmował, jako kupiec i kapitalista służyły pomnożeniu majątku, ale nie wynikały z chęci posiadania, bo siłą, która popychała Stacha do nowych inicjatyw była miłość. Pozostaje jednak pytanie, czy uczucie zdobyte w ten sposób miałoby szansę przetrwać? Czy Stach nie znienawidziłby siebie jeszcze bardziej, mając świadomość tego, że kobieta u jego boku jest z nim tylko dla pieniędzy i luksusu, a nie z miłości. Kariera kupca, jaką Wokulski bez wątpienia zrobił, nie przekładała się zatem w żadnej mierze na sukces uczuciowy. Tym bardziej, że im silniej Wokulski angażował się w to uczucie i toczył wewnętrzna walkę, to Izabela stawiała większe wymagania. Znając psychikę Stacha trudno uwierzyć, że w przypadku małżeństwa, zaznałby w nim szczęścia. Z jego wrażliwością zapewne nie zniósłby sztucznego układu między nim a Łęcką.

Odczytuje "Lalkę" jako powieść o klęsce. Porażkę ponosi jednak nie tylko Stanisław Wokulski, a także jego powiernik, stary subiekt Rzecki. Przyczyną klęski Stacha była nieodwzajemniona miłość, przez nią wszystko stracił, a nawet znienawidził siebie samego, zaś Rzecki nie chciał, może nie potrafił zrozumieć i dostosować się do nowych czasów, śniąc wciąż o wszechmocnym Napoleonie. Tym samym poprzez tryb życia ograniczony jedynie do sklepu i marzeń stracił kontakt z rzeczywistością, a przez znających go ludzi został uznany za niegroźnego odludka i dziwaka. Zatem ani Wokulskiemu, ani Rzeckiemu nie udało się zrealizować marzeń. Stach zawiódł się na Izabeli, zrozumiał gorzka prawdę o rzekomym aniele, dla którego wszystko stracił, zaś Rzecki zmarł nie doczekawszy swego zbawcy Napoleona. W postawach obu bohaterów marzenia, ideały rodem z romantyzmu skutecznie stanęły na drodze do ich szczęścia, bo obaj nie potrafili odnaleźć miejsca dla siebie w nowej rzeczywistości, życie obu bohaterów mimo ich starań obróciło się w wielką porażkę.