Jedną z najbardziej zapadających w pamięć postaci powieści Henryka Sienkiewicz zatytułowanej "Krzyżacy" był bez wątpienia Jurand ze Spychowa. Był to człowiek, który po utracie swej żony zionął wręcz nienawiścią wobec jej zabójców, a więc rycerzy Zakonu Przenajświętszej Maryi Panny, z drugiej zaś strony, okazywał się być niezwykle czułym i wyrozumiałym ojcem (córka Danusia).
Jurand był wysokim i postawnym mężczyzną. Posiadał blond włosy oraz sumiaste wąsy. Jedno z jego ócz było zakryte czarną przepaską, gdyż stracił je podczas jednej potyczek z krzyżakami. Jurand świetnie władał mieczem i innym orężem dostępnym w owym czasie rycerzom. O jego kunszcie w tej mierze mogli się przekonać przede wszystkim jego zakonni wrogowie, gdyż atakował on ich, gdy tylko mógł. Przy tym był on rycerzem, który sprawy honoru kładł ponad wszystko.
Jurand był zamknięty w sobie, a po śmierci żony właściwie odciął się od świata, żyjąc wyłącznie chęcią zemsty. Te mury, którymi otoczył własną duszę, potrafiła nieco skruszyć tylko jego córka - Danusia. To jej okazywał miłość i tą część siebie, która była jeszcze zdolna czuć coś innego poza nienawiścią. Swą zemstę realizował na zimno: powoli i metodycznie. Zapewne gdyby miał odpowiednia ilość czasu, to wcześniej czy później nie ostałby się na tej ziemi żaden krzyżak.
Okazało się jednak, że Jurand jest zdolny do przemiany. Dla ratowania swej córki zgodził się na upokorzenie na oczach swych arcy - wrogów na zamku w Szczytnie. Ubrał się w parciany wór, a na szyi powiesił pustą pochwę po mieczu. Wydaje się, że to właśnie wtedy zaczął się w nim proces przemiany, którego kulminacyjnym punktem było wypuszczenie Zygfryda de Lewe, oprawcy, który go okaleczył w straszliwy sposób, na wolność. Dawny Jurand niczego takiego by z pewnością nie uczynił.
Ocena takiego bohatera jak Jurand ze Spychowa nie jest wcale łatwa, gdyż nie mamy tu do czynienia z jednolitą osobowością, która pozostaje niezmienna przez cały czas trwania akcji utworu. Jego zasklepienie się w nienawiści może budzić niechęć postronnego obserwatora, ale jego osobista tragedia i wielkość przemiany, jaką przeszedł, wyłącznie podziw. Biorąc to wszystko pod uwagę sądzę jednak, że lepiej patrzeć jednak na te jego dobre i pozytywne cechy i za to go oceniać.