Pytanie postawione w temacie nie jest łatwe. Z jednej strony należałoby określić, jakie są pragnienia i potrzeby współczesnego nam człowieka. Jeszcze trzeba by uwzględnić przeciętnego zjadacza chleba. Jest to o tyle istotne założenia, że każdy może mieć bardzo oryginalne, czy nawet dziwne dążenia. Wtedy trudno dla nich znaleźć jakiś wspólny mianownik. Chodzi nam jednak o bardziej uniwersalne kwestie, wspólne dla większych grup ludzi, mieszkających pod różną szerokością geograficzną. Kiedy z takiej ogólnej perspektywy spojrzy się na wspomniane zagadnienie, to wtedy okaże się, że podstawowe pragnienia są bardzo proste. W gruncie rzeczy każda jednostka chce móc swobodnie się rozwijać. Potrzebuje więc sprzyjających warunków zewnętrznych do takiego wewnętrznego wzrastania. Kiedy człowiek nie musi się troszczyć o takie potrzeby, jak zdobycie pożywienia, wtedy jego komfort życia wzrasta. Może całkowicie i bez reszty poświęcić się swoim pasjom. Wcześniej trzeba zaspokoić swój głód, mieć gdzie mieszkać, a przede wszystkim dzielić życie z innymi. Serdeczne, przyjazne stosunki z ludźmi pozwalają bowiem łatwiej przejść przez różne zawirowania losu i nie zagubić tego, co w życiu najważniejsze. Jak wobec tych potrzeb zachowują się naukowcy i filozofowie?

Oczywiście wspomniana grupa jest bardzo zróżnicowana i w niejednakowy sposób reaguje ona na ludzkie oczekiwania. Trzeba jeszcze przy tej okazji wziąć pod uwagę upływ czasu. Wszak patrząc ze znacznej perspektywy można zauważamy wielkich filozofów, którzy całkowicie poświęcili się zdobywaniu wiedzy o otaczającym świecie. Zarówno Platon jak Arystoteles tak intensywnie poszukiwali odpowiedzi na fundamentalne sprawy ludzkości, że sprawy przyziemne znikły z ich pola widzenia. Jednak taki styl życia z pewnością im odpowiadał i dostarczał wielu satysfakcji. Niewątpliwie widzieli oni sens tego, czym tam intensywnie się zajmowali. Zmuszeni do innych działań z pewnością byliby nieszczęśliwi.

Oczywiście takich naukowców z pasją można znaleźć wielu w historii. Wystarczy wspomnieć Einsteina, czy Kopernika. Z pewnością nie dbali oni o wymierne korzyści materialne, czy zdobycie wyższego statusu społecznego. Nawet nierzadko nie przejmowali się swoim zdrowie. Natomiast całkowicie byli pochłonięci pracami naukowymi i uparcie dążyli do celu. Nauce poświęcali się całkowicie i bez reszty. Nic więc dziwnego, że ich życie prywatne schodziło na plan dalszy. Często nie posiadali żon i dzieci, aby bez tracenia zbędnych chwil mogli zgłębiać tajniki wybranej dziedziny. Taka ofiarność procentowała dopiero wtedy, gdy dochodziło do epokowych odkryć. Wtedy imię i nazwisko uczonego na trwałe wpisywało się w księgi historii. Następne pokolenia zachowywały ich we wdzięcznej pamięci. Spektakularne odkrycia przynosiły satysfakcję uczonemu, a stokrotny plon jego badań i wytężonej pracy zbierała cała ludzkość. Oczywiście obecnie nikt nie zmusza naukowców do rezygnacji z życia prywatnego. Jednak są ludzie zaniedbujący własne rodziny na rzecz indywidualnej kariery. Ich celem jest wszakże nie tyle jakieś osiągnięcie naukowe, co zdobycie majątku. Pieniądz znalazł się w głównym centrum zainteresowania. Jednak to są skarane przypadki i trudno o nich szerzej mówić. Dla nich filozoficzne recepty na szczęście są nieistotne. Mają bowiem inną hierarchię wartości i tylko nią się kierują w codziennym życiu. My zajmiemy się natomiast istotniejszymi sprawami.

Każdy się zgodzi, że są takie ustalenia naukowców, które mają bezpośredni wpływ na naszą egzystencję. Tak dzieje się w przypadku różnego typu wynalazków. To właśnie one ułatwiają nam codzienne życie. Skoro kiedyś człowiek miał potrzebę latania, pokonywania dużych przestrzeni w krótkim czasie, to w dobie samolotów, dalekobieżnych pociągów, samochodów i rakiet zostało zaspokojone niemal z nawiązką. Podobnie było w innym przypadku - z pragnieniem przesyłania dźwięku i obrazu na znaczną odległość. Odkąd naukowcy dali nam do dyspozycji telefon, telewizję, Internet, to marzenie także zostało zrealizowane. Postęp cywilizacyjny z całą pewnością służy dobru ludzkości i niejako odpowiada na indywidualne potrzeby człowieka. Takie są praktyczne skutki poszerzania wiedzy, jednak pojawia się pytanie, czy także można poświęcać się tym dziedzinom nauki, które nie niosą takich spektakularnych korzyści? Wydaje się, że tak. Warto przy tym zauważyć, że naprawdę wąska jest granica między tylko naukowymi badaniami i działaniami zmierzającymi do postępu cywilizacyjnego. Nawet odkrycie skomplikowanych praw poruszania się jakiś cząstek substancji może z czasem znaleźć zastosowanie, chociażby w przemyśle, czy produkcji. W ten sposób nauka służy zawsze szczytnym celom. Przecież bez niej nie byłoby medycznych urządzeń, szczepionek, lekarstw i medykamentów. Obecnie tak rozbudowany jest przemysł farmaceutyczny, że nad wieloma chorobami, niegdyś dziesiątkującymi całe społeczności, udało się zapanować. Marzenie o długim życiu jest jak najbardziej w zasięgu zwykłych ludzi. Wszak niektórzy dożywają 100 lat. Jednak nie wyeliminowano dotychczas nieuleczalnych chorób. Mamy jednak nadzieję, że zarówno z rakiem, jak i z AIDS lekarze sobie poradzą, jeżeli dostaną w ręce skuteczne lekarstwo. Wszystko przed nami. Już te przywołane przykłady pokazują, że nauka zawsze stara znaleźć właściwą odpowiedź na potrzeby kolejnych pokoleń.

Pozostaje jeszcze do rozstrzygnięcia kwestia przydatności filozoficznych koncepcji. Oczywiście sprawa nie jest tak jednoznaczna do oceny, bo od czasów starożytności pojawiło się wiele znaczących i uczonych teorii. Niektórzy filozofowie, zwłaszcza ci wywodzący się z antyku, próbowali opisać cały wszechświat, szukali praprzyczyny bytu oraz znaków potwierdzających istnienie Boga. W jednakowym stopniu jednak próbowano znaleźć źródła szczęścia. Inny model proponowali chociażby stoicy, domagający się wyzbycia gwałtownych uczuć, a odmienne pomysły mieli filozofowie doby romantyzmu. Niemniej zawsze starano się wziąć pod uwagę różne czynniki i znajdywać jak najbardziej zadawalające wyniki.

Oczywiście nie wszyscy korzystają z tych dobroczynnych rad. Wystarczy przywołać chociażby taki obrazek. Ojciec prowadzący przedsiębiorstwo prawie nie widuje własnych dzieci, ponieważ wraca do domu, gdy one już śpią. Natomiast z żoną wymienia tylko kilka zdawkowych słów, bo jest zbyt zmęczony. Co prawda jego pracownicy widzą go z wiecznym uśmiechem, ale nie mają pojęcia, że ten grymas maskuje ból duszy. Wtedy wystarczy zawał, aby przekonać się, że ciężka praca nie dała satysfakcji, a jedynie niepewność i przedwczesną chorobę. Komfort życia nie zrekompensował duchowych pragnień. Zatracenie się w pracy, stres i nierozwiązane problemy nadszarpnęły zdrowie i doprowadziły do prawdziwej tragedii. Postępowanie wspomnianego człowieka nie było właściwe. Nie realizował on żadnego z zaleceń mędrców. Dla spraw materialnych, przyziemnych poświęcił się całkowicie i zapłacił za to straszliwą cenę. Nie tędy więc wiedzie droga do szczęścia. Jak uczą filozofowie należy umiejętnie równoważyć własne dążenia i zawsze pamiętać o właściwej hierarchii wartości. Bez tego można się całkowicie zagubić.

Nie można także wybrać drugiego przeciwieństwa, uciec w świat głębokich przemyśleń o charakterze filozoficznym. Wtedy otaczająca rzeczywistość może zupełnie zniknąć z pola widzenia. Takie podejście też może być niebezpieczne. Zawsze najlepsza jest zasada złotego środka, tylko trzeba ja umieć stosować. Opisane przypadki mają uzmysłowić, iż człowiekowi potrzeba niewiele do szczęścia. Wszak trudniej jest zrobić karierę, ale stosunkowo łatwo zdobyć miłość, przyjaźń. W sferze życia prywatnego łatwiej o sukces i poczucie spełnienia. Aby w pełni czuć zadowolenie z życia, jak radzą filozofowie, trzeba poszukiwać kompromisów, nie wolno dążyć do własnego celu bez liczenia się z innymi, zwłaszcza bliskimi. Oczywiście nauka w znacznym stopniu przyczyniła się do podniesienia komfortu życia, ale nie można oczekiwać, by zaspokoiła każde jednostkowe potrzeby człowieka. Chociaż bywają wyjątki, ale wszystko zależy od indywidualnych pragnień. Wszak jedni wolą zdobyć pozycję społeczną, inni dążą do majątku, a są i tacy, którzy swoje szczęście widzą u boku ukochanej. Wobec tego nie ma dla nich jednej uniwersalnej recepty. Każdy musi sam szukać zadowolenia z własnej egzystencji i na własną rękę podejmować ryzykowne decyzje. Może również sugerować się rada filozofów, ale zawsze konsekwencje pewnych wyborów poniesie on sam. Nauka i filozofia w pewien sposób pomagają, ale nie spełniają wszystkich oczekiwań.