Ukochany Harmonie!

W tym momencie muszą się rozejść nasze ścieżki: Twój ojciec, a mój stryj - Kreon, wydał na mnie wyrok śmierci. Tak, będę musiała umrzeć, nie udawajmy, iż nie zdajemy sobie sprawy z tego faktu. Mój los jest już przesądzony. Kreon, dla zachowania pozorów, wydał rozkaż, by zamurowano mnie w przerażającej grocie. Panują tu takie ciemności, iż nawet nie jestem w stanie zobaczyć, co i jak do Ciebie napisałam. Jest tu strasznie wilgotno, czuję smród stęchlizny, gdzieś w oddali słyszę odgłos cieknącej wody. Brzydzę się tym miejscem, pełnym oślizgłego robactwa, które tylko czeka na moją śmierć. Kreon sądzi, iż więżąc mnie tutaj, nie doświadczy gniewy bogini Eryni oraz kary od bogów. Jednak ja ufam, iż spotka go w końcu sprawiedliwość. Bardzo wierzę w boskie sądy.

Doszły mnie słuchy, iż starałeś się ocalić mnie od tego strasznego losu, lecz na próżno. Musisz jednak wiedzieć, iż dla mnie, decyzja Kreona nie stanowi wielkiego nieszczęścia. Powiedziałam już Twemu potężnemu ojcu, a także i Tobie, Najdroższy, że pewnego dnia będę musiała pożegnać się z tym światem, dlatego nie ma dla mnie różnicy, że dzień ten nastanie już wkrótce.

Mam poczucie, iż dokonałam w moim ziemskim życiu, wszystkiego czego mogłam dokonać, by mieć pewność, iż osiągnę spokój wieczny. Gdy znajdę się już gdzieś tam, daleko, pomyślę najpewniej o Tobie, o nas, wspomnę nasze gorące uczucie, które mogłoby trwać… Będę również oczekiwać Ismeny, która kiedyś znajdzie stu przy mnie, Polinejka (obecnie, po pochówku, trafił on do Hadesu), Eteoklesa oraz naszych najdroższych rodziców. Również i Ty, mój drogi Harmonie, kiedyś będziesz razem z nami.

Lecz dość już na temat śmierci. Pragnę Ci jeszcze wyznać moją głęboką miłość, jaka ciągle nas łączy. Moim największym marzeniem było związanie się z Tobą węzłem małżeńskim. Teraz, gdy zbliża się… Wiesz, co mam na myśli… Sądzę, iż szczęście na ziemi, to nic przy niewyobrażalnym szczęściu w wieczności, jakiego doświadczymy w przyszłości.

Proszę Cię również i uznaj to za me ostatnie życzenie, byś próbował wymazać mnie ze swej pamięci. Zapomnij o mnie Kochany i postaraj się związać z inną kobietą, doczekaj się z nią potomstwa. Nie możesz przestać żyć, po mym odejściu. Niech dla Ciebie życie się nie kończy. Musisz przyczynić się do przetrwania królewskiego rodu, by w naszych rodzinnych Tebach, nie rozpowszechniła się anarchia. Miej to na uwadze, Ukochany! Nie mogłabym osiągnąć szczęścia wiecznego, mając świadomość, iż cierpisz przeze mnie.

Tenże list uznaj, jako moje pożegnanie… nasz ostatni kontakt dusz…

Najdroższy, przekaż Ismenie, że nie żywię do mniej urazy. Wręcz odwrotnie, cieszę się, iż postąpiła tak rozsądnie. Nie żałuję tego, co zrobiłam, musiałam pochować zwłoki Polinejka, gdyż tak właśnie nakazuje religia i takie też było przeznaczenie nas wszystkich.

Przekaż także moje ukłony swej Matce - Eurydyce, a także, mimo, iż pomyślisz, że to niedorzeczne, swemu ojcu - Kreonowi. Niech Ismena nie myśli, iż zapomniałam o niej, gdyż nie zostawiam jej listu. Niech wybaczy… Odchodzę, lecz zabieram ze sobą pamięć o Was.

Żegnaj Ukochany.

Twoja na wieki

Antygona