Tadeusz Peiper, teoretyk grupy- urodzony w Krakowie w 1891 roku, studiował na wydziale prawa i filozofii UJ, następnie w Berlinie i Paryżu. Podczas I wojny światowej przebywał natomiast w Hiszpanii. Podróże te sprzyjały rzecz jasna edukacji kulturalnej, miał on bowiem możliwość zetknięcia się z wszystkimi najważniejszymi kierunkami awangardowymi: surrealizmem, dadaizmem, kubizmem czy futuryzmem. Kiedy w 1921 roku powrócił do Polski, pragnął przede wszystkim podzielić się tymi nowinkami, zrewolucjonizować dotychczasową twórczość poetycką, dlatego założył czasopismo o znaczącym tytule "Nowa Sztuka", jednak bez powodzenia. Od maja 1922 roku ukazywała się jednak "Zwrotnica", główne pismo awangardystów. Kiedy w początkach II wojny przedostał się do ZSRR, został aresztowany i zesłany na Sybir, z którego powrócił w 1944. Nigdy jednak nie powrócił już do działalności, ponieważ jego zdrowie psychiczne poważnie ucierpiało wciągu tych ciężkich lat niewoli. Zmarł osamotniony w 1969 roku, jednak dla nowej fali poetów polskich pozostał on inspiracją.

"Zwrotnicę" wydawano z przerwami od 1921 do 1922 i od 1926-27. Pismo jednak nie cieszyło się wielką popularnością, choć poeci skupieni wokół niego działali do 1939 roku. Pomiędzy edycjami "Zwrotnicy" ukazywały się tomiki awangardystów Juliana Przybosia, Jalu Kurka, Jana Brzękowskiego, Adama Ważyka. Natomiast na łamach "Zwotnicy" prezentowano program poetycki, jego główne założenia, koncepcję awangardowej twórczości. Udzielano również głosu pokrewnym ideowo ugrupowaniom poetyckim np. formistom, do których należeli Jan Chwistek czy Witkacy ( ze swoja Teorię Czystej Formy). Stopniowo jednak doszło do indywidualizacji programu, kolejne edycje redagowane były przez poszczególnych poetów i prezentowały ich wizję awangardy.

Samo słowo "awangarda" wywodzi się z języka francuskiego i znaczy dosłownie "przednia straż"(avant-garde) - w przenośni oznacza to pewną grupę ludzi, którzy torują drogę dla jakiś zmian. W tym przypadku chodziło o rewolucję w sferze poezji, która miała się dokonać bezprogramowo, jednak w istocie do określenia głównych założeń działań Peipera doszło bardzo szybko.

W pierwszej kolejności chodzi tu o hasło 3M- Miasto, Masa, Maszyna. Tak w swoim manifeście Peiper streścił zasadę, na której opiera się współczesna cywilizacja. Rządzą nią reguły technicznego ładu i ekonomii. Masa, nie pojedyncza istota, jest zarówno twórcą, odbiorcą, jak i krytykiem sztuki - temu zbiorowemu głosowi trzeba oddać inicjatywę, z nim też musi się liczyć artysta. W dziedzinie estetyki pojawia się głównie miejskość jako nowe zjawisko, architektura staje się najwierniejszym odbiciem tego procesu urbanizacji przestrzeni człowieka. Maszyna jest nie tylko genialnym wynalazkiem ludzkim, ale wręcz wzorem do naśladowania, w aspekcie produkcyjnym.

Poezja osadzona była w kontekście społecznym, jej reguły musiały odzwierciedlać zasady interakcji między ludźmi. Poeta był wszak animatorem życia zbiorowości, zwłaszcza w wymiarze wyobraźniowym.

Poezja najbardziej oddana była jednak swojemu tworzywu-słowu poetyckiemu, które nie spadało na twórcę w akcie natchnienia, lecz musiało być całkiem dosłownie przez niego wypracowane. Awangardyści, wrodzy tradycji romantycznej, opowiedzieli się za teorią procesu twórczego jako rzemieślniczej wręcz produkcji poetyckiego sensu, podlegającej rygorowi i dyscyplinie. Poezji można się nauczyć!

Celem poety - rzemieślnika jest stworzenie pięknych zdań, głównie za sprawą kunsztownej i perfekcyjnie dopracowanej metafory rozkwitającej, tj. rozwijającej się z jednego obrazu do całego tekstu. Jej teoria przedstawiona została w szkicu Peipera "Metafora teraźniejszości", w którym przenośnia przestawała być jednym ze stylistycznych środków "upiększania: wiersza, lecz objęta została żelaznymi zasadami matematycznej logiki. Układ rozkwitania bazował na tym , że kolejne wersy (najczęściej 4), stanowiły zawsze formę uzupełnienia poprzedniego obrazu tak, że poza kontekstem

całości pozostawały one niezrozumiałe.

Rytm pełnił ważną funkcję, z tego też powodu awangarda nie zaprzestała praktyki stosowania rymów. Jednak były to rymy odległe, bogatsze w ten sposób w znaczenie. Segregowały one i wzmacniały znaczenie słów.

Zgodnie z ekonomiczną zasadą oszczędności rozwinęła się koncepcja eliptyczności poezji, wykorzystującej minimalną ilość słów, do wyrażenia maksimum treści.

Tak w największym skrócie przedstawia się program awangardy sformułowany przez Peipera. Natomiast największym poetą, a więc praktykiem w gronie awangardystów był Julian Przyboś.

Już w pierwszych swoich tomach "Śruba" i "Oburącz", choćby samymi tytułami, wskazuje na obszar swoich zainteresowań poetyckich. Niezmącony niczym entuzjazm artysty spowodowany gwałtownym rozwojem techniki i nauki, kult wysiłku fizycznego, fascynacja wciąż zmieniającą się rzeczywistości, m.in. pojawiającymi się nowymi zawodami jak lotnik - wszystkie te elementy programu awangardy odnajdziemy w warstwie tematycznej tych wierszy. W warstwie formalnej podobnie, dominuje usilna, zdyscyplinowana praca nad słowem, precyzyjne użycie metafory i elipsy.

W późniejszym okresie wszystkie te postulaty uzyskują jeszcze bardziej dojrzałą, konsekwentną postać. Jednak w tomikach "Sponad" i "W głąb lasu" porzuca poeta tematykę wielkomiejską na rzecz natury i erotyki. Nadal jednak świadomie użyte słowo służy mu do zwielokrotnienia poetyckiego znaczenia.

Lata 30-te i tomik "Równanie serca" odznaczają się zaangażowaniem w sprawy społeczne, głównie bunt wobec wyraźniej niesprawiedliwości i nierówności w społeczeństwie i poczucie solidarności z tymi, którzy przeciwko temu walczą. Pojawiają się też akcenty katastroficzne. W kwestii poetyki pozostaje on wierny awangardzie, dalej opiera swą twórczość na metaforze i elipsie, posługuje się też "figurą eksplozywną" wskazującą na tkwiącą w materii energię.

Po wojnie Przyboś kontynuuje swą twórczość tomami "Póki my żyjemy " i "Miejsce na ziemi", odchodzi jednak od swoistej elitarności poezji na rzecz większej zrozumiałości i komunikatywności słowa. Następuje powrót do tematu pracy, nowością jest pojawienie się wspomnienia, a co za tym idzie zagadnień związanych z własną tożsamością. Odszedł również od konstrukcji rozkwitającej Peipera na rzecz puenty widocznej w każdym miejscu wiersza.

Lipiec

Na świadectwach, wzbici w radość, odlecieli uczniowie,

drży powietrze po ich śmigłym zaniku.

Wakacje, panie profesorze! Pora

trzepać wesoło słowa jak futra na wiosnę

oraz

czasowniki przez dni lata odmieniać!

- -

Wóz przetoczył się z nagła - i w łozinie zzieleniał.

Tylko pustki rozpryśniętej w słońcu - udar.

Skacząc z bryczki, zaoczę:

Bosonogi gęsiarek biegł, zaczerpnął ze źródła,

znikł, jak gdyby on wybiegał

potoczek

- -

Okolicę, serce wyniosłe, przeszywa na przestrzał

strumień!

Lecz z połogich pagórków - wahającą się odpowiedź -

inne wzgórze - dalszą górę kołysze.

Jak ten skryty poryw widoku i ciszę zatuloną w szumie

szeptanymi pytaniami - wydać?

Jakże w cieniu, pod lipą - przysłowieć?

(Równanie serca)

Wiersz napisany jest z perspektywy nauczyciela-poety, w ten sposób "Lipiec" możemy zaliczyć do tekstów autotematycznych, to znaczy poruszających kwestie sztuki i samego twórcy. Wyróżnić możemy w nim 3 obrazy-przestrzenie: szkolnego budynku, wakacyjnej podróży, i samych wakacji. Część pierwsza zdominowana jest przez metaforyczny obraz odlotu uczniów, którzy na swoich świadectwach odfruwają w przestrzeń wolności, swobody, pozostawiając po sobie jedynie drżąc powietrze. Następuje zmiana idiomu poetyckiego - wakacje to czas nowych koniugacji i deklinacji, wyzwolonych spod szkolnych reguł. Dochodzi do stopniowego rozprężenia nie tylko atmosfery, lec też zasad językowej poprawności. W tym magicznym świecie wakacyjnej przygody wszystko jest przecież dozwolone, a fantazja wręcz wskazana!