Pewnego dnia, gdy byłam u babci na wsi, zobaczyłam coś zielonego na polu. Poszłam tam i ujrzałam małego, zielonego stworka. Był to kosmita.
Na początku przestraszyłam się go, a on mnie, ale po chwili wydał mi się miły i zapytałam go:
- Kim jesteś?
- Jestem kosmitą, a ty? -odparł.
- Ja mam na imię Stasia- odpowiedziałam.
- Skąd tu przyjechałeś? - spytałam z ciekawością.
- Przyleciałem z Marsa statkiem kosmicznym - odpowiedział. To spotkanie było niesamowite. Bardzo chciałam zadać mu mnóstwo pytań, ale byłam trochę skrępowana, bo nigdy nie rozmawiałam z kosmitą.
- Na długo tu przyjechałeś? -zapytałam.
- Znalazłem sie tu przypadkowo- odparł. Miałam wrażenie, że się z nim zaprzyjaźniłam.
- Widzę moją rodzinę, chodź zapoznam Cię z nimi- powiedziała kosmita. Poznałam jego bliskich , byli bardzo mili. Gdy nadszedł czas pożegnania, było mi bardzo smutno, ponieważ bardzo go polubiłam. Nagle usłyszałam huk i kosmitów już nie było.
Ta przygoda była niesamowita. Na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
blondy666
Użytkownik
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
0blondy666
Użytkownik