Prawdziwe nazwisko Rudego to Jan Bytnar, członek plutonu Grup Szturmowych, służył również w Armii Krajowej. Niestety jego młodość przypadła na lata wojny, musiał bardzo szybko dorosnąć. Umiera mając zaledwie dwadzieścia lat, przyczyną jego śmierci było długie torturowanie przez hitlerowców.

Rudy uczył się w Gimnazjum im. Batorego, nie należał do moli książkowych, jednak posiadał wielką wiedzę, potrafił długimi godzinami ćwiczyć, by dorównać rówieśnikom. Tak było np. kiedy uczył się tańczyć. Początkowo był, tym, który mylił kroki, nie potrafił trzymać ładnej postawy, ale już po kilku miesiącach był już najlepszym tancerzem wśród gimnazjalistów. Rudy miał naturę filozofa, interesowały go problemy społeczne, kulturalne, religijne. Był znakomitym kompanem do rozmów, potrafił wyrazić swoje zdanie niemal w każdej kwestii dotyczącej życia wewnętrznego. Gromadzili się wokół niego wszyscy, którzy chcieli podzielić się swoimi poglądami na świat. Rudy umiał żyć i pracować w zespole, nie wywyższał się, był koleżeński. Był delikatnym i wrażliwym chłopcem i nawet okrutne realia wojny nie zmieniły go:

" Ten drobny, szczupły młodzieniec byłtygodnia na tydzień bardziej sprężysty i silny. Skromny, powściągliwy mózgowiec stawał się odważnym i zdeterminowanym mężczyzną.tygodnia na tydzień wyzwalało się w nim drzemiące dawniej zacięcie przywódcze. A jeśli w jakimś człowieku zespolą się zdolności przywódczenieprzeciętną inteligencją i charakterem, formuje się wtedy jednostka, przed którą może nie być osiągnięć niemożliwych.(…) Rudy był w istocie człowiekiem dobrym. Żenująco delikatnym wobec przyjaciół"

Do końca był wierny swoim ideałom i nie zdradził ich nawet podczas przesłuchania gestapowców, które było bardzo okrutne. Hitlerowcy stosowali nieludzkie bicie i katowanie, aby ich ofiary zdradziły współtowarzyszy:

" Bicie trwało bez ustankuparo­godzinnymi przerwami. Bito go w trzech postawach: na stojąco ­pięścią po twarzy i głowie, leżącego na stołkukijem i pejczem, oraz na podłodze, gdy mdlałbutami po brzuchu i między nogi. Miażdżono mu również podkowami butów dłonie na kamiennej posadzce, gdy leżał wyczerpany bez sił. Bicie kijem ustało dopiero wtedy, gdy kij złamali mu na głowie (… ) wszystko, co było, to nicwycedził przez zęby do Rudego prowadzący śledztwo gestapowiecod jutra nie zmrużysz oka: będziemy cię lać tak długo, póki się nie przyznasz.A zwracając się po niemiecku do swych pomocników, dodał:Bić aż do śmierci!"

Rudy poniósł bohaterską śmierć, śmierć, która niewątpliwie przyczyniła się do wyzwolenia ojczyzny.

Moim zdaniem Jan Bytnar zasługuje na miano bohatera narodowego i warto pamiętać o jego czynach i poświęceniu.