Na stronie polskiej akcji PZP "Precz z wulgaryzmami" można między innymi przeczytać, że "

Interesująca była sonda uliczna pt. "Czy i dlaczego młodzież używa wulgaryzmów, i czy tylko młodzież?", przygotowana przez Martę Czajkowską, Kornelię Piasek i Paulę Błażejczyk. Wypowiedzieli się oławianie w różnym wieku. Choć opinie były różne, płynęły z nich wspólne wnioski: nie tylko młodzież używa "brzydkich wyrazów". Równie często wulgarne słowa i wulgarne zachowania prezentują dorośli. Zdaniem młodzieży - dają zły przykład, wskazując młodym ludziom, że głównie wulgaryzmem można rozładować napięcia i emocje, albo wzbogacić i urozmaicić własne ubóstwo językowe. Dorośli powinni się tego wstydzić. Młodzież bowiem, obok szpanu i mody, wskazuje dorosłych jako główne źródło tej haniebnej nauki.

Interesująca debata rozgorzała po obejrzeniu sondy. Młodzież podzieliła się na dwie grupy. Po jednej stronie zasiedli ci, którym zdarza się używać "wyrazów" - tych była większość. Tylko cztery uczennice były na nie: - Gdyby dorośli nie używali wulgaryzmów na bieżąco, zwracali przy tym uwagę na ich stosowanie w miejscach publicznych, mediach, to używanie przekleństw byłoby wstydliwe - powiedziała jedna z uczennic. - Młodzi ludzie popisują się tymi umiejętnościami przy innych, pokazując w ten sposób: popatrz, potrafię i nie boję się.

Uczniowie wskazywali również, że używamy wulgaryzmów wówczas, kiedy nie radzimy sobie z emocjami. - Podobno głoska "r" rozładowuje napięcia - mówi jedna z licealistek. - A właśnie przekleństwa mają ją najczęściej. Poza tym, wulgaryzmy nadają ekspresji wypowiedziom, więc chyba dlatego są chętnie i często używane. Bywa, że używam wulgarnych słów. Kiedy emocje biorą górę i nie panuję nad nimi, wówczas rzucę kilka przekleństw i jest mi lepiej.

Marta, Kornelia i Paula trafiły też do komisarza Edmunda Koziarskiego. Chciały wiedzieć, czy wulgaryzmy są przestępstwem. Okazuje się, że tak. Jest to czyn karalny z art. 216 paragraf 1 Kodeksu karnego. Wulgaryzmy są często powiązane z groźbami karalnymi. W tym roku oławska policja prowadziła kilka takich spraw.

Bezstresowe wychowanie, zły przykład dorosłych, błędy wychowawcze, wpływ mediów, nasiąknięte przekleństwami teksty piosenek, wulgarne filmy, moda - to główne przyczyny stosowania wulgaryzmów, podawane nie tylko przez młodzież.

Dawid Janiuś stanął w obronie wulgaryzmów: - Nie bronię dlatego, że popieram je w codziennym języku, ale ze względu na ich swoiste walory artystyczne. W głębi Blandyna Rosół-Niemirowska

Zdaniem profesora Jana Miodka, modę na popularne ostatnio słowo "zaje..." skutecznie wprowadził zespół Ich Troje, choć to nie jego autor. To słowo znane jest od około dziesięciu lat. - Jednak dotychczas nikt nie pozwalał sobie na jego publiczne używanie - powiedział Miodek w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". - Dopiero pan Wiśniewski, siłą piosenkarskiego autorytetu, przekonał ludzi, że to atrakcyjny wyraz. Mówiąc o wulgaryzmach, profesor podkreśla ogromną rolę mediów, które popularyzują modę na "brzydkie wyrazy", a wśród nich "kur...ki" w oczach posłanki Beger: - Dla mnie "kur...ki" zawsze będą wulgarne - twierdzi Miodek, dodając, że gdyby tego typu słów nie używali ludzie, na których są skierowane kamery, to o "zaje... kur...kach" mówiliby między sobą wyłącznie językowcy: - Siła mediów jest jednak wielka... "

Akcja PZP pokazuje, iż walka z wulgaryzacją naszego języka to nie tylko przechwałki zmuszając do refleksji nad tym, jak i w jakich okolicznościach się wysławiamy. Z drugiej jednak strony znane są przykłady wulgaryzmów, jako środków poetyckich czy świadomej literackiej stylizacji. Trudno też wyobrazić sobie, iż potknąwszy się mamroczemy "motyla noga, jak bardzo mnie boli", ponieważ odruchowo szukamy wtedy wyrażeń dużo bardziej dosadnych, które mogą lepiej oddać nasze cierpienie spowodowane bólem. Z drugiej strony nie należy przecież także przesadzać i trzeba pamiętać, ze wulgaryzmy często stają się nawykiem i nadużywając ich w sytuacjach "codziennych" łatwo możemy dać plamę w "towarzystwie".