Księga Szkocka – to historia matematyków polskich, którzy uczęszczali do kawiarni o nazwie „Szkocja”.

Księga Szkocka to jedna z ciekawszych części historii w polskiej matematyki. Na ten temat istnieje wiele opowieści. Ale część z nich tylko jest prawdziwa, ponieważ niektóre powstały w wyniku przekłamań dokonywanych podczas przekazów dla kolejnych pokoleń młodych matematyków, którzy byli zafascynowani geniuszem tamtych matematyków.

Do ośrodka lwowskiego zapraszani byli również inni matematycy, spoza Polski. Takie spotkania odbywały się oficjalnie za murami uczelnianymi. Ta druga część, nieoficjalna, lubiana była bardziej, przeważnie spotykano się we Lwowie w Kawiarni Szkockiej. Poza tą Kawiarnią spotykano się także w kawiarni Roma, ale w niej rzadziej prowadzono obrady. Goście siedząc przy piwie lub winie prowadzili dość intensywne rozmowy, często prezentowano nowe pomysły, twierdzenia, czy zadania. Wiele z takich pomysłów przepadło zapomniane, ponieważ goście na początku nie spisywali swoich pomysłów. W pewnym momencie jeden z uczestników takich debat wymyślił, że można by spisywać ciekawsze zadania, aby była możliwość wrócenia do nich i być może rozwiązać.

Jak można przeczytać we wspomnieniach S. Ulama, na taki pomysł wpadł Stefan Banach. Zakupił on duży zeszyt oraz od najprawdopodobniej 1935 roku zamieszczał tam wszystkie ciekawe zadania oraz problemy, które powstawały w Kawiarni Szkockiej.

Ważnym powodem, dla którego, mimo wszystko, nie wszystkie takie zadania trafiały do Księgi, był fakt, że postanowiono zapisywać w niej zadania, które zyskały zainteresowanie każdego uczestnika spotkania. Uzyskiwały w ten sposób "certyfikat jakości", dzięki temu były nietrywialnym zadaniem, do rozwiązania którego trzeba było poświęcić trochę czasu. Jeżeli zostało rozwiązane jego autor stawiał butelkę wina, piwa, obiad lub inna podobną nagrodę.

Wśród nazwisk występujących w Księdze Szkockiej można spotkać, poza nazwiskiem Banacha, nazwiska takie jak: Ulam, Mazur, Borsuk, Steinhaus, Auerbach, Sierpiński oraz Kuratowski, a poza nimi występują również nazwiska: John von Nueman (był twórcą teorii gier oraz pierwszego komputera) Kac, Bogolubow,  Lusternik.

Jefim Bogolubow jest znany przede wszystkim kibicom szachowym, ponieważ był on w tamtych czasach czołowym szachistą na świecie, grał również o mistrzowski tytuł. Nie wiemy na pewno, czy jest to ten sam Gogolubow co w Księdze Szkockiej. Wiemy na pewno, że szachista Jefim Bogolubow w tamtych czasach zamieszkiwał w Generalnej Guberni, stąd nie można wykluczyć, że mógł mieć styczność z Księgą Szkocką.

Również inny świetny szachista, Emanuel Laser (był kilkakrotnie mistrzem świata), przyczynił się do rozwoju matematyki, ponieważ udowodnił co najmniej jedno twierdzenie z algebry. Z tego powodu można również przypuszczać, że Gogolubow, szachista, to ten sam Gogolubow co w Księdze Szkockiej. Przyjmijmy jednak tą wiadomość z pewną dozą niepewności.

Księgę przechowywali pracownicy kawiarni, ponieważ matematycy pojawiali się niemal codziennie. W ten sposób został rozwiązany problem, kto ma opiekować się księgą. Według rytuału, po każdym spotkaniu matematyków księga była przynoszona przez kelnera i następnie dokonywano notatek. Po skończonej pracy matematycy rozchodzili się, a księgę powierzano kelnerowi, który przenosił ją w bezpieczne miejsce i tam czekała na kolejne wpisy.

W Księdze Szkockiej znajduje się około 200. Niektóre z zadań rozwiązano, co zostało udokumentowane zapisami w Księdze. Jakiś czas później rozwiązano jeszcze inne oraz opublikowane je w różnych naukowych publikacjach. Część problemów nie została rozwiązana do dnia dzisiejszego. 

Księga Szkocka była księgą spisywaną swobodnie od ok. 1935 roku do wybuchu II wojny światowej.

Jej późniejsze nie są znane dokładnie, ale wnioskując z kolejnych zapisów, możemy wnioskować, że przez jakiś czas była przechowywana w Kawiarni Szkockiej. Jako dowód można przywołać wpisy rosyjskich matematyków, opatrzone datami, na przykład: rok 1941 Lusternik. Istnieją  tam również wpisy z 1941 roku autorstwa Steinhausa. Jak widać pierwotni twórcy księgi czasami odwiedzali kawiarnię. Przed wojną Księgę Szkocka ukryto prawdopodobnie na boisku za bramką do gry w piłkę nożną za rogatkami Lwowa. Nie wiadomo na pewno, czy tak rzeczywiście się stało, ale wiemy, że przetrwała wojnę. Steinhaus twierdził, że przechowywał ją syn Stefana Banacha. Steinhaus, był nauczycielem oraz przyjaźnił się ze Stanisławem Ulamem. To jemu przesłał kopię do tanów Zjednoczonych Księgi Szkockiej. Tam Ulam ją przetłumaczył na angielski, aby spopularyzować jej treść.