Każdy człowiek pragnie szczęścia, pragnie miłości, takiej która przepełniałaby każdy dzień jego ziemskiego życia. Pragnie miłości wielkiej, spełnionej i ponad czasowej. Zdolnej pokonać wszystkie przeciwności losu.

Tristanowi i Izoldzie, bohaterom francuskiego romansu miłosnego, udało się właśnie taką miłość odnaleźć w swoim życiu. Połączeni przez przypadek, za sprawą magicznego miłosnego napoju zostali sobie przeznaczeni na zawsze. Na zawsze aż do śmierci, a nawet jak się okazało i po niej. Magiczna miłość wypełniła ich życie chwilami bezgranicznego szczęścia ale także bólem, cierpieniem, rozdarciem i smutkiem. Wprowadziła w ich życie strach, niepokój i element ucieczki. Izolda przeznaczona na żonę dla króla Marka, spotykała na swej drodze Tristana, człowieka, który odpowiedzialny był przed swym panem przywieźć mu bezpiecznie narzeczoną. Na skutek niezawinionej przez młodych pomyłki, wypijają oni miłosny, magiczny napój za sprawą, którego połączą się na zawsze miłością, dosłownie aż po grób.

Jak współczesny młody człowiek patrzy na tę magiczną miłość? Jak powinien ją ocenić, czy budzi ona zachwyt czy chciałoby się dać ponieść takiej namiętności, czy zdolni bylibyśmy ją przeżywać, poświęcać się dla niej, walczyć z nieprzychylnymi ludźmi, z otaczającym nas światem…

Nie żyjemy na szczęście w Średniowieczu. Zmieniły się zwyczaje, zmienili się ludzie, zmieniły się też i koncepcje miłości… Myślę, że wciąż tęsknimy za miłością, ale nie mamy zamiaru zbyt wiele dla niej poświęcać. A już na pewno nie swoje życie. Na miłość Tristana i Izoldy patrzymy z dystansem, minęło już tak wiele czasu, nikt nie chciałby aż tak kochać. Za trudna to miłość, za bardzo wymagająca. My nie chcemy tak kochać, bo dla nas średniowieczni bohaterowie źle ulokowali swoje uczucia, zbyt komplikując swoje młode życie. Po co nam miłość tragiczna, nieszczęśliwa i niespełniona?

Współczesny świat ceni inny rodzaj miłości. To co mogło wydarzyć się kiedyś w mrokach średniowiecza nie ma prawa przydarzyć się dzisiaj, w czasach kiedy trzeba jak najwięcej korzystać z życia.

I choć być może drzemie w nas pragnienie aby przeżyć coś wielkiego i romantycznego ale rozsądek mówi nam, że nie warto się dla nikogo i niczego aż tak poświęcać. Izolda i Tristan nie są kochankami, których losy chcielibyśmy naśladować, bo miłość powinna przede wszystkim sprawiać wielką radość i uskrzydlać tych co trwają w niej, nieustająco.