Wywiad z Balladyną
W Krakowie, w Teatrze Groteska, jest wystawiane przedstawienie pt. „Balladyna” oparte na tragedii napisanej przez Juliusza Słowackiego. Od lat tytułowa bohaterka utworu wzbudza wiele kontrowersji. Stąd nasza rozmowa z nią:
Dziennikarka: Dlaczego tak bardzo zależało Ci na Kirkorze? Do czego się posunęłaś, aby go zdobyć?
Balladyna: Tak naprawdę, nie zależało mi na Kirkorze... Jego przybycie natchnęło mnie pomysłem, że jest to pretekst do wyjazdu z wsi, w której mieszkam, wyjścia z biedy w tak zwany „wielki świat”. Aby osiągnąć ten cel, zabiłam własną siostrę... W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, iż związek oparty na kłamstwie nie ma szans na przetrwanie.
D: Miałaś tak dobry kontakt z matką, skąd to kłamstwo na temat Aliny? Czemu wyparłaś się matki?
B: Wiem , ze tym kłamstwem zepsułam sobie życie, ale nie mogłam powiedzieć mamie, że zabiłam swoją młodszą siostrę, a jej córkę. A wyparłam się matki, ponieważ nie chciałam, aby wydało się moje pochodzenie. Dopiero teraz do mnie dociera, jak ważna jest rodzina. „Nie szata zdobi człowieka”
D: Co takiego ma w sobie władza, że Ci tak na niej zależało?
B: Nie chodziło tylko o władzę, ale głównie o życie w luksusie, w centrum uwagi, kilka razy dziennie mogłam zmieniać stroje, wydawać przyjęcia, organizować turnieje...
D: Jakie masz argumenty na odparcie zarzutów, że jesteś fałszywa, przebiegła oraz żądna władzy?
B: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, nie mam tez nic na swoje usprawiedliwienie. Tak, zabiłam siostrę, a wszystko potem tak szybko się potoczyło. Czułam się, jakbym nie miała wyjścia. Wydawało mi się, że kolejne morderstwa zakończą sprawę. Oj, jak ja się myliłam.
D: Jak się czujesz, gdy wszyscy uważają cie za zbrodniarkę?
B: Czuję się okropnie, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że mają powód, aby tak uważać. Wszystko bym oddała, aby cofnąć czas. I żeby Kirkor nigdy do nas nie przyjechał.
D: Co sprawiło, że odkryłaś istniejące zasady moralne?
B: Nie musiałam ich odkrywać... Przecież od dawna istnieje dobro i zło. Moja siostra Alina była uosobieniem dobra, a ja cóż... Jak widać zło tkwi we mnie.
D: Czy twoim zdaniem jest wiele kobiet, które potrafią być konsekwentne i dążyć do celu?
B: Kobiety z natury są ambitne i zazwyczaj konsekwentnie dążą do celu, który sobie wyznaczą. Moja droga to szereg morderstw, kłamstw i zawiści... Ostrzegam, nie tędy droga... Cel można osiągnąć sprytem, pracą, rozwijając i ucząc się.
kinga3210
Użytkownik
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
0kinga3210
Użytkownik