Żyjemy w XXI wieku, okresie dominacji komputerów, elektroniki, ciągłego postępu technicznego i naukowego. Podróże po różnych krajach świata nikogo dziś już nie dziwią. Spędzanie weekendu w Paryżu, Londynie czy Rzymie dla większości ludzi jest rzeczą jak najbardziej normalną. Polska przystąpiła do Unii Europejskiej, więc ludzie często migrują (np. w celu znalezienia pracy), dlatego też wyższą koniecznością jest opanowanie przynajmniej jednego z kilku języków obcych, którymi posługuje się na świecie najwięcej osób. Prym wiedzie tutaj oczywiście język angielski, potem niemiecki, francuski itd. Dobra znajomość jednego z tych języków (najlepiej oczywiście angielskiego) pozwoli nam z łatwością poruszać się po Europie i nie tylko. Widzimy zatem, że nauka języków obcych jest w głównej mierze dążeniem do nabycia niezbędnej w dzisiejszych czasach umiejętności, która okazuje się niezbędna w dorosłym życiu.
Sprawne posługiwanie się w mowie i piśmie innym językiem niż narodowy ma ogromne znaczenie np. w czasie rekrutacji na wolne stanowiska pracy. Jest to jeden z podstawowych czynników, na które zwraca uwagę pracodawca. Wszystko sprowadza się do zasady, że im lepsza znajomość języka obcego, tym lepsza praca, bo bardziej satysfakcjonująca i za wyższe wynagrodzenie. Doskonale zdają sobie z tego sprawę młodzi ludzie, którzy jeszcze podczas nauki szkolnej czy studiów każdy wolny czas przeznaczali na dodatkowe lektoraty lub kursy języków obcych. Posiadanie certyfikatu znajomości innej mowy niż ojczysta pracodawca traktuje jako ważny dodatek do dyplomu potwierdzającego ukończenie studiów wyższych. Z tego też powodu młodzi ludzie dążą do podnoszenia swoich kwalifikacji, gdyż wiedzą, że te wysiłki w przyszłości zaprocentują.
Kolejnym argumentem potwierdzającym moje zdanie jest możliwość delektowania się literaturą w języku oryginalnym. Jesteśmy coraz bardziej ambitni i wielu z nas marzy o czytaniu dzieł Williama Shakespeare'a, Fiodora Dostojewskiego, Honoriusza Balzaka czy Victora Hugo w oryginale. Znajomość ich ojczystych języków pozwala także na oglądanie filmów w oryginalnych wersjach językowych, bez lektora czy napisów. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że przekłady nigdy nie są w stu procentach wierne i czasem trafiają się w nich przekłamania, bowiem każdy język ma swoje specyficzne elementy, których nie udaje się zachować w tłumaczeniu.
Obserwując dzisiejsze czasy można jednak odnieść wrażenie, że wśród ludzi panuje także moda na naukę języków obcych. Najwyraźniej widać to wśród mam, które już od samego początku troszczą się o przyszłość swoich dzieci i od momentu posłania ich do przedszkola dbają, czasem nawet przesadnie, o dodatkowe zajęcia z przynajmniej jednego języka obcego. Z jednej strony jest to oczywiście inwestycja w dorosłość dziecka, ale z drugiej strony, wypełniając mu wolny czas samymi dodatkowymi zajęciami, zabiera się mu coś o wiele droższego - dzieciństwo. Wydaje mi się, iż ważne jest to, aby umieć to wszystko wypośrodkować, a wtedy nie zrobi się takiemu dziecku krzywdy.