Nareszcie mogę trochę odetchnąć! Wspaniała uczta się skończyła i mam teraz chwilę tylko dla siebie. Jestem bardzo zadowolona - każdy gość patrzył tylko na mnie, zresztą trudno się dziwić, jestem przecież taka piękna! I znana w całym Rzymie - ja, Poppea, żona wielkiego władcy. Niektórzy twierdzą, że nie jestem dobra. Muszę zastanowić się nad tym przez chwilę...

Najszczęśliwsze momenty w życiu przeżywałam wtedy, kiedy wychodziłam za mąż za Nerona. Bycie żoną boskiego władcy daje nieograniczone możliwości. Bogactwo i władza są w zasięgu ręki. Wprawdzie nigdy nie kochałam męża, ale przecież nie o miłość tutaj chodzi, tylko o rzesze niewolników, gotowych wykonać każdy mój rozkaz. Do dzisiaj nie potrafię zrozumieć, jak to możliwe, żeby się w nim zakochać. Dlatego żal mi Akte - oddała swoje serce takiemu błaznowi i komediantowi. Nawet poeta z niego żaden - pisze jakieś nudne rymowanki, których nikt nie słucha. Ale spełnia moje zachcianki i tylko to się liczy! Uwielbiam, kiedy mnie tak rozpieszcza.

Ludzie mówią, że jestem bezwzględną egoistką. Ja tak nie uważam, ponieważ nigdy nie ukrywam, co naprawdę myślę. Owszem, jestem wygodna i uwielbiam manipulować innymi, ale to nie jest żadna tajemnica. Taki sposób życia wybrałam i to zupełnie mi odpowiada. Życie upływa mi na ucztach, igrzyskach i zabawach. Po co mam się zastanawiać nad cierpieniem, które mnie nie dotyczy? Ja mam wszystko - młodość, urodę i zdrowie, reszta mnie nie obchodzi. Ale muszę być czujna. Gdyby nie moja kobieca intuicja, nigdy nie wytrwałabym u boku Nerona tak długo. Na przykład Ligia - musiałam się jej pozbyć, w końcu mój drogi mąż na pewno zakochałby się w niej, a ja zostałabym wyrzucona z pałacu. Jednym zręcznym kłamstwem zapewniłam sobie spokój na długi czas.

Dbam o siebie, jak tylko mogę najlepiej. Dlatego mimo upływu czasu, ciągle wyglądam pięknie. Oglądają się za mną nawet młodzieńcy. Och! Jak ja lubię bawić się cudzymi uczuciami...Oczywiście bywam też groźna i potrafię wydać wyrok śmierci, jeśli ktoś mi się nie podoba. Możliwość zniszczenia najbardziej wpływowych w Rzymie osób, daje mi niesłychaną satysfakcję. Wystarczy jedno słowo Poppei, by zakończyć czyjeś życie. Nie nadużywam jednak moich przywilejów w tym kierunku, bo nie jestem zazdrośnicą. Zresztą, czego może zazdrościć innym ktoś, kto ma dosłownie wszystko? No, może tylko jestem wrażliwa na punkcie czyjejś urody. Resztę dostałam dzięki małżeństwu. Mam niezliczone bogactwa, najpiękniejszą biżuterię i wspaniałe sprzęty, moje suknie nie mają sobie równych. W każdej z rzeczy, które robię, wyręczają mnie niewolnice. Ja po prostu umiem zadbać o własne dobro. Nie jestem więc chyba zła. Kocham swoje dzieci i martwię się o nie, to chyba najlepszy dowód na to, że mam jakieś ludzkie uczucia.

Nudzą mnie już te długie rozmyślania. Muszę się położyć i odpocząć. Gdzie te moje niewolnice, ktoś musi przecież przygotować mnie do snu...