Książka na pierwszy rzut oka niczym szczególnym się nie wyróżnia. To przecież określona liczba złożonych arkuszy papieru, zadrukowanych ciągiem liter i oprawionych w kolorową obwolutę. Często towarzyszą jej kolorowe ilustracje, które mają przyciągnąć młodszych czytelników. W takim ujęciu tom jeszcze nie przedstawia dla nas wielkiej wartości. Kiedy jednak uświadomimy sobie, że występuje tam ważny tekst literacki, czy naukowy, dzięki któremu nasza wiedza o świcie może się znacznie poszerzyć, wtedy już inaczej patrzymy na całą sprawę.
Należy także zdać sobie sprawę z faktu, że zwłaszcza dzieło literackie może pełnić rolę najbliższego przyjaciela i niezastąpionego towarzysza życia, który zawsze jest u naszego boku, niezależnie od zawirowań losu. Być może wielu z nas pamięta z okresu dzieciństwa mamę lub babcię czytającą nam bajki na dobranoc. Kto ma takie wspomnienie, ten rozumie, ile zawiera się w tym obrazie serdeczności. Z perspektywy czasu już wiemy, że te młodzieńcze lektury rozbudowały świat naszej wyobraźni, uczyły rozpoznawać dobro, zło i stawania po właściwej stronie.
We współczesnych czasach niepodzielnie panuje telewizja i komputer. Dzieci, ze szkodą dla własnego rozwoju, zbyt wiele czasu spędzają właśnie przed tymi ekranami. W ten sposób ich wyobraźnia nie ma szansy się rozwinąć. Nie spełniają tej funkcji komiksy, bajki ze szklanego ekranu, gdyż ich autorzy już dokonali za nas wyboru. Co więcej ukazują dobro w specyficzny sposób. Pokazują nierzadko, że do zwycięstwa nad złem, wrogiem potrzebne jest użycie siły fizycznej, co niewątpliwie ma zły wpływ na psychikę dzieci. Zbyt wiele jest tam ludzkiego cierpienia, bólu, które nie zostaje zrównoważone pozytywnymi emocjami. Poza tym krzywdy wyrządzone innym nie są potępione, ani nikogo nie spotyka za nie kara. Jeśli jest walka ze złem to jej przesłanie nie jest zbyt czytelne. Zbyt mało jest pokojowego przekonania złych ludzi do zmiany taktyki i przejścia na przeciwną stronę. To wszystko powoduje, że dzieci nie powinny same oglądać filmów.
W starszym wieku sięgamy po książkę w trudnych momentach naszego życia, aby oderwać się od rzeczywistości, wejść w lepszy świat i znaleźć tam rozwiązanie naszych bolączek i problemów. Opisane tam sytuacje mogą pomóc nam w podjęciu decyzji, wskazać kierunek działań. W ten sposób w naszych zmaganiach z codziennością, książka okazuje się niezastąpionym przyjacielem, prawdziwym nauczycielem trudnej sztuki życia.
W innej roli spotykamy ją w pracy, czy w czasie szkolnej edukacji. Wtedy służy nam pomocą w nauce, w przyswojeniu pewnej partii materiału i zdobyciu ważnych umiejętności. Bez niej trudniej byłoby opanować prawidła fizyki czy poznać biologię organizmu. Oczywiście niektóre jej funkcje może zastąpić wersja elektroniczna, ale wtedy znika uczucie przewracania kartki za kartką. Poza tym, według mnie, istnieje zasadnicza różnica między uciążliwym patrzeniem całymi godzinami w ekran monitora i czytaniem interesującej książki w wygodnej pozycji, np. w fotelu. W drugiej sytuacji występuje znacznie większy komfort. Szkoda, że maniacy komputerów tego nie potrafią dostrzec i tak bez żalu rozstają się z drukowana książką. Ja jednak jestem pod tym względem tradycjonalistą.
Oczywiście w niektórych sytuacjach trzeba i należy korzystać z komputera, ale powieści, czy inne dzieła literackie zdecydowanie lepiej się czyta w wersji drukowanej. Wtedy mogą nam one towarzyszyć niemal wszędzie. Wszak nie wszyscy mają laptop, a poręczną książkę możemy bez trudu włożyć do plecaka lub torebki. Wtedy można ją zabrać na plażę, w podróż oraz w inne miejsca, gdzie będziemy się znajdować. Dla niektórych spełnia ona rolę lekarstwa na różne dolegliwości. Zmęczeni, smutni ludzie raczej sięgną po książkę wydrukowaną niż po elektroniczną. Komediowe ujęcie problemów ułatwi rozpędzenie czarnych chmur, rozweseli, doda optymizmu, napełni chęcią życia. Wtedy łatwiej się zrelaksować. W obecnych czasach książka jest nadal najbardziej dostępnym i podstawowym źródłem informacji. Inne środki przekazu, takie jak Internet, nie wszędzie docierają. Nawet scenarzyści budują filmowe fabuły na podstawie znanych książek. Uwielbiany przez niektórych młodych widzów film o Harrym Potterze, ma swój pierwowzór w powieści. Także superprodukcja "Władca Pierścieni" jest adaptacją wybitnego dzieła literackiego. Oczywiście tych znanych filmów opartych na powieści jest znacznie więcej.
Niesłusznie młodzież woli poprzestać na adaptacjach i traktuje w takich sytuacjach czytanie książki jako coś zbędnego, nieistotnego. Wtedy raczej wstąpią do wypożyczalni płyt lub kaset video, a nie do bibliotek. Jestem innego zdania niż większość moich rówieśników. Taka postawa koncentracji tylko na filmie zubaża odbiór dzieła, ponieważ wiele wątków zostaje pominiętych w adaptacjach. Obraz śledzony na ekranie wydaje się bardziej przystępny, jest wygodniejszy w odbiorze, ale my powinniśmy mieć większe ambicje. Chodzi nie tylko o rozrywkę, ale i rozwój swojego wewnętrznego świata, a ten w przypadku odrzucenia książek będzie niemożliwy. Oczywiście warto chodzić do kina, ale także trzeba od czasu do czasu coś interesującego przeczytać, zwłaszcza, że obecnie mamy bardzo duży wybór. W księgarniach wręcz półki uginają się od książek i każdy może wybrać coś odpowiedniego dla siebie. Trzeba tylko odrobinę dobrej woli.
Jak można przypuszczać "książka elektroniczna" z czasem się pojawi i zajmie trwałe miejsce w kulturze. Może być to nie tylko wersja tekstu na ekranie komputera, ale również multimedialne czytanie przy pomocy specjalnie do tego skonstruowanych urządzeń. Wszystko to będzie dziełem przyszłości. Jednak wydaje mi się, że nawet gdyby postęp był tak znaczący, to i tak drukowane tomy będą miały swoich stałych wielbicieli. Oni nie rozstaną się z ulubionymi lekturami. Co najwyżej będzie większy wybór. To może ułatwić życie osobom niewidomym, które z tradycyjnych tekstów nie mogły korzystać. Tak więc z pewnością będą plusy i minusy nowej sytuacji. Jak zawsze w przypadku nowych wynalazków wszystko zależy od tego, do jakich celów ich użyjemy. Oby do dobrych, bo chyba nikt nie chce, aby wzrosła liczba analfabetów. Z pewnością byłoby takie niebezpieczeństwo, odkąd urządzenia specjalnie do tego przystosowane czytałyby teksty. Poza tym stałe przebywanie w wirtualnym, nieprawdopodobnym świecie utrudniłoby normalne kontakty z innymi ludźmi. Być może niektórzy ulegli by fascynacji nowym wynalazkiem i uzależniliby się od niego, niczym od narkotyku. To tylko moje przypuszczenia, a przyszłość pokaże, czy one się sprawdzą. Póki co możemy jedynie zastanawiać się, jaki wpływ będzie miała książka elektroniczna na naszą egzystencję. Możemy sobie wyobrażać jej specyfikę działania oraz korzyści, szkody, które przyniesie.
Współcześnie ludzie rzadziej sięgają po książkę niż sto lat temu. Przyczynił się do tego gwałtowny rozwój takich mediów jak: telewizja, Internet, które szybciej przesyłają potrzebne informacje. Książka niewątpliwie straciła swoją rangę, ale i tak nie zostanie całkowicie wyrzucona z naszego życia i zamknięta w muzeum. Świat bez niej nie byłyby ciekawy, wszakże cuda techniki to nie wszystko. Mam więc nadzieję, że tradycyjne książki zawsze będą obecne i elektroniczne wersje ich nie zastąpią.
Zabiegani współcześni ludzie mają zbyt wiele zmartwień, aby na zapas lękać się o ewentualne negatywne skutki wynalazków. Tym bardziej, że zazwyczaj nie mają wolnej chwili, by przystanąć i głębiej się zastanowić nad własnym życiem. Wynalazki techniki, niezależnie od nas, coraz bardziej rozprzestrzeniają się i nic tego faktu nie powstrzyma. Chodzi tylko o to, aby z nich właściwie korzystać i nie zagubić twego, co najcenniejsze z naszej przeszłości. Do takich wartości na pewno należy książka i trzeba stanowczo o nią dbać. Sądzę, że zawsze będzie grupa ludzi, która będzie przywiązana do tradycji i będzie pielęgnować dawne przyzwyczajenia. Oni o księgach nie zapomną.