Dom powinien być dla każdego człowieka najważniejszą wartością w życiu. To w nim czujemy się bezpiecznie i u siebie. Rodzinę tworzą ludzie, na których zawsze możemy liczyć w ciężkich momentach życia. Potrafią doradzić i pomóc w trudnych sytuacjach. Martwią się o nas, o naszą przyszłość, bezpieczeństwo, szczęście. Te obie wartości są najważniejszą ideą życia człowieka, ponieważ od tego, co wyniesiemy z rodzinnego domu i czego nauczymy się od rodziny, zależy także to, jak kiedyś będziemy wychowywać własne dzieci. Wiele sytuacji domowych nie budzi naszej aprobaty, ale często musimy się im podporządkować. Ten problem poruszają niektóre utwory młodopolskie. W ówczesnym życiu obowiązywały pewne zasady i normy, których należało bezwzględnie przestrzegać. W tej pracy chcę udowodnić tę tezę przytaczając jako przykłady utwory Stefana Żeromskiego, Władysława Reymonta i Stanisława Wyspiańskiego.
Utworem, który chciałabym przytoczyć na początku, jest powieść Stefana Żeromskiego "Ludzie bezdomni". Jej głównym bohaterem jest doktor Tomasz Judym. Gdy był chłopcem, wychowywała go bogata ciotka, gdyż matka wcześnie zmarła, a ojciec nie potrafił należycie zaopiekować się synem. Ciotka również nie była dobra opiekunką, gdyż wiele czasu spędzała w towarzystwie mężczyzn i nie dbała zanadto o chłopca. Już jako dorosły Judym wyjechał do Paryża, aby kontynuować studia lekarskie. Po roku wrócił do Polski. Za życiowy cel postawił sobie poprawę warunków pracy w hutach i kopalniach, opiekę nad ubogimi. Było to jego najważniejsze zadanie. Pragnął je osiągnąć płacąc za to nawet cenę własnego szczęścia. Kiedy okazało się, że pokochała go (z wzajemnością) Joasia Podborska, odrzucił ją i zrezygnował z możliwości założenia rodziny i domu. Sądził, że rodzinne szczęście oddali go od pracy, która przecież była najważniejsza.
Postawę Judyma można nazwać bezdomnością ideową, której mężczyzna nie potrafi zmienić dla osiągnięcia dobra osobistego. Doktor Tomasz jest postacią tragiczną, ponieważ nie potrafi podjąć decyzji odnośnie swojego życia. Symbolem tego bohatera jest rozdarta sosna - znak tego, że nie można połączyć dwóch koncepcji na życie. Judym chciał mieć kochającą rodzinę, ale przeszkodą była jego praca dla dobra ludzi. Winę za nieodpowiednie wychowanie Tomasza powinna ponieść ciotka, która nie przekazała chłopcu pozytywnych wzorców rodzinnych. Postawa młodego lekarza nie powinna być przykładem do naśladowania, ponieważ tak naprawdę był on egoistą, który zlekceważył wartość domu i rodziny. Górę nad nimi wzięła praca, a przede wszystkim idea, dla których gotów był się poświęcić ponad miarę. Potępiam zachowanie Judyma, ponieważ zranił kobietę, która go kochała, tym samym ją również skazał na społeczną bezdomność.
Drugim ważnym utworem poruszającym temat domu jest powieść Władysława Reymonta "Chłopi". W dziele autor pokazuje rozwarstwienie społeczeństwa. Mieszkańcy Lipiec dzielili się na bogatych właścicieli - takich jak Maciej Boryna, ludzi średniozamożnych i biednych parobków, którymi byli Kuba, Witek, Agata. Ci, którzy należeli do najbogatszych, mieli więcej możliwości działania we wsi. Najważniejszą postacią był Maciej Boryna - 58-letni mężczyzna. Wiedział, że ciężka praca nadaje sens jego życiu. W Lipcach mógł być stawiany za wzór siły fizycznej, stanowczego charakteru, pracowitości i życiowej zaradności. Był dobrym ojcem, zapobiegliwym gospodarzem i sprawiedliwym pracodawcą. Zatrudniał Kubę i Witka. Do swoim domu gościł wędrowca Rocha. Jednakże czasami jego decyzje były zadziwiające. Tak było wtedy, gdy nie podzielił swojej ziemi między dzieci. Było to przyczyną częstych sporów i kłótni z synem Antkiem, który domagał się należnej mu części gospodarki. Maciej nie chciał oddać majątku, na który pracował całe życie, aby potem nie prowadzić takiego życia jak Agata, która ziemię oddała Kłębom, a potem nie mogła liczyć na ich pomoc. Posiadana ziemia była oczkiem w głowie Boryny, gdyż była żywicielką całej rodziny. Dzięki niej ludzie mieli plony, które albo były ich pożywieniem, albo podstawą dochodu, gdy płody ziemi sprzedawano na jarmarku w Tymowie. Stanowiła finansowe zabezpieczenie i pozwalała przetrwać zimę. Boryna widział w posiadanej ziemi większą wartość niż w domu rodzinnym. Najważniejsze dla Macieja było to, aby gospodarka przynosiła korzyści, natomiast dobro własnych dzieci było dla niego na dalszym planie. Jako samodzielny gospodarz nie liczył się też ze zdaniem syna. Maciej Boryna bywał postacią godną naśladowania, ale czasem postępował niegodnie. Myślę, że gdyby bardziej interesował się domem i dziećmi, byłby bardziej szczęśliwy - miałby godnych następców.
Warto również przytoczyć przykład rodziny Kłębów, której członkiem była Agata. Staruszka była uboga, schorowana, jej całym majątkiem była stara kołdra. Nie posiadała swojego domu, dlatego mogła liczyć jedynie na łaskę krewnych, którzy nie chcieli się nią opiekować. Zimą wyrzucali ją z gospodarstwa, gdyż jej obecność oznaczała kolejną osobę do wyżywienia. Dlatego była żebraczką. Dobroduszna Agata starała się wytłumaczyć naganne zachowanie Kłębów. Nie potrafiła się upomnieć o swoje, dlatego zgadzała się na takie traktowanie.
Uważam, że postępowanie Kłębów było naganne i nie można go w żaden sposób wytłumaczyć. Na pewno nie wierzyli w rodzinne uczucia i nie mieli sumienia, gdyż w przeciwnym razie inaczej traktowaliby swoją krewną.
Kolejnym utworem popierającym moją tezę jest "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego. Dramat również pokazuje podział społeczeństwa polskiego na dwie warstwy: inteligencję i chłopów. Do inteligentów należą: Lucjan Rydel, Włodzimierz i Kazimierz Przerwa-Tetmajer. Natomiast chłopów reprezentuje rodzina Mikołajczyków. Autor pomysł na swój utwór oparł na prawdziwym zdarzeniu - weselu Lucjana Rydla z Jadwigą Mikołajczykówną. Młodzi reprezentowali dwa różne światy, wzorce wychowania i wartości, dlatego nie potrafili znaleźć płaszczyzny porozumienia. Taki związek przedstawiciela inteligencji z dziewczyną ze wsi był zgodny z młodopolską modą na zainteresowanie wsią (tak zwaną chłopomanią) - wierzono, że takie małżeństwa mogą się przyczynić do naprawy stosunków społecznych końca XIX wieku. Zadziwiająca była motywacja takiego związku. Pan młody nie zwracał uwagi na cechy charakteru panny młodej, lecz tylko na jej wygląd zewnętrzny; był zafascynowany wiejskimi strojami i obyczajami. A przecież to nie wystarczało do założenia prawdziwej rodziny opartej na żywych uczuciach, miłości, wzajemnym zaufaniu i zrozumieniu. Tymczasem u przedstawionej w dramacie pary tego zabrakło.
Potępiam taki sposób zawierania małżeństwa, w którym brakuje najważniejszych jego filarów. Podporządkowanie się modzie nie może być podstawą zawierania sakramentu ślubu. Miłość powinna być najważniejszym powodem planowania wspólnej przyszłości.
Podsumowując, dom i rodzina powinny być najważniejszymi życiowymi wartościami człowieka, ale przytoczone przykłady pokazują, że nie zawsze tak jest. Młodopolskie utwory są doskonałym potwierdzeniem mojej tezy. Większość bohaterów powieści i dramatu głosi poglądy, z którymi nie mogę się zgodzić. Dla mnie dom i rodzina to największe wartości. Mam nadzieję, że w przyszłości nie stanę się podobna do żadnego z wymienionych bohaterów. Według mnie rodzinny dom ma ogromny wpływ na dorosłe życie człowieka, zaniedbania i wypaczenia opiekunów kiedyś odbijają się negatywnie na wychowankach. Poza tym nieodpowiedni system wartości sprawiał, że bohaterowie również mieli niekorzystny wpływ na społeczeństwo. Sądzę, że ani Judym, ani Boryna i Kłębowie, ani młodopolscy miłośnicy chłopomanii nie zdawali sobie sprawy z wartości domu i rodziny.