Od jakiegoś czasu nasz kraj jest otwarty na świat, dlatego przejmowanie wzorów z różnych kultur stało się nieuniknione. Szczególnie wiele "nowości" czerpiemy z kultury amerykańskiej. Jest to już u nas procesem tak naturalnym, że nawet nie mamy świadomości amerykanizowania naszego narodu.
Moim zdaniem Polacy mimowolnie czerpią z kultury zachodniej. Świadczy o tym choćby to, że wolimy słuchać zagranicznej muzyki, oglądać filmy amerykańskie, niż polskie. Pod ich wpływem zaczynamy używać wielu zapożyczonych słów np. określając kogoś fajnego, sympatycznego - mówimy, że jest "cool" . Idolami młodzieży są bohaterowie zachodnich seriali, chcą być "trendy" i próbują naśladować ich styl życia, spotykać się z przyjaciółmi w "pubach" - zupełnie jak postacie z filmu "Beverly Hills". Spacerując po mieście, na każdym kroku mijamy "hipermarkety", "shopy", firmy o angielskich nazwach. Na obiad wpadamy do " McDonald's" lub "Pizza Hut", gdzie spożywamy " hamburgery", "hot - dogi", pijemy "colę". Polacy coraz częściej obchodzą święta, które swoje korzenie mają w Stanach Zjednoczonych np. Walentynki, Halloween a zapominamy o naszych tradycyjnych świętach o wiele bogatszych i piękniejszych od tych amerykańskich. Ważną rolę ma tu do odegrania szkoła, która powinna uczyć nas przywiązania do własnej kultury, przypominać o tym, że jesteśmy Polakami i nie możemy tak chłonąć wszystkiego, tylko dlatego, że jest amerykańskie. Bezkrytyczne czerpanie z Zachodu może doprowadzić do zapomnienia o skarbach własnej kultury, naszych tradycji i obyczajów.