Akt I
Scena I: Akcja dramatu rozgrywa się w paryskim domu bogatego, ale i bardzo skąpego mieszczanina - Harpagona. Majętny starzec ma dwójkę dzieci: Córkę Elzę i syna Kleanta. Na swój sposób kocha je i chce im zapewnić dostatnie życie. Niestety w swojej pogoni za pieniędzmi zapomina o tym, co jest naprawdę istotne. Szczęście to dla niego pełen portfel. Nic innego się nie liczy. Zarówno córce, jak i synowi nie pozwala na utrzymywanie jakichkolwiek stosunków z biedniejszymi od nich ludźmi. Nie wierzy, że ktoś mógłby zakochać się w Elizie. Twierdzi, że mężczyźni interesują się wyłącznie jej posagiem. Z czasem sytuacja w domu Harpagona staje się nie do wytrzymania. Jego własne dzieci uciekają się do podstępów, żeby tylko móc widywać się z ukochanymi przez nie osobami.
Taką osobą jest np. Walery. Młodzieniec zakochał się w Elizie, ale wie, że ojciec panny nie pozwoli im się spotykać. Dlatego obmyśla podstępny plan. Dostaje się do domu harpagona i zatrudnia w nim jako zarządca. Dzięki temu jest blisko ukochanej i chce, aby dziewczyna przekonała Kleanta, żeby ten pomógł młodzieńcowi wkraść się w łaski starego sknery i wymóc na nim zgodę na ślub Walerego i Elizy.
Scena II: Brat Elizy również jest nieszczęśliwie zakochany. Wybranką jego serca jest młoda, śliczna , dobra, ale też biedna dziewczyna - Marianna. Kleant doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Harpagon nigdy nie zgodzi się na ten związek. Według niego jego jedyny syn powinien wybrać żonę, która wniesie do domu pokaźny posag.
Scena III: W scenie tej widzimy jak bezwzględną osobą jest Harpagon. Daje on wypowiedzenie swojemu słudze Strzałce. Wygania go z domu, ale wcześniej dokładnie rewiduje, sprawdzając, czy Strzałka niczego nie ukradł.
Scena IV: Dla Harpagona liczą się jedynie pieniądze. To ich zabezpieczenie spędza sen z powiek starca. Harpagon użala się nad własnym losem. Wie, że dorobił się niemałego majątku, ale teraz martwi się, czy będzie umiał go zabezpieczyć przed złodziejami.
Scena V: Skąpiec nie zauważył, że do pokoju, w którym użalał się nad własnym losem weszły jego dzieci. Dalej rozmyślając o bezpiecznej kryjówce dla swojego majątku, nieopatrznie wspomina o tym, że niegdyś zakopał w ogrodzie pokaźną sumę. Gdy spostrzega obecne w pokoju dzieci, bardzo się denerwuje. Pozornie całkiem spokojnie wypytuje ich odkąd są w tym pomieszczeniu i co zdołali usłyszeć, ale tak naprawdę bez trudu można dostrzec jego zmieszanie i niepokój. Starzec karci dzieci z nieposłuszeństwo i zbytnią rozrzutność i uzala się nad własną rzekomą biedą.
Zamieszanie próbuje wykorzystać Kleant. Wyznaje ojcu co czuje do Marianny. Wychwala urodę i wszelkie inne zalety panny. Zgodnie z przewidywaniem ojciec nawet nie chce słyszeć o ślubie Kleanta i Marianny, ale wszystkich zaskakuje argumentacja tegoż postanowienia. Otóż okazuje się, że to sam Harpagon chce poślubić Mariannę. Co prawda przeszkadza mu jej ubóstwo, ale mimo to chce pojąć sporo młodszą od niego pannę za żonę.
Scena VI: Kleant nie wie co ma począć w takim wypadku. Słowa ojca zupełnie wytrąciły go z równowagi. Młodzieniec odchodzi ze spuszczoną głową.
Jak się okazuje również w stosunku do Elizy ojciec ma już pewne plany. Nietrudno się domyślic, że są one całkowicie sprzeczne z marzeniami dziewczyny. Otóż ojciec chce wydać Elizę za swojego starego przyjaciela. Cieszy się, bo ten nie chce posagu. Dzięki temu Harpagon sporo by oszczędził na córce. Ślub Elizy i Anzelma ma się odbyć jeszcze tego samego dnia. Dziewczyna jest zrozpaczona. Nie chce pogodzić się z wolą ojca. Harpagon postanawia wezwać na pomoc Walerego. Liczy na to, że młody zarządca, bojąc się o swoją pracą, przyzna swojemu pracodawcy we wszystkim słuszność i pomoże przekonać Elizę do jego pomysłu.
Scena VII: Na scenie pojawia się Walery. Jego zachowanie w niczym nie przypomina postępowania zakochanego młodzieńca, który właśnie się dowiedział, że wybranka jego serca ma poślubić innego. Wprost przeciwnie. Walery z wielką uwagą słucha słów Harpagona i przyznaje mu we wszystkim rację. Dzięki tej rozmowie jest przekonany, że główna zaletą kandydata na zięcia jest fakt, iż nie chce on posagu.
Scena VIII: Młoda dama czuje się urażona zachowaniem Walerego. Gdy tylko zostają sami czyni mu wyrzuty. Złości się, że nie miał tyle odwagi, żeby sprzeciwić się woli jego ojca. Podejrzewa, że Waleremu wcale na niej nie zależy. Chłopiec uspakaja Elizę. Przekonuje ją, że to tylko część jego planu. Gdyby rozzłościli Harpagona, to mogliby zapomnieć o wspólnym życiu. Harpagon wyrzuciłby Walerego z domu i doprowadził do ślubu Elizy z Anzelma. Walery radzi więc dziewczynie zachowanie spokoju. Proponuje, żeby pozornie zgodziła się z wolą ojca, ale żeby odwlekała ślub symulując chorobę. On w tym czasie postara się nakłonić harpagona do zmiany decyzji.
Scena IX: Sknerus nadal martwi się o swój majątek. Obawia się, że ukryte przez niego pieniądze mogą wpaść w niepowołane ręce. Sprawdza, czy są bezpieczne. Walery zauważając harpagona jeszcze raz prosi Elizę o to, by była posłuszna woli ojca i pozornie zgodziła się na ślub ze starym Anzelmem.
Scena X: Harpagon i Walery jeszcze raz ze sobą dyskutują. Młodzieniec, chcąc przypodobać się ojcu Elizy, mówi o tym jak wysoko ceni cnotę oszczędności. Mówi o wielkiej wartości pieniądza i wygłasza pozorna pochwałę Anzelma. Wymienia wszystkie zalety, których kandydat na zięcia nie posiada, ale z ironia w głosie stwierdza, że wszystkie je zastępuje jedna cnota - brak upominania się o posag.
Akt II
Scena I: Kleant koniecznie potrzebuje pieniędzy. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie będzie mógł otrzymać ich od ojca, dlatego decyduje się na skorzystanie z usług lichwiarza - Simona. Wie, że to bardzo ryzykowne posunięcie, ale nie widzi innego wyjścia. W całej operacji ma mu pomóc dawny sługa Strzałka.
Scena II: Kleant jest przekonany, że pożycza pieniądze od Simona. Nie wie nic o tym, że tak naprawdę Simon tylko pośredniczy w całej operacji. Prawdziwym lichwiarzem, u którego ma się zadłużyć Kleant, jest jego własny ojciec Harpagon. Obaj mężczyźni nie są tego świadomi. Harpagon nie wie komu pożycza pieniądze., a Kleant nie wie od kogo bierze gotówkę na tak wysoki procent. Również Simon nie wie nic o więzach łączących obu mężczyzn. Przez przypadek wyjawia ich tożsamość.
Scena III: Cała sytuacja bardzo złości zarówno ojca, jak i syna. Kleant jest wściekły, że jego ojciec hańbi dom i
nazwisko zajmując się lichwą. Harpagon jest zaś zły na syna o to, że ten chce zaciągnąć dług i w furii każe Kleantowi opuścić dom.
Scena IV: Do domu Harpagona przybywa Frozyna. Kobieta ma się zająć swatami Harpagona i Marianny. Jednak zanim skąpiec przedstawił jej cel wizyty, wyszedł jeszcze raz upewnić się, że schowane przez niego pieniądze nadal są bezpieczne.
Scena V: Frozyna czeka na Harpagona i wdaje się w pogawędkę z ciągle błąkającym się po domu Strzałką. Sługa opowiada kobiecie o charakterze Harpagona. Przestrzega ją przed swoim dawnym pracodawcą. Mówi, żeby nie liczyła na zapłatę ze strony Harpagona. Prosząc starego sknerę o pieniądze, tylko go rozzłości i niczego nie wskóra.
Scena VI: Słowa Strzałki sprawdzają się już w następnej scenie. Frozyna chce przechytrzyć Harpagona. Stara się go najpierw udobruchać. Zachwala jego wybór. Mówi o wspaniałych zaletach kandydatki na żonę. Cały czas podkreśla, że największą cnotą tej panny jest jej skromność i umiejętność oszczędzania pieniędzy. Mówi, że taka żona to prawdziwy skarb dla każdego mężczyzny. Nie dość, że nie będzie trwoniła pieniędzy, to jeszcze pomoże je oszczędzać. Przebiegła kobieta oświadcza, że z radością podejmie się próby zeswatania Harpagona z Marianną, ale gdy tylko wspomina o pieniądzach za tę przysługę, Harpagon milczy i szybko opuszcza salon.
Akt III
Scena I: Stary skąpiec nie może doczekać się spotkania z panną, którą wybrał na żonę. Niespokojny chodzi po domu i wydaje polecenia dla służących. Na każdym kroku przypomina im o tym, że powinni oszczędzać.
Scena II: Między służbą a panem domu dochodzi do małej sprzeczki. Pracujący u Harpagona ludzie domagają się nowych liberii. Te, które mają na sobie są już bardzo stare i mocno podniszczone. Oczywiście skąpiec nie reaguje na ich słowa. Stwierdza, że przesadzają, bo ubrania nie są wcale w złym stanie i powinni o nie bardziej dbać, wtedy posłużą jeszcze kilka lat.
Scena III: Harpagon nigdy nic nikomu nie dał. Martwi się o wszystko co do niego należy. Nawet resztek z jego stołu nie można nikomu oddać. Swojej córce nakazuje pilnowanie służby, żeby ta niczego nie podkradała.
Scena IV: W domu zjawia się Kleant. Błaga on ojca o wybaczenie i jednocześnie zapewnia go, że już w niczym się mu nie sprzeciwi. Obiecuje też, że będzie szanował Mariannę i należytą godnością traktował nową żoną ojca.
Scena V: Harpagon czuwa nad przygotowaniami do wieczornego przyjęcia. Stara się ustalić menu, ale wszystko wydaje mu się stanowczo zbyt drogie. Jest wściekły, ze musi narazić domowy budżet na takie koszta. Jeszcze gorzej rozsierdza go rozmowa z Jakubem. Harpagon, aby zaoszczędzić, zatrudnił go w podwójnej roli. Jakub jest jednocześnie kucharzem i stangretem. Obdarzony ciętym językiem pracownik komentuje zachowanie swojego pracodawcy. Uzmysławia mu jak śmiesznie się zachowuje i przytacza komentarze sąsiadów na temat chorobliwego skąpstwa Harpagona. Słowa Jakuba wytrącają Harpagona z równowagi.
Scena VI: Walery staje w obronie skąpca. Kłóci się z Jakubem i kijem wyznacza mu jego miejsce w domu.
Scena VII: Do domu Harpagona przychodzi oczekiwany gość. Frozyna wprowadza do salonu zmieszaną i onieśmieloną Mariannę.
Scena VIII: Młoda dziewczyna jest przerażona perspektywą małżeństwa ze starym, złym i skąpym człowiekiem. Wie jednak, że w jej sytuacji musi przyjąć oświadczyny Harpagona. Cały czas myśli o młodym chłopcu, który starał się o nią. Nie ma pojęcia, że jest to syn jej obecnego adoratora.
Frozyna stara się pocieszyć młodą pannę. Przekonuje ją, że nie ma się czego bać. Według nie Harpagon jest schorowanym starcem, który szybko odejdzie z tego świata i pozostawi jej pokaźny majątek. Takie rozumowanie wcale nie pociesza Marianny. Uboga, lecz uczciwa dziewczyna nie chce słyszeć o małżeństwie wyłącznie dla pieniędzy.
Scena IX: Do salonu wchodzi zalotnik Marianny. Panna jeszcze bardziej się go boi. Dziwaczne postępowanie starca budzi w niej jeszcze większy strach i odrazę.
Scena X: Harpagon chce przedstawić przyszłej żonie całą swoją rodzinę. Najpierw zapoznaje ją z Elizą. Marianna nie potrafi odnaleźć się w tej sytuacji. Wszystko mówi za nią Frozyna. To ona przekonuje Harpagona, że Marianna jest zachwycona nim, jego domem i jego córką.
Scena XI: Kolejną osobą, jaka zostaje przedstawiona Mariannie jest Kleant. Młodzieniec porozumiewawczo mruga do swojej ukochanej i od razu zawiązuje się między nimi cicha koalicja. Marianna stopniowo odzyskuje większa śmiałość, a Harpagon zaczyna coś podejrzewać.
Scena XII: W czasie wspólnego posiłku Kleant naigrywa się z ojca. Prowokuje go do pokazania Mariannie pięknego i drogiego pierścienia, jaki jest od wielu lat własnością Harpagona. Skąpiec niechętnie wyciąga drogocenny klejnot i prezentuje go przyszłej żonie. Wtedy Kleant stwierdza, że pierścień powinna zachować narzeczona. Całe towarzystwo popiera tę propozycję i Harpagon nie ma wyjścia. Musi zrzec się pierścienia na korzyść Marianny.
Scena XIII: Stary skąpiec musi zostawić towarzystwo, ponieważ właśnie nadarza się okazja do zrobienia kolejnego interesu.
Scena XIV: Kleant obrywa solidną burę od ojca. Harpagon jest wściekły za to, w jaki sposób syn pozbawił go pierścienia. Swoja złość wyładowuje również na służbie. Podwładnym wydaje coraz to nowe rozkazy.
Scena XV: Sknerus czuje, że w żadnym z domowników nie może szukać poparcia. Zawiódł się na Kleancie (syn jest rozrzutny i nie dba o majątek rodzinny) i na Elizie (panna cały czas unika rozmowy o ślubie z Anzelmem). Jedynego sprzymierzeńca widzi w osobie Walerego. Zły i rozgoryczony daje istny popis swojego skąpstwa. Każe służbie uratować co się da z obiadu, niedojedzone resztki odesłać do sklepu i zażądać za nie zwrotu pieniędzy.
Akt IV
Scena I: Frozyna dowiaduje się, że Kleant i Marianna są w sobie szczerze zakochani. Początkowo złości się na nich o to, że niczego jej nie powiedzieli, ale szybko postanawia przejść na ich stronę. Poznała już Harpagona na tyle, żeby wiedzieć iż nie ma co liczyć na jakieś pieniądze za szczęśliwe wyswatanie starego sknery i młodej panny. Dodatkowo chce się zemścić na Harpagonie. Szykuje plan, który zakłada, że Harpagon rzeczywiście oświadczy się w najbliższym czasie, ale nie Mariannie, tylko przyjaciółce Frozyny. Skąpiec miałby poznać tę kobietę jako dobrze sytuowaną damę z wyższych sfer.
Scena II: Przypadkowo Harpagon orientuje się, że Kleant i jego przyszła żona pozostają ze sobą w bardzo dobrych, może nawet zbyt dobrych, stosunkach. Zaczyna się tym niepokoić.
Scena III: Harpagon i Kleant zostają sami w domu. Ojciec próbuje sprawdzić co jego syn czuje do swojej przyszłej macochy. Początkowo rozmowa wygląda całkiem niewinnie. Harpagon pyta, czy Kleantowi podoba się Marianna. Młodzieniec nie chcąc się zdradzić odpowiada ojcu, że nie. Wtedy Harpagon rozpoczyna swój podstęp. Udaje przed synem, że ogarnęły go poważne wątpliwości. Nie jest pewien czy sprosta wymaganiom, jakie z pewnością nałoży na niego młoda żona. Proponuje, żeby to Kleant poślubił Mariannę. Młodzieniec nieopatrznie wpada w sidła ojca. Chętnie zgadza się na ten ślub i przyznaje, że skrycie kocha Mariannę i ślub z nią będzie dla niego przyjemnością a nie obowiązkiem. Wtedy ojciec odkrywa przed synem swoje karty. Wyznaje mu, że od dawna podejrzewał spisek, ale na szczęście udało mu się w porę wszystkiemu zaradzić. Oświadcza, że nie ma zamiaru zmieniać swoich planów względem Marianny i każe Kleantowi wyrzec się miłości do dziewczyny. Kleant nie spełnia woli ojca i oświadcza mu, że w tej sprawie mu nie ustąpi.
Scena IV: Spór pomiędzy ojcem i synem zakończyć wyrok obiektywnego sędziego. W tej roli Harpagon obsadził Jakuba. Sprytny służący tak rozwiązał sprawę, że pozornie pogodził zwaśnionego Harpagonba i Kleanta.
Scena V: Zgoda pomiędzy starym harpagonem i jego synem to tylko gra pozorów. Tak naprawdę żaden z nich nie ma zamiaru ustąpić w walce o rękę ślicznej Marianny.
Scena VI: Całe zamieszanie w domu najlepiej wykorzystuje Strzałka. Okazało się, że służącemu udało się odnaleźć zakopane w ogrodzie pieniądze Harpagona. O znalezisku Strzałka informuje jedynie Kleanta.
Scena VII: Harpagon z przerażeniem odkrywa, że ktoś ukradł jego skarb. Za swoją szkatułkę gotów jest oddać nawet życie. Dla starego sknery nie ma wyższej wartości nad pieniądze.
Akt V
Scena I: Zrozpaczony Harpagon szuka pomocy u komisarza. Chce, aby policja aresztowała wszystkich mieszkańców w całej okolicy. Wierzy, że tylko w ten sposób może odzyskać swój utracony skarb.
Scena II: Jakub, który ciągle pamięta kije jakie wymierzył mu Walery, zrzuca wszelkie podejrzenia na zarządcę. Kiedy chodzi o pieniądze Harpagon nie potrafi trzeźwo myśleć i szybko zawierza słowom Jakuba. Bardzo chce znaleźć sprawcę i postanawia zbadać każdy ślad. Walery w jednej chwili traci całe, misternie wypracowane zaufanie jakim zaczął go darzyć Harpagon.
Scena III: Walery staje przed Harpagonem i stara się mu wszystko wytłumaczyć. Aby całkowicie oczyścić się z podejrzeń, postanawia wyjawić swoją prawdziwą tożsamość. Wyznaje, że jest zalotnikiem Elizy i zatrudnił się u Harpagona, żeby być bliżej ukochanej i zaskarbić sobie sympatie jej ojca. Niestety szczere wyznanie Walerego przyniosło wręcz opłakane skutki. Młodzieniec został oskarżony nie tylko o kradzież pieniędzy, ale też o uwiedzenie córki swojego pracodawcy.
Scena IV: Do domu wracają panie. Zanim zdążyły się zorientować w sytuacji, Eliza zostaje mocno skarcona przez skąpca. Harpagon zarzuca jej nieposłuszeństwo i brak szacunku dla woli ojca. Eliza oświadcza, że nie ma zamiaru brać ślubu ze starym Anzelmem.
Scena V: Harpagon staje przed jeszcze jednym, nieprzyjemnym zadaniem. Jako ojciec musi przeprosić Anzelma za zerwanie obietnicy małżeństwa. Boi się, że Anzelm zażąda z tego tytułu jakiegoś odszkodowania. O dziwo okazuje się, że przyjaciel Harpagona nie jest do niego ani trochę podobny. Nie dość, że nie chce żadnych pieniędzy, to jeszcze oświadcza, że nie mógłby żyć ze świadomością iż jego żona została przymuszona do ślubu. Mimo to Harpagon ciągle nie zgada się na ślub córki z Walerym. W końcu młodzieniec nie wytrzymuje i wyznaje, że jako członek wyśmienitego rodu nie pozwoli się tak traktować. Na wspomnienie o ojcu Walerego niespodziewanie zrywa się Marianna. Okazało się, że jest ona zaginioną siostra Walerego. Całość jeszcze bardziej się komplikuje, gdy stary Anzelm wyjawia, że jest ojcem obojga. Okazuje się, że rodzinę wiele lat temu rozdzieliła morska katastrofa i od tego czasu jej członkowie poszukiwali się nawzajem. Wreszcie po wielu latach w komplecie zjawiają się w domu Harpagona.
Sam gospodarz nie jest tym zainteresowany. Wcale nie cieszy się ze szczęścia rodziny. Nadal jest zły i przygnębiony. Martwi się o swoje pieniądze. Nie może już podejrzewać Walerego i nie wie, czy jego skarb się odnajdzie.
Scena VI: Do domu przychodzi Kleant. Jako jedyny wie on co się stało ze szkatułką wykopaną z ogrodu. Obiecuje ojcu, że ją odzyska, jeżeli tylko starzec zgodzi się na jego ślub z Marianną. Harpagon bez chwili zastanowienia przyjmuje warunki syna. Zgadza się też na ślub Elizy i Walerego. Martwi się jedynie o to, kto pokryje koszty obu wesel i kto zapłaci za fatyga komisarza. Ku jego wielkiej radości pokrycie wszelkich kosztów deklaruje Anzelm. Uradowany Harpagon wybiega z salonu i pędzi zobaczyć odzyskane pieniądze.