Soplicowo, dnia 12.07.1812

Kochany Tadeuszu!

List, który niedawno od Ciebie dostałam, sprawił mi ogromną radość. U mnie wszystko w porządku, zdrowie dopisuje, mam nadzieje, że Twoje również nie zawodzi. Ręka, którą złamałeś, powinna być już zdrowa, napisz czy wszystko z nią dobrze i czy już nie sprawia Ci tyle bólu.

W Soplicowie na szczęście nie dzieje się nic niepokojącego. Moje codzienne zajęcia wypełniają mi czas oczekiwania na Ciebie. Pracuję w ogrodzie, dokarmiam ptaki i staram się być pomocna w sprawach domowych. Już nie mogę się doczekać Twojego przybycia do domu. Wciąż wypatruję Cię na drodze do Soplicowa. Czasami wydaje mi się, że już widzę, jak nadjeżdżasz na swoim koniu. Oddaję Cię w opiekę św. Genowefy i św. Józefa, polecam im Ciebie każdego dnia w swoich licznych modlitwach. Mam nadzieje, że nie zgubiłeś obrazka, który dałam Ci przed wyjazdem?

Uważaj na siebie i wracaj szybko mój drogi

Zawsze Twoja Zosia