Dziś niełatwo jest być dorastającym nastolatkiem.
W XXI wieku przeważającą częścią społeczeństwa jest dorastający, młody człowiek zwany potocznie nastolatkiem. Dzięki rozwojowi techniki i komputeryzacji nastolatek swoją inteligencją przewyższa nawet dorosłego człowieka ! Tak przynajmniej mówią statystyki , bo aż 62,4% młodzieży, podczas badań wykazało większe umiejętności posługiwania się urządzeniami elektrycznymi, komórkami lub też komputerami. Wszystko wskazuje na to, że w dzisiejszym świecie nastolatek pełni niebagatelną rolę.
W tej oto rozprawce tezą jest, że dziś niełatwo jest być dorastającym nastolatkiem. Jednak ja nie zgadzam się z tym, a więc chciałabym wyłonić nowy temat- antytezę.
Rozważając temat rozprawki opierałam się na wielu przykładach z życia, literatury, filmów a nawet sztuki i mimo iż znalazłam wiele takich argumentów przemawiających za słusznością powyższej tezy, nie jestem do końca przekonana, że nastolatkowi w XXI wieku jest trudno dorastać. Ośmieliłam się nawet przeczytać książkę pt. „Pamiętnik narkomanki” autorstwa Barbary Rosiek. Pamiętnik ten jest relacją dziewczyny, która napotyka na wiele problemów m.in. brak akceptacji ze strony otoczenia, niewyobrażalną „samotność” wśród tłumów ludzi, walkę ze szkołą oraz policją. To wszystko doprowadza bohaterkę do poważnej choroby, która zniewalała jej duszę i ciało- uzależnienie od narkotyków. Postać Basi pokazuje, jak bardzo słaby staje się człowiek uzależniony, By zdobyć towar, gotowy jest niemalże na wszystko. Narkotyki doprowadziły ją na samo dno, tam, gdzie kończy się człowieczeństwo. Basia przez lata tkwiła w letargu, zobojętniała na uczucia, otoczenie, nie miała przyjaciół, ponieważ wśród narkomanów nie ma miejsca na przyjaźń – są tylko układy. Wszyscy jej znajomi byli uzależnieni od narkotyków, byli, ponieważ każdy z nich poświęcił życie dla tej jednej rzeczy. W dzisiejszych czasach wielu nastolatków ma styczność z narkotykami, wielu z nich im ulega. Basia nie potrafiła oprzeć się pokusom, które w jej stronę kierowali rówieśnicy. Mówili : „Chodź ! Tylko raz, nic Ci się nie stanie”. Autorce, a zarazem bohaterce udaje się jednak otrząsnąć w porę i stanąć twarzą w twarz z własnym nałogiem. W książce napisała: „Jeżeli życie zostało nam dane, to nie można ciągle pytać o jego sens, tylko tak je przeżyć, by spełniało się codziennie”. Książka dała mi wiele do myślenia i pozwoliła wyłonić wnioski, które opierają się na słuszności tezy. Ostatnio do kin wszedł nowy, cieszący się uznaniem nastolatków film „ Galerianki” Katarzyny Rosłaniec opowiadający o życiu młodych prostytutek. Sprzedają swoje ciało, by dostać nowe ciuchy, mp3 bądź inny drobiazg, za który drogo sobie liczyły. Uczęszczają do gimnazjum, gdzie zauważają pewnego dnia na przerwie biedną dziewczynę. Wyśmiały ją, gdyż jej telefon komórkowy stał się już niemodnym urządzeniem. W ten sposób namówiły ją do czynu, w którym, by dostać upragniony telefon musiała oddać swoje ciało obcemu mężczyźnie. Film wzbudza emocje i otwiera oczy na świat prostytucji, w którym to już młode, nastoletnie dziewczyny popełniają takie niewiarygodne czyny, by zarobić choć trochę pieniędzy.
To zaskakujące, ile jest pokus na świecie, którym nastolatkowie chętnie ulegają. Innymi przykładem, mniej drastycznym niż prostytucja i narkotyki są, na przykład szkolne obowiązki młodzieży, brak akceptacji ze strony otoczenia, a nawet brak porozumienia i zaufania w stosunkach z rodzicami.
Wiele dorosłych ludzi gorliwie podąża za pieniędzmi, dlatego też właśnie decydują się na wyjazd za granicę, zostawiając swoje dzieci pod opieką dziadków bądź innych najbliższych osób. Nastolatek czasem nie potrafi poradzić sobie z rozstaniem, która trwa nawet i pół roku. Obowiązków szkolnych przybywa wraz z latami, gdy młodzież przechodzi z jednej klasy do drugiej, kiedy stawia się coraz to trudniejsze wymagania. Codzienna „praca” ucznia jest bardzo uciążliwa i czasem doprowadza do przemęczenia, co nie wpływa dobrze ani na wyniki w nauce, ani na stan zdrowia dziecka.
Są jednak również kontrargumenty, które przemawiają za tezą, że w dzisiejszym świecie młodym ludziom o wiele łatwiej jest żyć, niż to miało miejsce kilkadziesiąt lat temu. Wielu dziadków wspomina czasy swojego dzieciństwa, kiedy to wojna zrujnowała ich dziecięcy zapał a strach i utrata najbliższych spędzała im sen z oczu. Głód i ciągłe ukrywanie się sprawiło, że młodzieńcy stracili całe swoje dzieciństwo i dorastanie, które jest najlepszym etapem w życiu człowieka. dokumentem. Ksiązka „ Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego jest dokumentem bohaterstwa i patriotyzmu polskiej młodzieży, która odważnie podjęła walkę z okupantem niemieckim podczas drugiej wojny światowej. Byli harcerzami, którzy pomagali w ratowaniu ludności cywilnej, która stała się ofiarą hitlerowskich najeźdźców. Okres prawdziwej próby przyszedł wtedy, kiedy pod groźbą utraty życia młodzi ludzie działali w organizacjach dywersyjnych, a później w polskim podziemiu. Nauczyli się nie tylko odpowiedzialności za siebie, ale potrafili również żyć ze strachem. Takim samym przykładem może być film Janusza Nasfetera „ Moja Wojna, Moja Miłość” z 1975r. Akcja omawianego filmu rozgrywa się w pierwszych dziesięciu dniach ostatniej wojny/ „Moja Wojna, Moja Miłość” powraca do tego okresu poprzez przeżycia dwójki głównych bohaterów – siedemnastoletniego gimnazjalisty Marka i nieco młodszej od niego Elżbiety. Ukazani zostali w czasie, kiedy to zachowując dziecięcą jeszcze mentalność musieli sprostać wszystkiemu, co niósł za sobą czas wojny. Te dziesięć wrześniowych dni wstrząsnęły światem dorastających przedwcześnie dzieci. Własnym przykładem może być nawet relacja rodziców. Moja mama mówiła, że gdy była nastolatką, ciężko było o cokolwiek. Nie było plazmowych telewizorów, które wiszą dziś w prawie każdym domu, zamiast tego były małe telewizorki, które emitowały obraz czarno- biały. Żywności, która dziś w sklepach przepełnia każde półki, nie było łatwo zdobyć. Wtedy, by kupić cokolwiek, musiało się stać godzinami w długich kolejkach i mieć przy sobie tzw. kartkę na żywność, która określała ilość danego towaru, którego mogliśmy kupić. A więc wczasach młodości naszych rodziców nie było tak kolorowo, jak to jest dzisiaj. Ich obowiązkiem nie była tylko nauka i szkoła. Godzinami pracowali na polach, by pomóc rodzicom. Który z dzisiejszych nastolatków ośmieliłby się pracować na polu? Mało znalazłoby się ochotników, ponieważ dzisiejsza młodzież jest rozpieszczona i egoistyczna. Wolą przesiadywać godzinami przed komputerem, zajadać się słodkościami, o których w przeszłości nasi rodzice mogli sobie tylko pomarzyć. Uważają, że trudno jest im żyć w dzisiejszych czasach, że za wiele się od nich wymaga. Ale czy słusznie? Myślę, że powyższe argumenty trafnie określiły stanowiska przedstawionego tematu.
Moim zdaniem nastolatek żyjący w tych czasach nie ma powodów by uważać, że niełatwo jest mu dziś dorastać. Zuchwalstwo, jakim kieruje się współczesna młodzież świadczy tylko o nieświadomości i niedocenianiu rzeczy, które posiada.
morebooks
Użytkownik
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
0morebooks
Użytkownik