Jak być szczęśliwym? - to pytanie zadawali sobie ludzie od najdawniejszych czasów. Ze starożytnych tekstów filozoficznych wiemy, że pytanie to gnębiło wszystkich jeszcze na długo przed narodzinami Chrystusa. Odpowiedzi szukano zarówno w filozofii - szczególnie etyce, jak i religii. Każdy filozof i każda wiara nieco inaczej odpowiada na to pytanie. Arystoteles twierdził na przykład, że po to, by zyskać szczęście, należy dbać o własne wykształcenie, urodę, być bogatym i posiadać dużo przyjaciół. Spokojnie można stwierdzić, iż jest to recepta uniwersalna...
Czasami bywa jednak, że pomimo posiadania najpotrzebniejszych rzeczy, poczucia materialnego bezpieczeństwa nie jesteśmy z życia zadowoleni. Dzieje się tak dlatego, że czujemy się na przykład samotni albo niepotrzebni - nawet posiadając rodzinę i wielu oddanych znajomych. To poczucie niezadowolenia wypływa często z naszego charakteru, wrodzonych cech, z którymi nie próbujemy walczyć. Dużą rolę gra tutaj przyzwyczajenie, które jest drugą naturą człowieka - najczęściej tą unieszczęśliwiającą. Często okazuje się, że mając w życiu, na co dzień, do czynienia z jakąś powtarzającą się sytuacją, to istotną rolę odgrywa w jej zażegnywaniu albo rozjątrzaniu nasza podświadomość. Bardzo wiele osób zachowuje się schematycznie i dlatego właśnie popełnia te same błędy.
Wyobraźmy sobie kogoś, kto ciągle się spóźnia. Warto zauważyć, że spóźnialscy zawsze mają jakieś usprawiedliwienie na swoją nieobecność, nie dotarcie na czas. Pomimo, że ludzie w zasadzie nie lubią się spóźniać, to ci, którzy mają taki zwyczaj, podświadomie wmawiają sobie, że i tym razem na pewno nie będzie inaczej. W ich umyśle pojawia się natychmiast hasło: "i tak jesteś już do tyłu". Ta formuła kształtuje ich życie. Nie ma sensu wstawać wcześniej, bo nawet dodatkowa godzina nie sprzyja ich punktualności. Po drodze na umówione spotkanie z pewnością wydarzy się jakaś nieprzewidywalna okoliczność. Ucieknie tramwaj, autobus się popsuje, w mieście będą korki a poza tym trzeba się będzie wrócić do domu, żeby sprawdzić, czy na pewno wyłączyliśmy gaz i żelazko. Albo niespodziewanie zadzwoni chora babcia z prośbą o zrobienie zakupów a pies poprosi o dłuższy spacer. Wszystkie te okoliczności sprawiają, że pojawienie się gdziekolwiek na czas jest absolutnie niemożliwe, a spóźnialski myśli już o sobie jak o wiecznym pechowcu, który przyciąga nieszczęścia. Z początku traktuje co prawda tę tezę nieco ironicznie i z przymrużeniem oka, z czasem jednak silnie tkwi już ona w jego świadomości i nie pozwala się wykorzenić...
Dzieje się tak dlatego, że ludzie bardzo często układają swoje życie wedle ściśle określonych schematów, którym ulegają. Te modele postępowania są bardzo popularne i jeżeli dobrze się przyjrzymy, to zauważymy ich (co najmniej) kilka.
Po pierwsze przyjrzyjmy się tak zwanym "modelom dramatycznym". Życie tych ludzi, którzy postępują wedle powyższego modelu jest ciągłym dramatem, tragedią, której końca nie widać. Wystarczy, że zapytamy o ich samopoczucie... Za moment usłyszymy o lawinie nieszczęść, istnych plagach, które spadają na naszego interlokutora równie niesprawiedliwie, jak na biblijnego Hioba. Otóż okaże się zapewne, że naszemu rozmówcy zdechł ukochany kotek, a rybki zatruły się nieświeżym pokarmem, który nasypała im kuzynka ze złamaną niefortunnie nogą. Ale to nie wszystko - zapewne kasjerka w sklepie pomyliła się na czyjąś niekorzyść, samochód znów się zepsuł, w tramwaju złapał kanar... Nie wspominając o zdrowiu, które naturalnie jest bardzo kiepskie tej jesieni - ciągłe anginy i alergia na kurz. Nie ma dnia, w którym nasz tragiczny bohater czułby się szczęśliwy. Nawet sen nie przynosi ukojenia, bo zapewne, albo w nocy hałasują jego okropni sąsiedzi, albo on cierpi na bezsenność... Nasz tragiczny bohater nie chce jednak wcale, by mu pomóc. On nie szuka u nas porady, bo czułby się jeszcze bardziej chory, gdyby nie miał żadnych problemów, nawet tych urojonych. Najlepiej pozwolić się takiemu wygadać, poklepać współczująco po ramieniu i uciekać jak najdalej od niego. Żeby się nie zarazić pechem, naturalnie...
Innym niezwykle ciekawym modelem do przeanalizowania, jest tak zwany "model wypadkowy", który przypomina "dramatyczny" pod względem zdolności do ulegania wypadkom. Przypadki, jakie spotykają człowieka wypadkowego nie są jednak urojone ani wyolbrzymione. Ten ktoś naprawdę natarczywie i zawzięcie spada z drabin, dachów, rowerów, przewraca się podczas jazdy na rolkach albo dużo częściej niż inni cierpi na skutek wypadków samochodowych. Nie mówiąc już o wiecznych siniakach, które nabija sobie o wszystkie kanty stołów, szafki i inne wystające przedmioty, które spotka na swojej prostej drodze. Ten rodzaj pechowca ściągnie na swoją głowę nawet cegłę.
Jeszcze inny model nieszczęśnika, to tak zwany model "chorobowy". Na pewno bardzo popularny, szczególnie wśród starszych osób. Na pewno wszyscy doskonale znamy nieszczęśnika, który jednej wiosny potrafi przeziębić się czterokrotnie. A jeżeli aktualnie panuje jakaś epidemia, to nasz model na pewno złapie tą grypę, przed którą go wszyscy przestrzegają. Takiemu przypadkowi najlepiej poradzić, by zadbał o własną odporność i zamiast użalać się nad sobą - codziennie łykał witaminy.
Inny ciekawy przypadek nieszczęśnika, to model "bałaganiarski", który przyciąga po prostu nieporządek. Ten rodzaj ludzi nie bałagani celowo - po prostu nie potrafi zachować wokół siebie porządku. Niektórzy z nas mają zapewne brata lub siostrę, którzy prezentują ów model. Na ich biurkach panuje wieczny nieład, nigdy nie wiedzą, gdzie coś położyli albo gdzie schowali. Zawsze zapodzieją gdzieś pożyczoną książkę albo płytę i trzymają miesiącami, bo nie mogą jej odnaleźć wśród miliona rzeczy trzymanych w nieporządku. A spróbujmy pomóc bałaganiarzowi albo uporządkujmy za niego jego przedmioty codziennego użytku - możemy być pewni, że w ciągu godziny doprowadzi swój pokój do pierwotnego stanu.
Kolejny schemat nieszczęśliwca zawiera się w "modelu pustej kieszeni". Na pewno wszyscy mamy w swoim otoczeniu kogoś, komu wiecznie brakuje pieniędzy. I to nie dlatego, że biedak nie pracuje, nie dostaje kieszonkowego i z konieczności musi wydawać pieniądze. Chodzi tutaj o lekkomyślność, z jaką je wydaje albo gubi... Taki nieszczęśnik, jeśli tylko ma jakiś zapas gotówki, natychmiast musi go wydać, pieniądze palą mu się w rękach. Ciągle ma niezaspokojone potrzeby materialne i ciągle brakuje mu gotówki. "Model pustej kieszeni" nie kalkuluje, nie szuka oszczędności, nie stara się kupować taniej, nie bierze pod rozwagę porad życzliwych doradców, tylko szybko wydaje pieniądze, hurtem wręcz. Najgorsze jest to, że ci nieszczęśnicy najczęściej nie zdają sobie sprawy z przyczyn swojej wiecznej biedy i jej winy nie upatrują w sobie, tylko niesprzyjających okolicznościach. Nawet, jeżeli czują, że wina może poniekąd leżeć po ich stronie, to nigdy się do tego nie przyznają.
Istnieją też tak zwane "modele nieuchronności" - polega on na głębokiej wierze w przeznaczenie. Taki człowiek swoją obecnością działa niemalże jak puszka Pandory. Gdziekolwiek się pojawiają, wokół nich dzieją się złe rzeczy. Jego obecność działa na innych tragicznie. Z typem "nieuchronnym" nie można się przyjaźnić, bo ma on naturę wampiryczną, wysysa z nas całą energię i dobry humor. Niczym jasnowidz, przepowie nam nadchodzące nieszczęście, udając przy tym życzliwość. I jakkolwiek nie będziemy próbowali nie dopuścić do zapowiedzianego nieszczęścia - na pewno będzie ono miało miejsce. Typ "nieuchronny" nie ma pecha, ale go przynosi, zaraża wirusem nieszczęścia. Dlatego sam nie jest zadowolony ze swego życia i często utożsamia swój los z losem antycznej Kasandry.
Innym ciekawym przypadkiem jest tzw. "model zmiany pracy"... Łatwo się domyślić na czym on polega. Żadna praca takiego pechowca nigdy nie zadowoli - zawsze znajdą się rzeczy, które go zniechęcą.
Ciekawymi przypadkami są także model "narzekacza", pod tytułem: "ludzie są niedobrzy, życie jest ciężkie, wszystko nie ma sensu". Taki człowiek jest wiecznym pesymistą, dla niego szklanka jest zawsze do połowy pusta. "Narzekacz" jest często melancholikiem albo flegmatykiem, któremu nigdy nie można dogodzić.
Kuriozum stanowi "model nieodpowiedniej chwili". Reprezentują go ludzie, którzy zawsze wszystko robią za wcześnie albo za późno. O swoje niepowodzenia nie posądzą nigdy warunków zewnętrznych - to zawsze będzie winą nieodpowiedniego czasu. Jeżeli podczas ich urlopu co drugi dzień leje deszcz, to oznacza, że przyjechali za wcześnie - trzeba było wykupić drugi turnus, który na pewno będzie upalny. Jeśli akurat tramwaj, którym jadą, będzie miał awarię, to oczywiście ich wina - mogli jechać wcześniejszym i nie byłoby problemu. Tacy ludzie nie dostrzegają, że to, co się nam przydarza nie zawsze zależy od nas samych. Czasami istnieją okoliczności, których nie można przewidzieć ani, tym samym, uniknąć. Tymczasem oni chcieliby mieć wszystko zaplanowane i ustawione jak w zegarku.
Ponieważ rozpoczęliśmy od modeli negatywnych, przyjrzyjmy się teraz tym, które są godne pozazdroszczenia. Ludzie, których zaliczyć można do modeli pozytywnych, to szczęściarze, urodzeni w czepku, pod dobrą gwiazdą...
Do takiego typu ludzi zaliczyć można tych, którzy zawsze znajdują się w odpowiednim miejscu i czasie, zawsze obstawią właściwego konia w wyścigu albo odpowiednie liczby w toto-lotku. Jeżeli należą do świata biznesu albo showbiznesu, to ich gwiazda zawsze świeci jasno. Zdaje się, że szczęście ich nie opuszcza, czegokolwiek dotkną zamienia się w złoto. Nie mają żadnych problemów z załatwieniem tego, co dla innych wydaje się niemożliwe. Na egzaminie losują pytanie, do którego są idealnie przygotowani, to oni wygrywają wycieczki i bilety do kina. To są ludzie, którzy wierzą we własne szczęście i w to, że jeżeli czegoś bardzo chcą, to na pewno się to uda. Dlatego mogą sobie zawsze pozwolić na pewnego rodzaju lekkomyślność, nieznośną dla pechowców lekkość bytu...
Przedstawione przeze mnie przykłady najwyraźniej wskazują na to, że poczucie szczęścia należy przede wszystkim do nas samych i jest zależne od naszego podejścia do życia. Nasze życie zmienia się dopiero wtedy, kiedy zmieniamy swoje podejście do niego. Nie możemy pozwolić, żeby zawładnęły nami niszczące, złe emocje, przesądy i schematy. Trzeba wszelkie przeciwności losu znosić z podniesionym czołem i nie pozwolić sobą zawładnąć pesymistycznym myślom. A wreszcie należy wyzwolić się z kompleksów i przekonania o tym, że to my sami jesteśmy odpowiedzialni za przykre rzeczy, które nas wszystkich czasem spotykają. Kluczem o bycia szczęśliwym jest ciągłe dbanie o swój wewnętrzny rozwój i wiara we własne siły.