Drużyny harcerskie przybierały sobie różne nazwy. Harcerze z drużyny XXIII postanowili nazwać się Buki, od częstych wypraw do lasu. Drużyny tego typu nastawione były nie tylko na samokształcenie, ale także na spotkania towarzyskie. Uczestnicy wzajemnie wpływali na rozwój swoich charakterów, sprawność, umiejętności.
Do Buków należeli także Zośka, Alek i Rudy, a ich przewodnikiem, mentorem był człowiek o przezwisku Zeus - geograf gimnazjalny.
Każdy z uczestników był kimś szczególnym, miał różniący go od innych charakter, a jednak wiele rzeczy mieli wspólnych - kochali sport i przyrodę, byli nastawieni na zdobywanie jak największego doświadczenia. Chłopcy ci mogliby zaimponować dziś niejednemu rówieśnikowi, bowiem wyznawali zasady i mieli poglądy, o które dziś niełatwo. Podczas wspólnych rozmów uczyli się wzajemnie od siebie. Dowiadywali się od osób bardziej doświadczonych, co jest w życiu najważniejsze, budził się w nich patriotyzm i poczucie obowiązku wobec Ojczyzny.
Nadszedł wrzesień 1939 roku i harcerze nagle musieli wydorośleć - zamiast wesołych ognisk i wspólnych zabaw zaczęły się czasy trudnych decyzji i ryzykownych walk. Zawiązana została działalność konspiracyjna przeciwko wspólnemu wrogowi. Niewątpliwie dużą rolę w wyborze takiej drogi życiowej odgrywała szkoła, a przede wszystkim dom. Ojcowie wielu z harcerzy byli społecznikami, w domach dyskutowało się na pewne tematy i to kształtowało młode, chłopięce umysły. W ten sposób chłopcy powoli, nawet nieświadomie, przygotowali się do działalności konspiracyjnej, która stała się ostatecznie zorganizowanymi akcjami sabotażu.
Bardzo szybko Buki przeszły do podziemia i zaczęły funkcjonować pod szerszą nazwą Szare Szeregi. Działali bardzo sprawnie, mądrze i skutecznie. Wszyscy znali się od wielu lat i to na pewno było pomocne w wykonywaniu ryzykownych zadań. Wspólnie do walki stawały różne harcerskie grupy, ponieważ wszyscy zdawali sobie sprawę, że tylko razem mogą coś wskórać. Dzielili odpowiedzialność za swoje postępowanie i przeprowadzane akcje. Czuli, że są za słabi, aby powstrzymać Niemców, ale nawet wówczas nie rezygnowali z utrudniania im, na wszelkie możliwe sposoby, pokonania Polaków. Droga Buków od harcerstwa wiodła przez konspirację, sabotaż, aż do najniebezpieczniejszych akcji dywersyjnych. Nikt jednak nie zastanawiał się nad ceną, którą być może przyjdzie mu zapłacić. Najważniejszy był nie człowiek, ale jego Ojczyzna...