Obradujący od roku 1814 do roku 1815 kongres wiedeński, wprowadził istotne zmiany w położeniu państwa polskiego oraz samych Polaków na forum polityki europejskiej. Oprócz tego, że każdy z trzech zaborców, otrzymał z podziału terytorium państwa polskiego - ziemie na własność, zaborca rosyjski dodatkowo wzbogacił się o większą część ustanowionego przez Napoleona w roku 1807 Księstwa Warszawskiego, obecnie przemianowanego na Królestwo Polskie. Z kolei na obszarze zaboru pruskiego, z departamentu poznańskiego i bydgoskiego, oraz z części departamentu kaliskiego, utworzono Wielkie Księstwo Poznańskie. W obydwu wymienionych zaborach, a więc w zaborze pruskim oraz rosyjskim, tamtejsze władze przystąpiły do gruntownej germanizacji oraz rusyfikacji polskiej ludności. W zaborze pruskim politykę tą zainicjowano już w latach 20-tych XIX wieku, zaś w zaborze rosyjskim blisko 10 lat później.

Zabór rosyjski

Pierwszym namacalnym przykładem postępującej polityki rusyfikacyjnej na ziemiach polskich, było konsekwentne i nieustające niedopełnianie postanowień zapisanych w Konstytucji Królestwa Polskiego. Kolejne, to nadużycia i represje stosowane przez księcia Konstantego, rezydującego w stolicy. Na skutki takiej polityki władz nie trzeba było długo czekać. Wybuch i upadek powstania listopadowego, jeszcze pogorszyły sytuację. I tak, po roku 1831 administracja rosyjska zniosła ostatecznie Konstytucję, sejm, polskie wojsko. Zawłaszczano także polską własność prywatną, którą następnie dzielono pomiędzy rosyjskich dowódców wojskowych, oraz politycznych adwersarzy. Potomków uczestników lub zwolenników powstania listopadowego, którzy po klęsce zrywu, udawali się na emigrację, włączano do batalionów dziecięcych, a następnie zsyłano w głąb Rosji. Nierzadko także samych działaczy powstania, którzy pozostali w Polsce pod zaborem rosyjskim, wywożono na Syberię, lub osadzano w więzieniach. Na tym nie koniec. W 1833 roku, zaprowadzono w Królestwie Polskim stan wojenny, a później także wzorowany na rosyjskim, system monetarny, system miar i wag, a także kodeks karny.

Znacznie dotkliwszy los spotkał Polaków na Litwie, Białorusi i Ukrainie. Polityka rosyjska bowiem, zmierzała na tych terenach do ostatecznego wykorzenienia wpływów polskich. I tak, na skalę globalną na Litwie, Białorusi czy Ukrainie zawłaszczano majątki osób biorących udział w powstaniu listopadowym, drobną szlachtę represjonowano, mobilizowano do armii czy wysiedlano w głąb Rosji (blisko 90 000 tamtejszych rodzin szlacheckich). Szykany nie ominęły systemu edukacyjnego oraz kościoła, zamknięto bowiem Uniwersytet Wileński, gimnazja, większą część katolickich klasztorów, nie mówiąc już o działalności kościoła unickiego, który na tym obszarze zwyczajnie zlikwidowano.

Kolejne szykany spadły na ziemie polskie pod zaborem rosyjskim, po upadku powstania styczniowego. Wówczas to zniesiono swobody administracyjne kraju, nazwę Królestwo Polskie zastąpiono nazwą Kraj Przywiślański. Postępująca rusyfikacja miała na celu scalenie ziem polskich z ziemiami Cesarstwa Rosyjskiego, przekreślenie odrębności i samodzielności, jak również zdeptanie narodowej kultury, historii czy tożsamości.

Obszarem nasilającej się inwigilacji była także Litwa. To tutaj działał znany wszystkim ówczesnym Polakom Wieszatiel, czyli generał-gubernator Murawiew. Nie tylko stawiał on znak równości pomiędzy tym co litewskie, a tym co rosyjskie, ale nade wszystko mordował, palił, przesiedlał oraz pozbawiał majątków litewską społeczność, nie odczuwając choćby najmniejszych wyrzutów sumienia.

Jak już wspomniano rusyfikowano także system szkolny. W roku 1869 postanowiono, że za wyjątkiem religii, w języku rosyjskim będą nauczane i wykładane wszystkie, pozostałe przedmioty. W podręcznikach do nauki, wypaczano polską historię i tradycję narodową. Rosyjskim Uniwersytetem Warszawskim zastąpiono dotychczasową - Szkołę Główną.

Carat podjął także rozgrywkę z kościołem katolickim, próbując między innymi zerwać dialog tegoż kościoła z Rzymem. Z rokiem 1865 zawłaszczono majątek zakonno-kościelny, a zakonników i księży uposażono w rządowe wypłaty. Chwilę później nie tylko zakazano dialogu z rzymską kurią, ale także zerwano konkordat Królestwa ze Stolicą Apostolską oraz poddano działania księży biskupów, monitorowaniu i nadzorowi specjalnego kolegium, zlokalizowanego w Petersburgu.

Zabór pruski.

Germanizacja ziem polskich, głównie Śląska, Pomorza Gdańskiego, Warmii oraz Mazur, sprowadzała się do konsekwentnego zniemczania dwóch płaszczyzn życia i funkcjonowania społeczeństwa, a mianowicie, administracji oraz szkolnictwa.

Również od administracji i szkolnictwa rozpoczęto germanizowanie Polaków zamieszkujących Wielkie Księstwo Poznańskie. Z czasem (tj. po upadku powstania listopadowego) zniesiono urząd namiestnika, sprawowany przez Polaka - A. Radziwiłła. Z pieniędzy rządowych dokonywano także wykupu zubożałych, polskich folwarków szlacheckich (łączna kwota przeznaczona na ten cel wynosiła około 1 000 000 talarów).

Podobnie jak w zaborze rosyjskim, tak i w zaborze pruskim, intensyfikacja działań antypolskich nastąpiła po upadku powstania styczniowego, zaś swoje apogeum po roku 1871, tj. po zjednoczeniu Niemiec. Nie tylko wykluczono język polski z administracji i sądownictwa, ale i wypowiedziano wojnę kościołowi. Wojnę tę prowadzono pod szyldem Kulturkampf, czyli walki o kulturę. Dalszymi przejawami germanizacji ziem zaboru pruskiego były: 1874 rok - wykluczenie języka polskiego ze szkół średnich, 1866 rok - usunięcie języka polskiego ze szkół elementarnych. Nierzadko choćby jedno słowo wypowiedziane przez dziecko po polsku, było surowo karane (najczęściej biciem). Tak było np. we Wrześni, w latach 1901-1902, gdzie niemieccy nauczyciele i policja katowali polskie dzieci, za to że nie chciały posługiwać się językiem niemieckim na lekcjach religii.

Z rokiem 1866 swoją działalność zaczęła Komisja Kolonizacyjna, której celem było wykupywanie ziemi na terenie Poznańszczyzny oraz Pomorza Gdańskiego, z rąk polskich, a następnie jej przekazywanie osadnikom niemieckim z głębi kraju. W taki sposób na wspomnianych ziemiach osiedliło się blisko 150 000 Niemców, przy czym w rozrachunku globalnym akcja nie zakończyła się sukcesem. Tak bowiem oto Polacy niechętnie pozbywali się ziemi, a Niemcy niechętnie na ziemiach wyprzedawanych przez Polaków się osiedlali.

Najgorliwszym zwolennikiem germanizowania ziem polskich była organizacja zwana Hakatą (od nazwisk założycieli Hansemanna, Kennemanna, Tiedemanna). Była ona wyrazicielką silnie antypolskiego stanowiska, i to za jej udziałem, przeforsowano w roku 1904, ustawę o niemożności wznoszenia nowych zabudowań, bez stosownego zezwolenia miejscowych władz (dotyczyło to ziem, gruntów świeżo nabytych).

Postawa polskiego społeczeństwa wobec rosyjskich i pruskich szykan i represji.

Wobec tak zarysowującej się polityki rosyjskiego i pruskiego zaborcy, polskie społeczeństwo nie pozostawało bierne i uległe. Jedną z form oporu i sprzeciwu, było lansowanie haseł tzw. pracy organicznej lub inaczej, pracy u podstaw. Ideologię tę głosili głównie pozytywiści, którzy nie wierząc w możliwość odzyskania przez Polskę niepodległości na drodze zbrojnej, propagowali koncepcje rozwoju i doskonalenia oświaty czy pracy będącej synonimem służby społecznej. Reprezentantami tegoż kierunku byli: A. Świętochowski, B. Prus, P. Chmielowski, E. Orzeszkowa i inni. Działali oni głównie w Warszawie, a na kartach swej twórczości domagali się między innymi: poprawy poziomu życia rodzin wiejskich, szerzenia nauki oraz podnoszenia poprzez edukację warunków higienicznych na terenach wiejskich lub ubogich miejskich. Przykładem człowieka, który bardzo mocna związał się z ideami pracy u podstaw, był niejaki K. Marcinkowski. Za jego sprawą w Poznaniu została zawiązana spółka akcyjna, która wybudować miała Polski Bazar. Pod pojęciem Polskiego Bazaru rozumiano kompleks: hotel plus warsztaty rzemieślnicze plus sklepy, a wszystko to polskie. Bazar powstał w roku 1841. Spełniał on także dodatkowe funkcje: był swoistym centrum życia społecznego, obywatelskiego i towarzyskiego, życia w którym brało udział tak zamożne mieszczaństwo, jak i ziemiaństwo. Podobną jak Marcinkowski rolę spełnił na terenie Wielkopolski, H. Cegielski. Zakładając fabrykę maszyn rolniczych (rok 1864), nadał typowo rolniczemu obszarowi, nieco bardziej przemysłowy charakter.

Niestety po upadku powstania styczniowego, część Polaków jako obowiązującą przyjęła postawę trójlojalistyczną. Trójlojalizm oznaczał bierność wobec działań zaborców, zakładał przychylne, pozbawione krytycyzmu i czujności wobec nich stanowisko. W ten sposób Polacy mieli sobie zapewnić ich akceptację, a w przyszłości także poparcie postulatów i dążeń tak narodowych, jak i niepodległościowo-wolnościowych. Trójlojaliści widzieli możliwość dialogu z przedstawicielami obcej władzy, a także wyrażali gotowość do współpracy z nimi.