Calineczka to piękna bohaterka baśni H.C. Andersena na świat przyszła w cudownych okolicznościach.
Jej bezdzietna matka bardzo pragnęła mieć dzieciątko wiec o pomoc zwróciła się do pewnej czarownicy która dała jej ziarnko jęczmienia jednak powiedziała , że jest ono nie typowe "nie jest z tego gatunku ,który rośnie na chłopskim polu, ani z tego co jedzą kury" kazała wsadzić/zasadzić je do doniczki i przekonać się co z niego wyrośnie. Kobieta podziękowała i zapłaciła czarownicy 12 groszy. Gdy wsadziła je do doniczki natychmiast wyrósł z niej piękny kwiat wyglądał jak tulipan ale w środku siedziała piękna mała dziewczynka miała nie więcej niż cal wysokości dlatego matka nazwała ją "Calineczka". Za dnia Calineczka pływała po talerzu (miała łódkę z listka tulipana), a nocami grzecznie spała jednak pewnej nocy przez wybite okno wpadła okropna ropucha która porwała Calineczkę, ponieważ chciała aby ożeniła się z jego także okropnym synem gdy jego syn ją zobaczył jedyne co powiedział to "Kwa,kwa,brekekekeks!"(mówił tylko po ropuchowemu).
Ropuch umieścił ją na kwiatku lilii wodnej (aby nie uciekła a było to możliwe bo była lekka jak łabędzi puch) który był dla Calineczki jak wyspa. Gdy dziewczynka się obudziła bardzo to przeżywała gorzko płakała nie mogła się wydostać wszędzie wokół była woda. Tymczasem Ropucha przygotowywała i zdobiła izbę trzciną i żółtymi płatkami nufarów wszystko musiało być idealne dla nowej synowej. Potem Ropuch wraz ze swoim synem podpłynęli do Calineczki i oświadczyli , że wkrótce zostanie żoną Ropucha (SYNA). Calineczka pogrążyła się w smutku nie chciała wychodzić za paskudnego ropucha.
Przez jej rozpacz rybki pływające w pobliżu zwróciły na nią uwagę postanowiły jej pomoc i przegryzły listek tak aby lilia popłynęła wraz z nurtem rzeki. Podczas podróży widoki napotkane przez dziewczynkę sprawiały jej wielką radość. Gdy była już daleko na jej "tratwie" usiadł biały motylek którego przywiązała aby płynąc szybciej. Jednak nie trwało to długo nagle olbrzymi chrabąszcz porwał ją i poleciał w górę. Dziewczynce bardzo było smutno z powodu motylka który prawdopodobnie sam się nie uwolnię jednak chrabąszcza to nie interesowało. Przyniósł jej dużo kwiatowego soku (miodu) chwilę później zleciały się inne chrabąszcze mieszkające na tym drzewie i mówiły jaka to Calineczka nie jest zła wiec Chrabąszcz który ja nakarmił zaczął myśleć w ten sam sposób i już jej nie chciał wiec zostawił ja na randomowym kwiatku stokrotki Calineczka wzięła opinie innych do siebie i rozpaczała to bo przecież ona jest taka miła i piękna...
Całe lato i jesień dziewczynka spędziła samotna w lesie jednak była zaradna i uplotła sobie lóżko z traw itp. Zbierała słodki sok z kwiatków a rano piła rosę. Jednak nagle przyszła zima i nie było już tak łatwo...
Wędrowała przez gęsta trawę aż trafiła do norki myszy polnej. Myszka zgodziła się aby bohaterka u niej została pod warunkiem , że będzie sprzątała i opowiadała jej bajki. Któregoś dnia mysz powiedziała , że w gości przyjdzie bogaty kret który miał piękne czarne futerko ale był ślepy. Myszy zależało aby przypadł jej do gustu jednak Calineczka widziała w nim tylko zwykłego kreta. Kret sam w sobie był bardzo w porządku jednak nie lubił kwiatków i słońca. Calineczka szybko spodobała się kretowi ,ponieważ pięknie śpiewała. Zaprosił do siebie Mysz i Calineczkę, na wstępie Ostrzegł ich by nie przestraszyły się martwego ptaka, który leży na jednym z jego korytarzy. Kiedy doszli do jaskółki, kret wyraził o niej swoją okropną opinie mówiąc, że się cieszy, ponieważ jego dzieci na szczęście nigdy nie będą ptakami te stworzenie nie ma w życiu niczego poza swoim śpiewem, a kiedy przyjdzie zima, umiera z głodu.
Mysz pochwaliła jego postawę. Wkrótce obie panie udały się do domu. Calineczka nie mogła jednak zasnąć, gdyż martwiła się o ptaszka. Postanowiła zrobić dla niego cieplutkie posłanie by było mu wygodnie... gdy już to zrobiła przytuliła się do niego ale nagle usłyszała cichutkie bicie serduszka postanowiła za wszelka cenę uratować ptaka przyniosła swoją kołderkę i wszystko co mogło go ogrzać. Gdy już się odsknął opowiedział dlaczego nie odleciał do ciepłych krajów niestety po drodze zraniła sobie skrzydełko o ciernisty krzak i nie mogła odlecieć. Przez całą zimę bohaterka opiekowała się jaskółką aż nadeszła wiosna i w pełni sił mogła już odlecieć chciała odlecieć z Calineczką lecz dziewczynka oznajmiła ,że nie może od tak opuścić polnej myszki po tym ile dobrego dla niej zrobiła. Jaskółka zrozumiała i odleciała sama.
Było jej smutno bo nie mogła wyjść na cieple słonce , zboże zasiane wokół myszki urosło tak duże ze Calineczce wydawało się , że to ogromny las. Mysz przyszła do dziewczynki i mówiła , że musi uszyć sobie wyprawę bo kret poprosił Calineczkę o rękę . miała mieć białą suknie i bieliznę aby miała w czym chodzić i spać u kreta. Calineczka kręciła wrzeciono a mysz wynajęła 4 pająki które dzień i noc tkały i przędły . Calineczka była coraz bardziej smutna i powiadomiła mysz , że nie chce wychodzić za kreta. Ta wpadła w gniew i powiedziała jej, że nie może odmówić tak bogatemu kretowi. Ostrzegła ją także, że gdy będzie stawiała opór ugryzie ją swoimi białymi zębami. Nadszedł dzień ślubu dziewczyna objęła mały czerwony kwiatek i kazała mu pozdrowić od siebie jaskółkę. Jednak usłyszała bardzo znajomy dźwięk "Kwiwt, kwiwt!" Nad głową dziewczynki pojawiła się jaskółka która powiedziała , że wylatuje do ciepłych krajów i , że chętnie zabierze ją ze sobą ,dziewczynka bez zastanowienia weszła na grzbiet ptaka. Razem przemierzały piękne kraje gdzie słońce świeciło 2 razy mocniej. Jaskółka wskazała swój dom a Calineczke odstawiła poniżej na jednym z kwiatków.
Gdy już została odstawiona spostrzegła malutkiego jak określiła szklanego człowieczka który bardzo spodobał się bohaterce i wcale nie był większy od Calineczki. Okazał się duszkiem kwiatków ale nie zwykłym to on królował nad wszystkimi. Królowi również spodobała się dziewczynka ze zdumienia zdjął z głowy koronę i nałożył ją Calineczce pytając się przy okazji jak ma na imię i czy zostanie jego żoną i królową wszystkich kwiatów. Był zupełnie inny od rapuchai kreta więc Calineczka bez zastanowienia odpowiedziała pięknemu księciowi TAK! Książe obdarował ją upominkami i przywiązał jej musze skrzydła by mogła swobodnie latać z kwiatka na kwiatek jak inni. Król postanowił także zmienić jej imię . Od teraz nazywano ją Maja. Wszyscy byli bardzo szczęśliwi jednak nadszedł czas odlotu jaskółki. Ptak dotarł do Danii. Tam miała gniazdko nad oknem gdzie mieszkał pan który umie opowiadać baśnie. Śpiewała mu "Kwiwit, kwiwit!", i stąd ta cała historia.
Mam nadzieję, żę pomogłam! Pozdrawiam
_Bukowskaaa_
Wschodząca gwiazda
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
_Bukowskaaa_
Wschodząca gwiazda