Chrześcijaństwo odegrało niezwykle istotną rolę w starożytności i średniowieczu. Dzieje średniowiecznej Europy są nierozerwalnie związane z dziejami chrześcijaństwa. Średniowiecze to okres, trwający od około połowy V w., kiedy kończy się starożytność do około XV w. Dzieje tego okresu to wiele zagadnień, takich jak próby restauracji Cesarstwa Rzymskiego przez Karola Wielkiego, słynny zjazd w Gnieźnie, rozłam w łonie chrześcijaństwa znany jako wielka schizma wschodnia, konflikt między Cesarstwem i papiestwem określany mianem sporu o inwestyturę. Dzieje średniowiecza to również dzieje kultury i mentalności społecznej; na te dziedziny religia chrześcijańska miała dominujący wpływ. Jednym z tego wyrazów jest stosunek ówczesnych ludzi do kwestii śmierci, a z wielu dziedzin kultury dobrym przykładem jest na przykład muzyka.
Dla dziejów chrześcijaństwa kluczowe znaczenie miało panowanie cesarza Konstantyna Wielkiego, który w 313 r. ogłosił tzw. edykt mediolański. Nadawał on religii chrześcijańskiej równouprawnienie z innymi pogańskimi kultami w państwie oraz zapewniał swobodę praktykowania wiary wyznawcom chrześcijaństwa. Dotąd za manifestowanie wiary chrześcijańskiej groziły prześladowania i surowe kary. Chrześcijanie spotykali z niechęcią, a nawet wrogością ludności pogańskiej, ponieważ odmawiali udziału w publicznych kultach i obrzędach, naruszając tym samym obowiązujący porządek społeczny.
Kiedy w 476 r. zakończyło swe istnienie Cesarstwo Zachodnio-Rzymskie, jedyną instytucją o zorganizowanej i sprawnej strukturze był Kościół chrześcijański. Papieże mieli swą siedzibę w Rzymie. Ich sytuacja była jednak niezwykle trudna. Rzym zewsząd otaczały barbarzyńskie plemiona germańskie i przed papiestwem stanęła konieczność znalezienia sobie mocnego sojusznika. Najsilniejszym wówczas plemieniem byli Frankowie, którzy wkrótce stworzyli na gruzach imperium rzymskiego własne państwo. Ich władca - Chlodwig został ochrzczony w obrządku katolickim w 496 r. Dzięki przyjęciu chrześcijaństwa Frankowie zyskali moralne poparcie papiestwa dla swej polityki; poparcia udzieliło im także Cesarstwo Wschodnio-Rzymskie (Bizancjum), które przetrwało katastrofę imperium rzymskiego. Kościół natomiast poprzez chrystianizację nowych ludów i krajów umacniał swój autorytet w Europie oraz swoją władzę. Pomnażał się także majątek Kościoła, który ściągał z podległych sobie obszarów daniny oraz otrzymywał od władców świeckich wiele nadań ziemi.
Kiedy zmarł władca Franków - Pepin Krótki (768 r.) rządy przejął syn Pepina - Karol, nazywany później Wielkim. Dążył on do odbudowy Cesarstwa Rzymskiego, czyli uniwersalnego państwa chrześcijańskiego, które ponownie połączyłoby Zachód i Wschód w jednych granicach. W planach Karola Wielkiego drogą do tego celu miało być jego małżeństwo z cesarzową Bizancjum - Ireną. Nie chciał tego jednak papież Leon III, który postanowił ubiec Karola. Według Leona III rozwiązanie, do którego dążył Karol byłoby bardzo niekorzystne dla Kościoła zachodniego, ponieważ zepchnęłoby Rzym na drugie miejsce, a na pierwszym znalazłby się Konstantynopol. Poza tym Leon III przewidywał, że taki układ doprowadziłby do podporządkowania papiestwa świeckiej władzy. Dlatego, wykorzystując obecność Karola w Rzymie podczas Bożego Narodzenia papież włożył w bazylice świętego Piotra cesarski diadem na jego głowę. Było to wielkie zaskoczenie dla zgromadzonych, a szczególnie dla samego Karola. Leon III niejako dał do zrozumienia tym aktem, że to papież jest szafarzem cesarskiej korony, a cesarz może ją jedynie otrzymać z rąk zwierzchnika Kościoła. Kiedy cesarz Karol Wielki zmarł w 814 r. państwo Franków odziedziczył jego syn; po jego śmierci państwo podzieliło się między trzech jego synów, czyli wnuków cesarza Karola. Postanowienia te zwierał traktat w Verdun z 843 r. Część zachodnią (dzisiejsza Francja) otrzymał Karol Łysy; część wschodnią (dzisiejsze Niemcy) Ludwik Niemiec; obszar Frankonii środkowej oraz godność cesarską otrzymał Lotar.
Ważnym wydarzeniem także w dziejach chrześcijaństwa był zjazd, który odbył się w Gnieźnie. Miał on zarówno znaczenie religijne, ponieważ taka była jego geneza, jak i polityczne. Spotkanie Ottona III z Bolesławem Chrobrym stało się słynne i znane w całej Europie. Chrobry bardzo starannie i dokładnie przygotował się do przyjęcia cesarza na polskiej ziemi, chcąc zapewne, by jego kraj wypadł jak najlepiej i został doceniony przez tego najsilniejszego w ówczesnej Europie władcę. Jeszcze przed zjazdem Polska poczyniła wiele starań w Stolicy Apostolskiej, dotyczących polskiej organizacji kościelnej. Korzyści, jakie przyniósł Polsce ten zjazd były więc przede wszystkim owocem tych wcześniejszych zabiegów. Cesarz Otton III potwierdził postanowienie papieża, które umożliwiało Polsce utworzenie własnej i niezależnej od innych ośrodków kościelnych, organizacji kościelnej. Siedzibą metropolii zostało Gniezno. Temu arcybiskupstwu podlegać miały biskupstwa we Wrocławiu, Kołobrzegu i Krakowie. Bolesław Chrobry otrzymał od Ottona III prawo do inwestytury, czyli obsadzania godności kościelnych - zarówno arcybiskupstwa, jak i biskupstw, w tym także biskupstwa o charakterze misyjnym, które do tej pory bezpośrednio podlegało Rzymowi. Przekształciło się ono teraz w zwykłe biskupstwo, a jego siedzibą został Poznań. Bolesław Chrobry bardzo troszczył się o upowszechnienie chrześcijaństwa w Polsce i dążył do faktycznej chrystianizacji całego społeczeństwa, stosując często bardzo drastyczne metody, jak choćby wybijanie zębów jako karę za łamanie zasad postu. Dbał o dobre stosunki ze Stolicą Apostolską, widząc w niej gwarancję dla niezależności Polski.
Wiek XI i XII w dziejach chrześcijaństwa i Kościoła średniowiecznego zajmują szczególne miejsce. Na okres ten przypadły wydarzenia, których konsekwencje miały ogromny wpływ na dalsze losy chrześcijaństwa.
Doszło wówczas do konfliktu między władzą duchowną, czyli papiestwem i władzą świecką, czyli cesarstwem o prymat w świecie chrześcijańskim. Kościół był wówczas bardzo uzależniony od władzy świeckiej i przeżywał kryzys wewnętrzny. Podporządkowanie Kościoła władzy świeckiej było szczególnie wyraźne za panowania cesarza Henryka III. Cesarz decydował o sprawach wewnętrznych Kościoła, a duchowieństwo było tych decyzji wykonawcą. W przekonaniu cesarza to właśnie do niego jako do władcy chrześcijańskiego miała należeć pełnia władzy, w tym także, co do obsady stanowisk kościelnych oraz nadawania dóbr ziemskich dostojnikom duchownym, którzy w zmian za nie składali cesarzowi hołdy lenne.
Przeciwko temu uzależnieniu i z programem reformy Kościoła wystąpił papież Grzegorz VII. Opracował on w 1075 r. dokument ("Dictatus papae"), w którym zawarł swoje główne postulaty. Stanowisko papieża, a zwłaszcza fakt, że synod rzymski zakazał w 1075 r. duchownym przyjmowania inwestytury z rąk świeckich, wywołało ostry sprzeciw króla Henryka IV. Zwołał on synod niemieckich biskupów do Wormacji, na którym uznał wybór Grzegorza VII za nieważny, co zwalniało z wierności papieżowi. Papież Grzegorz VII w odpowiedzi na to obłożył króla klątwą, która rozwiązywała wszelkie więzy posłuszeństwa, jakie winni mu byli dotąd jego poddani. Henryk IV musiał jednak się poddać, ze względu na fakt, iż groziła mu detronizacja ze strony panów niemieckich. W styczniu 1077 r. doszło w Canossie do spotkania obu rywali. Henryk IV przez trzy dni stał przed zamkiem i prosił papieża o przebaczenie. Grzegorz VII zdjął w końcu klątwę z cesarza. Władza świecka została wówczas straszliwie upokorzona. Mimo to Henryk IV się nie poddał. Zwołany przez niego w 1080 r. synod do Tyrolu pozbawił papieża władzy, a na jego miejsce osadził Klemensa III, wiernego królowi. Z rąk Klemensa III Henryk IV w 1084 r. otrzymał cesarską koronę.
Rozwiązanie ego sporu nastąpiło dopiero za panowania następców papieża i cesarza. Nowy władca Niemiec Henryk V zawarł porozumienie z Paschalisem II, papieżem, Cesarz zrzekał się prawa do inwestytury, ale w zamian za to Kościół rezygnował z posiadanych przez siebie dóbr lennych. Układ ten wywołał niezadowolenie prałatów i nie wszedł w życie. Dopiero Henrykowi V i papieżowi Kalikstowi II (Paschalis II został uwięziony i pod naciskiem ponownie uznał prawo cesarza do inwestytury) udało się zawrzeć trwałe porozumienie, które regulowało w kompromisowy sposób kwestię inwestytury. Był to tzw. konkordat wormacki z 1122 r. Oznaczał obniżenie pozycji władzy świeckiej i wzrost pozycji Kościoła.
W XI w. miały miejsce jeszcze dwa wydarzenia o niezwykłym znaczeniu. W 1054 r. nastąpił rozłam w łonie chrześcijaństwa, z którego wyłoniły się dwa odrębne Kościoły - wschodni (Bizancjum) oraz zachodni (Rzym). Wydarzenie to określane jest mianem wielkiej schizmy wschodniej. Do dnia dzisiejszego odczuwamy jego skutki. W 1095 r. papież Urban II rzucił do zebranych na synodzie w Clermont hasło "świętej wojny" przeciw Turkom. Rozpoczęła się epoka wypraw krzyżowych.
W średniowiecznej mentalności szczególne znaczenie odgrywało zagadnienie śmierci. Myśl o śmierci była powszechna zarówno w sztuce, literaturze, jak i przede wszystkim w światopoglądzie epoki. Jedną z najbardziej powszechnych sentencji było słynne "memento mori", czyli "pamiętaj o śmierci". W początkowym okresie średniowiecza temat śmierci był bardzo często poruszany, choć powstające wówczas pisma i traktaty religijne nie były w stanie dotrzeć do ludzi, którzy nie umieli czytać. Nieporównanie częściej śmierć była przedmiotem zainteresowania, kiedy powstały w Europie zakony żebracze, a po świecie wędrowali kaznodzieje, nawołujący do nawrócenia i przypominający wciąż o śmierci, która zewsząd czyha na człowieka. W okresie późnego średniowiecza już nie tylko słowa kazań nie pozwalały zapomnieć o śmierci, lecz stała się ona również ulubionym niemal obiektem i inspiracją w sztuce, a szczególnie w drzeworycie. Ludzie średniowiecza w swym myśleniu o śmierci skupiali się zasadniczo na trzech zagadnieniach. Zastanawiali, co się stało z tymi wszystkimi, którzy kiedyś posiadali wielkie bogactwa, a ich styl życia przepełniony był przepychem. Poza tym lubowano się w przedstawianiu ciała ludzkiego, które ulega rozkładowi; ukazywano znikomość pięknego ciała ludzkiego, chcąc wyrazić przekonanie, że doczesne piękno jest niczym w porównaniu ze śmiercią. Trzecim sposobem interpretacji śmierci był słynny "taniec śmierci", do którego śmierć zaprasza wszystkich ludzi, bez względu na ich zamożność, wiek i stan społeczny. Owe dwa ostatnie przedstawienia miały szczególnie sugestywny charakter; miały działać na emocje odbiorcy i często nawet przerażały. W XV w. motyw śmierci staje się częsty w sztuce obrazowej, do czego przyczynił się rozwój umiejętności ekspresji. Malarze i rzeźbiarze przedstawiają ludzkie zwłoki niezwykle realistycznie i szczegółowo (np. nagie zwłoki ludzkie rozkładane przez robactwo). Od przedstawień takich roi się na nagrobkach, nawet tych z XVI w. Ustaliły się w średniowieczu określone sposoby, za pomocą, których przedstawiano śmierć. Wyobrażano ją sobie na trzy sposoby: jako megierę, która zstępuje na dół, którą nietoperz niesie na swoich skrzydłach; jako jeźdźca apokalipsy, który mknie po ziemi usłanej ludzkimi ciałami; jako przerażający szkielet, który w ręku trzyma kosę bądź strzałę lub łuk, niekiedy szkielet ten jechał na wozie, który ciągnęły woły.
Stosunek człowieka do śmierci był ściśle związany ze stosunkiem do życia. Dla ludzi średniowiecza życie doczesne było tylko wstępem do życia wiecznego w raju. Takie podejście sprawiało, że życie ziemskie traktowano z pogardą, uznając, iż nie warto mu się zbytnio poświęcać. Zadziwiający dla współczesnego człowieka jest upór, z jakim średniowieczna myśl przywołuje straszliwy obraz śmierci. Życiu w przekonaniu ludzi średniowiecza nieustannie towarzyszył ból, cierpienie, choroby i starość, a na końcu śmierć. Bano się więc życia, które tak szybko przemija. Ten strach jest zdumiewająco wspólny dla mentalności starohinduskiej, buddyjskiej oraz średniowiecznej, czyli chrześcijańskiej.
Religia chrześcijańska wywarła decydujący wpływ na kształt kultury i nauki średniowiecza. Chrześcijaństwo było bowiem religią wspólną dla wszystkich krajów europejskich i warstw społecznych. Do XI w. wszystkie niemal kraje i ludy Europy otworzyły swe granice dla religii chrześcijańskiej, a co za tym idzie dla Kościoła i duchowieństwa. Najpóźniej do tej wspólnoty chrześcijańskiej dołączyły młode państwa leżące we wschodniej i środkowej części Europy. Dla tych dotąd pogańskich krajów miało to ogromne konsekwencje; ich mieszkańcy przestali z czasem być poganami i zaczęli wyznawać światopogląd chrześcijański wspólny wszystkim ówczesnym mieszkańcom naszego kontynentu. Należy więc powiedzieć, że chrześcijaństwo odgrywało rolę konsolidującą i doprowadziło do powstania uniwersalnej kultury. Jednym z jej przejawów był bardzo rozbudowany kult świętych oraz znaczenie, jakie przypisywano ich relikwiom (miały one leczyć, uzdrawiać i czynić cuda).
Kościół miał bardzo duże zasługi dla rozwoju szkolnictwa w średniowieczu. Kapituły i biskupi mieli obowiązek zakładania i prowadzenia szkół parafialnych i katedralnych. Działalność oświatową w miastach prowadziły również zakony. W szkołach tych pobierano naukę pisania i czytania pieśni religijnych i modlitw w języku łacińskim oraz posługiwania się kościelnym kalendarzem. W XII w. jedną z najważniejszych nauk stała się teologia, czyli rozważania na temat Boga. W XIII w. teologia stanowiła przedmiot wykładany na najważniejszych uniwersytetach.
Tematy religijne dominowały również w rzeźbie i sztukach plastycznych. Dzięki tym dziedzinom twórczości artystycznej zmniejszył się zresztą dystans, jaki w okresie wczesnego średniowiecza dzielił kulturę uczoną (głównie pisaną) od kultury ludowej. Rzeźby i malowidła dawały możliwość prostego przedstawienia prawd religijnych i dotarcia z nimi do szerszych mas ludności, które nie umiały czytać i nie znały łaciny. Podobną funkcję duszpasterską spełniały kazania i opowieści pielgrzymów. Potężne bryły kościołów miały natomiast wywoływać u wiernych wrażenie potęgi Boga, a o jego wspaniałości świadczyć miały zdobiące je witraże, płaskorzeźby i freski.
Podobny charakter miała literatura. Inspiracją dla twórców był Bóg, a religia miała wpływ na dobór gatunków. Do głównych należały kazania, misteria, moralitety, modlitwy, pieśni maryjne, żywoty świętych, poezja religijno-dydaktyczna oraz dramat liturgiczny. Dzieła miały umacniać w wierze i przypominać odbiorcy, że celem jego życia jest spotkanie z Bogiem; że jego życie jest przemijające i stanowi tylko wstęp do wiecznej radości w raju. Pod wpływem tej literatury kształtował się specyficzny światopogląd średniowiecza.
Religia kształtowała również gatunki i gusta muzyczne. W muzyce na początku średniowiecza dominowały chrześcijańskie pieśni religijne, które w czasach późniejszych określono mianem chorału gregoriańskiego. Ich korzeni szukać należy w muzyce żydowskiej. Czerpali z niej wzór apostołowie, którzy uznali, iż śpiew może ubogacić chrześcijańskie nabożeństwo oraz umożliwić ludziom pełniejsze w nim uczestnictwo. Przystosowali więc do chrześcijańskich treści stare pieśni żydowskie, śpiewane w synagogach. Pieśni te mówiły o miłości wobec bliźniego, Zbawicielu, który jest Dobrym Pasterzem i innych ważnych motywach religii chrześcijańskiej. O ile do IV w. w kościelnej liturgii przeważała greka, o tyle od IV w. zaczęła ona ustępować łacinie; były to bowiem czasy kiedy Rzym stawał się siedzibą papieży. W IV w., w czasach kiedy cesarz Teodozjusz Wielki w 380 r. uznał chrześcijaństwo za panującą religię w Cesarstwie, postanowiono nadać pieśniom kościelnym jakiś porządek. Na początku średniowiecza duchowni musieli znać tekst mszału na pamięć, ponieważ nie opracowano jeszcze metody zapisu dźwięków, a wielu duchownych nie potrafiło pisać i czytać. Muzyka średniowieczna istniała też zapewne w wydaniu ludowym, ale niewiele wiemy na ten temat. Trudno sobie bowiem wyobrazić tak ważne wydarzenia jak pogrzeb, ślub, nadawanie dzieciom imion czy uroczystość Nocy Świętojańskiej bez jakiejś oprawy muzycznej.
Biorąc pod uwagę wszystkie powyżej poruszone zagadnienia należy stwierdzić, że chrześcijaństwo ukształtowało wszystkie niemal dziedziny aktywności ludzi, społeczeństw i państw w epoce średniowiecza. Kościół był ważnym czynnikiem politycznym, ekonomicznym i kulturalnym. Wykształcone duchowieństwo miało największy udział w twórczości kulturalnej; twórczość skupiała się na Bogu. Wiara znajdowała się w centrum zainteresowania człowieka średniowiecza. Chrześcijaństwo zdominowało światopogląd, sposób myślenia, kulturę, sztukę, malarstwo, muzykę, stosunek do życia i do śmierci.
Kościół mimo kryzysów, jakie przeżywał w średniowieczu i konfliktów, w jakie był uwikłany, zachował bardzo silną pozycję w społeczeństwie i życiu politycznym. Nie złamały go ani dwie schizmy (wschodnia i zachodnia), ani tzw. "niewola awiniońska" papieży, ani liczne ruchy heretyckie.
Należy podkreślić jeszcze jedną wielką rolę Kościoła. Dzięki niemu zachowała się duża część dorobku cywilizacji antycznej, który nie zaginął wraz z katastrofą Cesarstwa Rzymskiego. Kościół ubogacił to antyczne dziedzictwo, tworząc podstawy dzisiejszej cywilizacji europejskiej. Dzięki Kościołowi przetrwało do naszych czasów wiele dokumentów, które pozwalają nam lepiej poznać i zrozumieć okres średniowiecza.