Dziś imię Nostradamusa kojarzy się z pradawnymi tajemniczymi przepowiedniami, warto jednak bliżej przyjrzeć się tej postaci i poznać fakty z nią związane.
Nostradamus urodził się 14 grudnia 1503 roku we Francji w miejscowości Saint-Remy, leżącej w rejonach prowansalskich. Nazywał się Michel de Notredame. Wiadomo, ze studiował medycynę na paryskim uniwersytecie, jednak nie ukończył nauki, uniwersytet opuścił w 1525 roku, ponieważ tym czasie we Francji panowała straszna epidemia. Największe żniwo zbierała w południowej części kraju i to właśnie tam udał się młody adept medycznej sztuki. Jego działalność miała duże znaczenie, zwłaszcza, ze wielu medyków uciekało z objętych zarazą terenów z obawy o własne życie. Jego postępowanie cechowało się dużą odwagą, ale też budziło zawiść, choroba nie uczynił mu szkody, po zażegnaniu epidemii, wrócił na studia, miał jednak trudności z uzyskaniem dyplomu, wiele wskazuje na to, że to zazdrośni koledzy utrudniali mu medyczną karierę. Tym niemniej dyplom uzyskał i cieszył się zasłużoną sława wśród ludu i studentów. Z opisów jego wynika, że był człowiekiem o przyjemnej powierzchowności, i przyjaznym spojrzeniu, niezbyt wysoki, nosił długa brodę. Nostradamus zdobył gruntowne wykształcenie, był oczytany i obznajomiony z wieloma dziedzinami, nie tylko medycyną. Już wówczas w połowie XVI wieku wyznawał ogląd, iż Ziemia ma kształt kuli. Propagował też niepopularne wówczas zasady higieny. Zalecał gotowanie wody i częste mycie, także przebywanie na świeżym powietrzu.
Prowadził spokojny żywot medyka. W 1533 roku rozpoczął własną praktykę, zamieszkał w niewielkim mieście Agen, położonym nad rzeką Garonną. Ożenił się panna godną pozazdroszczenia, tak przynajmniej donoszą ówczesne zapiski, mówiące iż wybranka była: "bardzo zamożna, bardzo piękna i godna podziwu". Wkrótce urodziła się im córeczka. Sielankę rodzinnego życia przerwała inkwizycja. Nostradamus został powołany przed najświętszy trybunał o oskarżony o brak należytego szacunku dla Maryi Panny, zarzucono mu, iż ośmielił się wyrazić w sposób obraźliwy o posagu Dziewicy Marii. Proces przeciągał się jakiś czas, po powrocie do domu nie zastał już ani żony, ani dziecka, okazało się, że podczas jego nieobecności nastąpił nawrót epidemii i zabrał mu najbliższe osoby.
Medyk oddał się na powrót swoim zajęciom, ruszył w świat niosąc ratunek chorym. Pomagał najbiedniejszym, a jego sława rosła z każdym uleczonym pacjentem. Przypisywano mu nadprzyrodzone zdolności, widziano w nim nie tylko medyka, ale i uzdrowiciela. W końcu, po dziesięciu latach, dosłużył się dożywotniej renty, znów zapragnął spokojnego życia i własnego domu. Osiadł w mieście Salon, położonym między Marsylią a Awinionem, ożenił się z zamożną wdową i rozpoczął produkcję kosmetyków. Drugie małżeństwo zaowocowało sześciorgiem potomstwa
W wytwórni Nostradamusa powstawały różne specyfiki, on sam zajmował się opracowywaniem receptur medykamentów, przepisy te spisywał w księdze i sporządzaniu leków, wśród wielu przepisów znalazł się również specyfik o działaniu zbliżonym do sławnej dziś viagry.
Materialna sytuacja Nostradamusa pozwoliła mu porzucić praktykę lekarską i oddawać się badaniom, sporządzaniu nowych mikstur i praktykom mistycznym. Interesował się astrologią, nie stronił też od magii. W tamtym okresie takie zainteresowania traktowano z dużą podejrzliwością. Tak też podchodzili do tego jego sąsiedzi, zwykli, prości mieszczanie, których Nostradamus nazywał, ze względu na ich ignorancję, barbarzyńcami. Swoją działalność prowadził na strychu, który przystosował do astrologicznych obserwacji. Obserwacja gwiazd miła mu dostarczyć wiedzy o przyszłych wydarzeniach. Jak sam pisał "wewnętrzne światło wyjawiło mu tajemnice przyszłości".
Od 1550 roku zaczął wydawać almanachy, gdzie publikował swoje obserwacje, jednak tematyka, jak dopuszczała publikacja nie bardzo go zajmował, przewidywanie pogody czy zmian księżyca szybko go znużyło. Bardziej interesowało go wieszczenie przyszłości bardziej odległej i bardziej doniosłej.
Sprzyjającym okresem dla proroczych wizji okazał się okres poprzedzający wojnę domowa, niepokoje wewnętrzne znajdowały sesje odzwierciedlenie w ponurych przepowiedniach wizjonera. Był to dobry moment (1555 rok)opublikowania 10 ksiąg zatytułowanych "Centurie"( "Stulecia"). Dzieło cieszyło się uznaniem i przyniosło autorowi dworską nominację.
Tajemniczość wizji jest wzmagana przez użycie dziwnego języka, Nostradamus posłużył się w swym dziele żargonem łączącym na bazie współczesnej francuszczyzny wiele zapożyczeń z języka włoskiego , staro- i nowogreckiego, łaciny, hebrajskiego o hiszpańskiego. Był to celowy zabieg, do którego autor się przyznawał, ów "tajemniczy sposób wypowiedzi" miał służyć zatajeniu treści. Poszczególne przepowiednie ujęte są w czterowersowe strofy, jednak poezja tego nazwać nie można. Nostradamus wszystkie utrudnienia odbioru tłumaczył potrzebą niejednoznaczności, która miała go uchronić przed gniewem ziemskich władców, którzy przeczytawszy o sobie, mogliby mieć do niego pretensje i szukać zemsty. Oczywiście, owo zaciemnianie przesłania można tez wyjaśniać charakterystyczną dla wszystkich przepowiedni możliwością wielu interpretacji, która chroni twórcę przed niesprawdzalnością jego proroctwa. Do dziś powstało już blisko 400 wyjaśnień owych proroctw, jednak możliwości interpretacji jest tyle, że trudno by nie dopasować zdarzeń do tajemniczych zapisów. Wizje przyszłości zawarte w księgach Nostradamusa sięgają aż 3797 roku. "Moje pisma zrozumieją lepiej ci, co nadejdą po mojej śmierci" - to słowa Nostradamusa, czy rozumiemy je lepiej niż jego współcześni, nie wiadomo, ale faktem jest, że przepowiednie sprzed wieków wciąż budzą zainteresowanie.
Jak rodziły się owe wizje? Nostradamus pisał, że przyszłość oglądał, wpatrując się długo w umieszczone poniżej świecznika lustro wodne. Ponadto sięgał do pomocy naukowych jak tablice astrologiczne czy matematyczne. Autor nie strzegł tajemnicy swych technik i opisał je dość dokładnie w 24 części 1 księgi "Centurii".
Przypisywano Nostradamusowi także dar jasnowidzenia. Opowiadano o nim historię, w której to prorok miał być zaproszony przez pewnego gospodarza i zapytany o to, którą świnię życzy sobie zjeść na kolację. Nostaradamus miał na rzec, że woli czarna, ponieważ biała zostanie porwana przez wilka. Niedowierzający mu gospodarz postanowił wypróbować zdolności jasnowidzenia swego gościa i podał Świnę białą, jednak nie udała się kolacja, ponieważ do domu gospodarza wdarł się wilk i porwał mięso, przeznaczone na kolację.
Sława Nostradamusa była bardzo duża, podobnie jak zaufanie do jego przepowiedni. Totez możni tego świata zwracali się do niego o porady. Królowa Katarzyna uczyniła zeń nadwornego lekarza, który miał opiekować się przede wszystkim jej synem, przyszłym królem Karolem IX.
Inna opowieść o czynach wizjonera, mówi, że swego czasu, chcąc poznać przyszłe losy potomków królowej, przywołał anioła Aniela, który ukazał mu w lustrze przepowiednię, wróżąca krótkie panowanie trzech synów królowej, a po nich dwudziestotrzyletnie panowanie Henryka z Nawarry, zięcia królowej, którego szczerze nienawidziła. Królowej bardzo się to proroctwo nie spodobało i przerwała wizję. Z reszta Nostradamus był ostrożny i wiedział, ze łaska królów jest kapryśna, toteż, gdy miał im do przekazania niepomyślne wieści, ujmował je w sposób wieloznaczny.
Jak zawsze w takich sytuacjach osoba jasnowidza budziła kontrowersyjne reakcje, kiedy żył przeważały te pozytywne, cieszył się zaufaniem królów, a ludzie było bardziej skłonni wierzyć w zjawiska nadprzyrodzone, magię i wizjonerstwo. Pierre Ronsard, wybitny francuski poeta, żyjący w czasach Nostradamusa napisał o nim: "Niby starożytna wyrocznia, przez wiele lat przewidywał nasze przeznaczenie". Byli jednak i tacy, którzy nie wierzyli w jego zdolności i uważali go za przebiegłego szarlatana, który potrafi mówić tak wieloznacznie, by zawsze wyjść obronną ręką. Nostradamus zmarł w 1566 roku, ponoć przewidział swą śmierć, napisał kiedyś: "Powrócę od króla i rano blisko ławy i łóżka znajdą mnie martwego". Okoliczności jego śmierci poniekąd się zgadzają, zmarł w wyniku ataku podagry, jego ciało znaleziono rano w sypialni niedaleko biurka
Mimo rosnącego sceptycyzmu i wiary w naukę przepowiednie Nostradamusa nadal cieszą się sporym zainteresowaniem i znajdują swoich interpretatorów. I tak zdania: "Cesarz, urodzi się niedaleko Italii; bardziej rzeźnik niż książę; dużo będzie kosztował istnień ludzkich" odnoszące się do nadejścia I Antychrysta, miałyby dotyczyć Napoleona Bonaparte. Jego klęska też został przewidziana i ujęta w słowa: "Orły pokonają orła. - a więc bitwa pod Waterloo. W innych ustępach dopatrzono się zapowiedzi upadku potęgi kolonialnej Portugalii, powstania Imperium Brytyjskiego i jego panowania na morzach. Są też fragmenty dotyczące upadku angielskich królów i władzę Crommwella.
Drugim zapowiedzianym przez Nostradamusa Antychrystem miałby być większość kolei Hitler. Sam Hitler przepowiednie znał i się większość nimi utożsamiał, większość konkretnie z Histerem. Popularne przepowiednie proroka tłumaczono sobie różnie, ustępy mające niejako odnosić się do wydarzeń drugiej wojny światowej po swojemu interpretowali przedstawiciele Ententy, a Rzesza Niemiecka po swojemu. Dochodziło nawet do tego że owe interpretacje rozpowszechniano większość formie ulotek, jako element walki propagandowej.
"Żywy ogień i śmierć ukryta w przedmiotach kulistych uwolnione zostaną, straszliwe, przerażające; nim noc zapadnie, siły wroga zmienią miasto w proch". - te zdania większość księgo przepowiedni według niektórych oznaczają wybuch wojny atomowej.
Nieco zastanawia brak wzmianki większość losie Francji większość czasie pierwszej wojny, ponieważ prorok potraktował swoją ojczyznę ze szczególną uwagą. Być może jeszcze ktoś doszuka się jakiejś interpretacji.
Zainteresowanie przepowiedniami wzrasta większość okresach napięć, tak było też większość w czasie wybuchu wojny w Iranie. Dopatrywano się analogi między zrzuceniem z Pawiego Tronu Chomeiniego, a zapiskami wizjonera: "Deszcz, głód i wojna nie ustaną w Persji; zbyt wielka wiara zdradzi monarchę. Owe [działania] rozpoczęte we Francji, znajdą tam swój koniec, tajemny znak dla jednego zbędnego".
Trzeciego Antychrysta przewidział Nostradamus na rok 1999: "W roku 1999 i siedmiu miesiącach z nieba zstąpi wielki i straszliwy król. Przed i po jego przybyciu władać będzie wojna w pełni pożogi." Zaś wiek XXI ma przynieść długi okres spokoju. Przepowiednie sięgają roku 3797, kiedy to ma nastąpić koniec świata.