W mojej pracy chcę ukazać, że Santiago z utworu Ernesta Hemingwaya pt. Stary człowiekmorze zwyciężył walkę z losem. Życie to nieustanna potyczka z przeciwnościom losu, trudne doświadczenia pomagają nam zrozumieć, że nie możemy dawać za wygraną, ale do końca nie rezygnować z naszych zamierzeń. Przykładem człowieka, który wybrał taką postawę jest właśnie ten bohater.

Uważam, że Santiago zwyciężył - pomimo tego, że nie był wykształcony, był niezwykle mądrym i doświadczonym człowiekiem. Wynikało to z tego, że jako marynarz wiele podróżował - poznawał wielu ludzi, potrafił radzić sobie w trudnych sytuacjach. Wiedział wszystko, co związane było z wykonywanym przez niego zawodem, morze nie miało dla niego tajemnic, nic nie mogło go na nim zaskoczyć. Był wspaniałym rybakiem - miał ogromne doświadczenie, wiedział, co zrobić, jakiego użyć sprzętu, by połów był udany.

Następny argument, który przekonuje, że moja teza jest słuszna to fakt, że Santiago nie tracił nadziei i do końca się nie poddawał - połów był wyjątkowo nieudany, Santiago od wielu dni nic nie złowił. Najważniejsze jest to, że nie tracił wiary w sukces, wierzył w swoje możliwości. Konsekwentnie dążył do celu, postanowił nie wracać dopóki czegoś nie złowi. Niestety bohater opowiadania nie miał szczęścia, gdy w końcu pojawiła się jakaś ryba, okazało się, że jest olbrzymia. Santiago po wielu męczących dniach oczekiwania, miał niewiele siły, żeby z nią walczyć. Udało mu się jednak ją pokonać - jego trud i czas wyrzeczeń zostały nagrodzone. Wydawało się, że ot tej chwili wszystko będzie działo się pomyślnie. Niestety, pech nie opuścił bohatera. Ryba, która należała już do niego, została zjedzona przez zwabione w to miejsce rekiny. Santiago stracił wszystko, co miał. Wielkie nieszczęście, które go spotkało nie sprawiło, że stracił wiarę w siebie. Nie poddawał się zmartwieniom, ponieważ do końca miał nadzieję, że szczęście kiedyś się do niego uśmiechnie.

Santiago jest dla mnie godnym naśladowania bohaterem, który wykazał się męstwem i odwagą. Do końca potrafił zachować godność i walczyć z przeciwnościami losu, nie poddawał się rozpaczy i pesymistycznym myślom. Przegrana nie oznaczała dla niego poniżenia, przyjął ją jako konieczność - wiedział, że nie mógł jej uniknąć, dlatego, że była mu przeznaczona. Wykazał się wielką mądrością, bo nie myślał nawet o tym, żeby się poddać.

Przygoda na morzu, która spotkała Santiago nie była tylko walką z olbrzymią rybą i rekinami. To przede wszystkim walka z samym sobą, próba sprawdzenia własnej wartości i pokonania słabości. Bohater wygrał tę walkę - udowodnił, że jest bardzo silnym psychicznie i fizycznie człowiekiem. Rybak przekonał się, że może jeszcze wiele osiągnąć - ważne tylko by mocno wierzył w siebie. Swoją pracę wykonywał z pasją i poświęceniem.

Santiago musiał wrócić do portu - wrócił z pustymi rękami, ale jako zwycięzca. Mimo wszystko wygrał walkę, na którą się zdecydował. Po tym, co uczynił ludzie, którzy go znali darzyli go wielkim szacunkiem - docenili trud włożony przez niego nie tylko w walkę z ogromnym marlinem, ale również z samym sobą. Santiago wygrał zarówno pojedynek z rybą, jak i ze sobą. Udowodnił, że nie jest ważne, czy osiągniemy wyznaczony cel - liczy się to, że będziemy walczyć o to, co sobie zamierzyliśmy.

Myślę, że podane przeze mnie argumenty przekonują o tym, że moja teza jest prawdziwa - Santiago zwyciężył w pojedynku z losem.