Każdy z nas jest tylko sumą swoich czynów, jesteśmy tym, czym się sami czynimy - Albert Camus.
Miarą wartości człowieka są czyny, których dokonuje. Każdy z nas musi samodzielnie ustalić prawa i wartości moralne, którymi będzie kierował się w swoim życiu. Nasze postępowanie ma zasadniczy wpływ na to, jak będziemy postrzegani przez innych ludzi. Za wszelką cenę powinniśmy starać się sprawiać możliwie najlepsze wrażenie, być uprzejmym, chętnym do pomocy i wrażliwym na krzywdę otoczenia. Bynajmniej nie jest to proste zadanie. Bardzo często nie potrafimy sprostać oczekiwaniom ogółu i w zależności od danej sytuacji weryfikujemy własne morale.
Literatura jest skarbnicą rozmaitych postaw człowieka, ukazuje najbardziej stereotypowe zachowania w sytuacjach codziennych, zwraca również uwagę na postępowanie ludzi, którzy nieoczekiwanie znaleźli się w
sytuacjach skrajnych. W swojej pracy odwołam się do kilku przykładów.
Postacią, którą zdecydowałem się omówić na wstępie jest biblijny Hiob. Życie mężczyzny stało się przedmiotem zakładu między Bogiem i Szatanem, w wyniku czego został on pozbawiony majątku i rodziny oraz zarażony trądem. Wszystko to miało wystawić jego wiarę na próbę i zweryfikować, czy mimo tragicznych doświadczeń będzie nadal kochał Pana i wierzył w jego mądrość. Hiob pozostaje nieugięty i do końca przekonany o słuszności wyroków boskich.
Bohater starotestamentowej opowieści stał się jednym z najbardziej znanych symboli ludzkich zachowań w europejskiej kulturze. Jego losy stanowią alegorię umiejętności godnego zachowania się w obliczu cierpienia. Hiob wykazał się wielką siłą woli i samozaparciem. Choć zdawał sobie sprawę, że niczym nie zawinił Stwórcy, nie buntował się wobec niesprawiedliwości jego decyzji. zaufał mu w pełni i pomimo chwil zwątpienia udało mu się do końca wytrwać w swoim postanowieniu. Zaimponował Panu, przez co ten zdecydował się hojnie go wynagrodzić. Zwrócił mu utraconych bliskich, uleczył ze strasznej choroby oraz podwoił dotychczas posiadany majątek. Według Biblii cierpienie człowieka ma sens, bowiem pozwala mu na określenie samego siebie i poznanie prawdziwej osobistej wartości. Ponadto niewinność i pokora wobec Stwórcy zapewnia w końcu bezgraniczne szczęście.
Hiob jest niewątpliwie jedną z najpiękniejszych postaci literackich. Od jego imienia doszło w języku polskim do powstania związku frazeologicznego: "hiobowe wieści" - oznaczającego tragiczne, bardzo złe wiadomości. Jako ciekawostkę dodam, że w Koranie bohater występuje pod imieniem Ayub i jest jednym z największych proroków Islamu.
Innym bohaterem Pisma świętego, którego postawa moim zdaniem zasługuje na wielkie uznanie jest Miłosierny Samarytanin. Historia jego losów została zawarta w jednej z przypowieści Jezusa Chrystysa, zawierających się w Nowym testamencie. Krok po kroku ukazuje reakcje człowieka, który na swojej drodze spotyka pokrzywdzonego człowieka i nie waha się mu pomóc. należy podkreślić fakt, że ów "pokrzywdzony" wywodzi się z wrogiego dla wędrowca klanu. Samarytanin jest symbolem litości, umiejętności współczucia i wrażliwości na ludzką krzywdę. Jest wyjątkowo skłonny do pomocy, widząc nieszczęście leżącego na drodze mężczyzny, decyduje się oddać mu swój prowiant oraz część posiadanych pieniędzy. Udziela mu również pomocy medycznej, opatruje i oczyszcza odniesione rany.
Przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie ma wymiar ponadczasowy. Moim zdaniem jest szczególnie aktualna w dzisiejszych czasach. Współczesny człowiek skoncentrował się przede wszystkim na dążeniach do osiągnięcia możliwie największych korzyści materialnych i powiększenia własnego majątku. W świecie dwudziestego pierwszego wieku zatraciło się znaczenie takich pojęć jak: miłość, dobro, współczucie i szacunek dla drugiej osoby. Historia Samarytanina przypomina nam o istnieniu wartości posiadających znacznie większe znaczenie niż pieniądz. W drodze do miasta, bohater znalazł rannego i obrabowanego przez zbójców człowieka. Poznał, że jest on członkiem pewnego zawistnego rodu jednak nie miało to dla niego większego znaczenia. Szybko opatrzył go i zabrał do gospody, w której opiekował się nim aż do momentu kiedy był zmuszony wyruszyć w dalszą podróż. Wtedy zostawił mu jedzenie i pieniądze, poinstruował również właściciela zajazdu, aby zajął się nim aż do momentu pełnego wyzdrowienia. W puencie opowieści zawiera się moralne pouczenie, wedle którego człowiek powinien kierować się w życiu uczuciami i głosem serca.
Przykłady postaw godnych do naśladowania odnajdziemy w literaturze doby pozytywizmu. Główną bohaterką noweli pt. Siłaczka, autorstwa Stefana Żeromskiego, jest Stanisława Bozowska. Tuż po zakończeniu studiów, kobieta zdecydowała się wyjechać do małej wsi, aby swoją wiedzą służyć tamtejszej społeczności. Miejscowość okazała się być bardzo oddalona od miasta, pozbawiona energii elektrycznej i bieżącej wody. Ziemia w okolicy była nieurodzajna, stąd mieszkańcy żyli w wielkiej nędzy i cierpieli ustawiczny głód. Brakowało niezbędnych do higieny osobistej środków i przedmiotów codziennego użytku, do których Bozowska przyzwyczaiła się podczas edukacji w stolicy. Panował smutek i ogólna apatia. Dzieci były bardzo zaniedbane, słabe i chorowite. Mimo przeciwwskazań, Stanisława zdecydowała się przyjąć posadę miejscowej nauczycielki. Kiedy przekroczyła próg budynku szkolnego, doznała wielkiego szoku. Korytarz i klasa były w opłakanym stanie, od czasu wyjazdu ostatniego profesora nikt nie chciał opiekować się uczniami. Kobieta od razu przystępuje do pracy, dzięki sile własnego charakteru szybko udaje jej się doprowadzić wnętrze budynku do ładu i zapewnić dzieciom w miarę znośne warunki do nauki. Swoją postawą wzbudza powszechny szacunek, a w miarę rozwoju akcji utworu zjednuje sobie przyjaźń wszystkich mieszkańców wioski. Jest bardzo lubiana przez swoich wychowanków, wśród osób dorosłych spełnia funkcję doradcy we wszelkiego rodzaju problemach i frasunkach. Któregoś dnia dochodzi do tragedii. Stanisława zapada na tyfus, z powodu niemożności sprowadzenia lekarza z najbliżej położonego miasta jej stan z godziny na godzinę ulega pogorszeniu. W tydzień później kobieta umiera.
Naczelną wartością w życiu młodej nauczycielki było dążenie do poprawy warunków bytowych wiejskiej społeczności i zapewnienie godziwego wykształcenia dzieciom. Stefan Żeromski w sposób niezwykle realistyczny ukazał heroiczne zmagania kobiety z wyjątkowo trudną rzeczywistością. Mimo coraz to nowych problemów pozostaje wierna własnym ideom i za wszelką cenę stara się pomóc potrzebującym. Decyduje się poświęcić zarówno komfort życia w mieście jak i osobiste szczęście. Rezygnuje z kontaktów z przyjaciółmi ze studiów oraz zawodowej kariery. Za swój altruizm jest zmuszona zapłacić najwyższą cenę. Mimo wszystko umiera szczęśliwa, świadoma moralnego zwycięstwa. Moim zdaniem cechuje ją niesamowite wewnętrzne piękno...
W bardzo podobny sposób prezentuje się bohater innego dzieła Stefana Żeromskiego - Tomasz Judym z powieści Ludzie bezdomni. Akcja utworu została osadzona w realiach współczesnych pisarzowi. Czytelnik otrzymuje bardzo szczegółowy obraz funkcjonowania dziewiętnastowiecznego społeczeństwa polskiego, wraz z jego hierarchicznymi podziałami - poznajemy życie bogatej, warszawskiej inteligencji oraz ludności z nizin społecznych, zamieszkującej dzielnice Ciepłą i Nalewki, egzystującej w warunkach skrajnej nędzy, nękanej głodem i rozlicznymi chorobami. Z taką sama sytuacją mamy również do czynienia w miasteczkach Cisy i Zagłębie, do których w kolejnych rozdziałach książki przybywa Judym.
Na wstępie powieści dowiadujemy się, że Tomasz pochodzi z bardzo ubogiej rodziny jednak mimo wielu problemów udało mu się zdobyć solidne wykształcenie i tytuł lekarza. Właśnie otrzymał dyplom uniwersytecki i zdecydował poświęcić się działalności charytatywnej. Młody mężczyzna żyje w przeświadczeniu o roli, jaką jest zobowiązany odegrać w trudnej rzeczywistości. Głęboko wierzy w znaczenie pracy u podstaw oraz pracy organicznej. Postanawia wszelkimi możliwymi sposobami dążyć do "naprawy świata", opracowuje nowatorski plan leczenia pacjentów pozbawionych środków pieniężnych jednak jego społecznikowskie dążenia spotykają się z ostrą krytyką warszawskiego środowiska lekarzy. Po kilku bezowocnych próbach nakłonienia części z nich do współpracy, Judym postanawia wyjechać do małego miasteczka Zagłębie i otworzyć tam własną praktykę.
Bohater jest wielkim zwolennikiem teorii, że za wszelką cenę należy walczyć ze społeczną krzywdą. Wyznaje iście pozytywistyczną zasadę, że praca jest miernikiem wartości człowieka. Nie waha się zrezygnować z życia rodzinnego i miłości (w tym przypadku sam nasuwa się kontekst z tytułowym bohaterem Konrada Wallenroda, romantycznego utworu autorstwa Adama Mickiewicza). Niechęć ze strony bogatych przyjaciół i ich otoczenia jeszcze bardziej mobilizują Tomasza do działania. Samotnie zmaga się z piętrzącymi trudnościami i pozostaje nieugięty do samego końca. Wie, że światem, w którym przyszło mu żyć rządzi pęd do kariery i walka o zdobycie możliwie najwięcej pieniędzy. Społeczeństwo zapomina o znaczeniu miłości i litości wobec drugiego człowieka, coraz bardziej powszechne zdaje się być przekonanie, że słabszych należy eliminować. Mimo wszystko postanawia stanąć w szranki z otaczającym go złem.
Stefan Żeromski zwraca uwagę odbiorców na losy młodego człowieka, którego działalność jest od początku skazana na społeczny ostracyzm. "Bezdomność" nabiera więc w powieści specyficznego znaczenia, jawi się jako wyalienowanie jednostki w świecie oraz brak życiowej stabilizacji. Tomasz Judym jest osobowością bardzo dynamiczną i niezwykle silną. Całkowicie poświęca się idealistycznej misji niesienia pomocy najbiedniejszym i zawzięcie dąży do realizacji wytyczonych celów. Według mnie, jego postępowanie jest nieocenione.
Oto kilku bohaterów "posągowych", prawdziwych wzorów do naśladowania. Miejmy nadzieje, że propagowane przez nich idee któregoś dnia znajdą swój wydźwięk w dzisiejszym świecie.