Tunezja to kraj arabski. Niby proste stwierdzenie a ciągnie ono za sobą ogrom skojarzeń prawdziwych i stereotypów. Do pierwszej grupy należą: blask słońca, piasek, śpiew muezzina, palmy, gromady wielbłądów, bambusy i dżellaby, kobiety biegnące lub idące pieszo za jadącym na ośle mężem, chmary ubrudzonych dzieci, gwar bazarów, krzyki targujących się straganiarzy... To tworzy specyficzną rzeczywistość, która jest jedyna i niepowtarzalna w swym rodzaju.

Tunezję odwiedzają Europejczycy przede wszystkim w celach wypoczynkowych. Gospodarka turystyczna rozwija się w tym państwie bardzo szybko i owocnie, zajmuje poważne miejsce w całkowitym dochodzie budżetu; rozwija się licznie i prężnie bogata baza hotelowa i żywieniowa, jak również ciągle budowana jest nowa infrastruktura na podobieństwo krajów o znacznym rozwoju turystycznym.

Tunezja leży na kontynencie afrykańskim pomiędzy Libią i Algierią, i tworzy jednocześnie - w odróżnieniu od państw sąsiednich - obszar błogiego spokoju i równowagi!. Tą stabilnością, życzliwością wyzbytych z ksenofobii mieszkańców miast, ustaloną sytuacją gospodarczą Tunezja budzi w odwiedzających ja ludziach od lat szerokie i niezachwiane zaufanie oraz sympatię. Do tego dodać należy, co może staje się najważniejszym atutem Tunezji: dobroczynny, łagodny klimat, niezawodny blask słońca, ciepłe wody morza, czyste i piaszczyste plaże, ogrom zieleni i kwiatów.

Jeżeli mimo tego, szanowny turysto lub przyszły tunezyjski gościu, jest to niewystarczające, aby przekonać cię do atrakcyjności tego miejsca, to musisz sam na własnej skórze przekonać się o słuszności tego stwierdzenia. Wybrzeże Morza Śródziemnego to kolebka kultury europejskiej. Wszystkie kraje baseny Morza Śródziemnego zachowały swe bezcenne świadectwo i istnieniu i panowaniu na ich obszarach starożytnej sztuki i architektury w Egipcie, Fenicji, Rzymie, Arabii. Liczne posągi, szeregi kolumn, amfiteatry, kolosea, pozostałości i ruiny świątyń, pałaców i domów mieszkalnych rozsiane są na śródziemnomorskich wyspach i wysepkach oraz wybrzeży morskim. Bogactwo skarbów, często idealnie zachowanych, że nie jednokrotnie słyszy się opinię, iż nawet na terenie Grecji i Włoch nie spotkasz takiego ogromu greckich i rzymskich zabytków kultury jak w Tunezji - samo państwo jest realnym potwierdzeniem tejże prawdy.

Już lokalizacja Kartaginy jest wystarczającym dowodem, aby zaczarować każdego przybysza i turystę. Można zwiedzić tu pozostałości miasta, które Scipion przeznaczył na zatracenie i szczątki tego, co kiedyś na tym obszarze. Łatwo można popaść w zadumę nad rzeczami wiecznymi i przemijającymi ( przychodzi wtedy na myśl Hannibal, jego armia licząca 40 tyś. wojowników i 300 słoni, z którymi dokonał podboju Europy). Następnie, po wrażeniach kartagińskich, można zwiedzić muzeum Bardo w Tunisie, gdzie można zachwycić się jedną z najwspanialszych i najokazalszych w całym starożytnym świecie kolekcji barwnych, antycznych mozaik.

Jest ona atrakcją wiodącą, niejako plakatową i wzorcową. Nie brak również i innych atrakcji, zapierających z taka samą skutecznością dech w piersiach. Weźmy przykładowo Duggię, jedno z najlepiej zachowanych rzymskich miast na terenie Afryki Północnej. Właśnie na tym obszarze zachowały się obiekty, którymi sam Półwysep Apeniński nie pogardził: okazały amfiteatr, wspaniała Świątynia Kapitolińska, liczne ulice - przypominające rzymską Via Appia, Łaźnia Cyklopów, jak również niebywale zachowane libijsko - punickie mauzoleum Ataban.

Po zwiedzeniu Duggii - można zwiedzić również rzymskie ruiny Thurbo Majus oraz podziwiać akwedukt Zaghuan, jak również bezcenne wykopaliska Bulla Regia, fenickie i rzymskie relikty Utika, najświetniejszy na kontynencie afrykańskim amfiteatr rzymski w Al-Dżem, Łuk Trajana w Maktar, świątynie w Subajtila... Tu można spotkać na swojej drodze prawie 250 miejsc o znaczeniu historycznym!

Rzym minął, pozostała Arabia. W jakimś określonym momencie w historii świata doszło do spotkania się kultury europejskiej z kulturą arabską, co dziś jest bardzo widoczne w tej części świata gołym okiem. Nie dość tego, na obrzeżach trwa wciąż jeszcze żywa kultura fenicka, widoczna jest również pozostałość obecności Berberów.

W każdym przewodniku po Tunezji wyliczone są liczne skarby architektury i budownictwa islamu. Godnym polecenia jest odwiedzenie Tunisu, Monastiru, Medyny w Al-Mahdija, Safakis w Kairuanie - świętym mieście Mahometa, Kazby a Al.-Kaf, Hammamet, wyspa Dżarba - jedna z mało powszechnych miejscowości w strefie arabskiej, gdzie do dziś bez jakichkolwiek konfliktów w sferze religijnej mieszkają obok siebie Mahometanie i Żydzi. Godnymi szczególnego zainteresowania traktuje się bezsprzecznie osady Berberów - Guermessa, Ghomrassan. Atrakcja turystyczna to również księżycowa Matmata, bogata w jaskinie troglodytów.

I wreszcie Sahara - tworząca morze piasku, pustki, dziwności. Określana jest największym Nic w tej części świata. To Nic jest tym wspanialsze, że cały czas jest jednym z nielicznych miejsc na świecie, wciąż fascynujących i magnetyzujących nie tylko archeologów, co i turystów. Tworzy doskonałe środowisko do powstawania oaz, ośrodków mikroklimatów i subkultur etnicznych.

Cała Tunezja poprzecinana jest płynącymi przez nią flotyllami wycieczkowych autokarów, docierających głęboko ku południowym krańcom. Pozwala to mieszczuchom z Paryża, z Bawarii czy Mazowsza zwiedzić rzeczy, w które, bez indywidualnych i rzeczywistych oględzin, z trudnością można uwierzyć, a nawet rzeczy wydaje się nawet, że nieistniejące, a więc fatamorganę. Autobusy spotykają często karawany wielbłądów, ludzi coraz bardziej ubranych dla ochrony przed palącym słońcem i szkodliwym działaniem wiatru z piaskiem, wydmy wyższe z kilometra na kilometr. Tylko klimatyzatory nie mogą zawieźć wraz z każdym następnym kilometrem.

To Arabia pustynna - Arabia deserta , jak ją kiedyś zwano, tu się zaczyna, rozpościerając się na ogromnych terenach czarnego kontynentu i częściowo Azji. Świadomość tej ilości piaszczystych terytoriów nie znika z niczyjej pamięci, kto ma ochotę opuścić północne głębie Morza Śródziemnego i zapuścić się w te obszary Tunezji. Odbija się to też bardzo mocno po powrocie do obszarów obfitujących w chlorofil - terenów wypełnionych pomarańczowymi gajami, palmami daktylowymi ( w liczbie ponad półtora miliona!), rozległymi winnicami. To tworzy już Arabię felix, Arabię szczęśliwą, której czar i uroda jawi się bardzo mocno, w wyniku styczności z demoniczną władzą Sahary.

Tunezja jest również wymarzonym miejscem, by odwiedzić ją w czasie wakacji świąteczno-sylwestrowych. Urządzając uroczystą, sylwestrową kolację w ciepłym klimacie i zapierającym dech w piersiach otoczeniu z pewnością będzie niezatartym wspomnieniem i pozostanie w pamięci na długie lata. Zwłaszcza, że do dyspozycji gości udostępniony jest kompleks hoteli Les Oranges, zlokalizowany na wybrzeżu na terenie siedmiohektarowego parku, obsadzony drzewami pomarańczowymi i krzewami jaśminu, położony jest jedynie w odległości 4 km od centralnej części miasta i 5 km od dwóch pól golfowych. Zespół ten ma do zaoferowania gościom: trzy pola golfowe, możliwość jazdy konnej, wycieczki rowerowe, tereny do uprawiania joggingu, liczne imprezy towarzyszące, saunę, dwa kluby dyskotekowe, kasyno, klub plażowy i organizację wycieczek morskich. Mieści się tu równocześnie jedno z największych centrów terapii morskiej w obrębie wybrzeża Morza Śródziemnego jak również znany na całym świecie Instytut Piękności Nesri - będący kompleksem gabinetów kosmetycznych i poprawiających niedoskonałości urody nie tylko kobiecej.