Dzień 10 kwietnia 1525 roku zapowiadał się wspaniale: ćwierkające w rytmy wesołych piosenek ptaki, ładna pogoda. Jednak dzionek ten był inny od pozostałych, wyróżniał się.
Na Krakowskim Rynku od rana wrzało… Wszędzie tłumy przepięknie „wystrojonych” ludzi, a ja niechlujnie ubrana nie wiedziałam co się stało, aż do momentu, kiedy to spotkałam moją najlepszą przyjaciółkę - Emilię. Była zdziwiona, że nie wiem, iż w mieście odbywa się ceremonia złożenia hołdów pruskich.
Zanim znalazłyśmy wraz z Emilką „najlepszą miejscówkę” co prawda minęło kilkanaście minut, ale potem mogłyśmy już spokojnie i dokładnie śledzić przebieg całej uroczystości.
Ceremonia była zorganizowana bardzo uroczyście. Albrecht Hohenzollern - wasal, przybywając na dwór swego przyszłego seniora, czyli Króla Zygmunta I Starego, odrzucił broń i wypowiedział słowa: „Panie, chcę zostać waszym człowiekiem”. Następnie klęcząc złożył dłonie w ręce króla - oznaczało to jego bezbronność oraz całkowite poddanie się woli seniora. Później wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego złożył przysięgę wierności, przyrzekając spełniać swe powinności. Po złożeniu przyrzeczenia Król Zygmunt wezwał swego „poddanego” do powstania i pocałował go w usta (był to pocałunek pokoju). Ostatnią częścią tego ciekawego ceremoniału było nadanie lenna. Lenno symbolizował przedmiot (chorągiew, włócznia), którą wręczał senior wasalowi…
Jeszcze długo po interesującej „gali” prowadziłyśmy z Emilką ciekawe dyskusje. Moja koleżanka opowiedziała mi również jakie były przyczyny złożenia hołdu pruskiego…
Ten dzień był cudowny! Najpierw spotkanie mej najbliższej przyjaciółki, potem ta jakże niezwykła ceremonia. Tej daty nie zapomnę do końca życia…
Ola Perzyna
kl. VI c
perzynka819
Użytkownik
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
0perzynka819
Użytkownik