R- reporter

P- Papkin

R: Zapraszam do wywiadu przeprowadzonego z jednym z bohaterów utworu A. Fredry pt. "Zemsta", z zabawnym Papkinem:

R: Papkinie, czy mógłbyś się nam przedstawić?

P: Oczywiście! Ja jestem Józef Papkin, syn mego ojca Jana Papkina. Jana, Jana - Jan mu było.

R: Opowiedz nam o sobie, jesteś człowiekiem odważnym, czy raczej tchórzliwym?

P: Nazbyt jestem srogi: zamiast zgody, wojnę wzbudzę, bo do rycerskiego dzieła matka w łonie mię poczęła; a z powicia ślub uniosłem, nigdy w życiu nie być posłem.

R: Czy to prawda, że zostałeś otruty?

P: Tak, połknąłem, mam truciznę, już się z tego nie wyślizgnę. Jestem otruty przez rejenta Milczka w lampce wina.

R: Co zrobiłeś w związku z tym?

P: Sporządziłem testament, czyli ostatnie rozporządzenie mojego ruchomego i nieruchomego majątku.

R: Mógłbyś nam go przedstawić?

P: Oczywiście, że tak! Ruchomości rozdałem - tej którąm zawsze kochał, czcił szanował i ubóstwiał, JW-ej Klarze Raptusiewiczównie, starościance zakroczymskiej daruję angielską gitarę i rzadką kolekcyję motyli, będącą teraz w zastawie. Artemizę dostanie najdzielniejszy rycerz w Europie, pod warunkiem, aby pomnik postawił na mym grobie. Z resztą ruchomości chcę być pochowany. A nieruchomym rozporządzać nie mogę, bo żadnego nie mam.

R: Czy kochałeś Klarę, że zapisałeś jej testament?

P: Czyż nie wierzyć, wielkie Nieba! Że się kocha piękną Klarę? Brak mi tylko pozwolenia, bym w fortunnych stanął rzędzie, których celem Klara będzie.

R: Dlaczego się z nią nie ożeniłeś?

P: Przeszkodził mi syn Rejenta! I trucizna, i wesele! - To za wiele!

R: Serdecznie dziękuję Pakinowi za miłą rozmowę. Do widzenia!