Czy zgadzasz się ze słowami Jerzego Waldorffa, że „muzyka łagodzi obyczaje”?
We współczesnym świecie powszechne wydaje się być przekonanie, zamknięte w słowach Jerzego Waldorffa, który stwierdził, że „muzyka łagodzi obyczaje”. Liczne festiwale muzyki popularnej wydają się to potwierdzać. Spotykają się na nich nie znani wcześniej wykonawcy, pochodzący z różnych krajów. Publiczność, składająca się z ludzi reprezentujących różne zawody i opcje polityczne, nagle zaczynają reagować w sposób niemal identyczny, uświadamiający, że istnieją bodźce działające kojąco na przeróżne napięcia. Podobne działanie mają również filmy muzyczne lub muzyka w filmach. Często pojawia się później na płytach, wprowadzając słuchaczy w nastrój , który towarzyszył im podczas odbioru filmu.
Czy te przykłady rzeczywiście wystarczają na poparcie tezy Jerzego Waldorffa?
Aby odpowiedzieć na pytanie czy „muzyka łagodzi obyczaje”, warto sięgnąć do historii. Od początku istnienia świata, muzyka towarzyszy człowiekowi. W dawnych wierzeniach muzyka była silnie związana ze światem zmarłych i bogami. Pierwsze wynalazki prehistorycznej ludzkości to są instrumenty. Wraz z czasem udoskonalone rzemiosło pozwoliło na wytwarzanie skomplikowanych instrumentów. Prymitywne fujarki zostały zastąpione perfekcyjnymi i złożonymi fletami, a muzyka zawitała u wszystkich. W taki sposób, z muzyki sakralnej, ograniczonej tylko do spraw religii, wyłoniła się muzyka rozrywkowa. Muzyka rozrywkowa jest tak naprawdę przeciwieństwem muzyki sakralnej. Nie ma w niej żadnych ograniczeń. To powoduje, że wykonywane utwory okazują się zapisem często skrajnie odmiennych emocji. Znakomitym przykładem jest muzyka Fryderyka Chopina. Wielki kompozytor zawarł w niej swoją tęsknotę za ojczyzną i bunt przeciwko zaborcom. Siła jego kompozycji była tak wielka, ż w czasie II wojny światowej Hitlerowcy zakazali wykonywania i słuchania utworów wielkiego romantyka. Wiedzieli bowiem, że muzyka ta może popychać do walki o wolność.
Analizując to zjawisko zaczynamy wątpić, czy „muzyka łagodzi obyczaje”. Czy ma wpływ na nasze nastawienie do życia? Czy potrafi wywierać emocje, zaostrzać atmosferę i godzić ludzi?
Każdy z nas ma swój własny sposób na rozładowanie stresu, agresji, napięcia. Zrywanie papierowych ludków, palenie papierosów, liczenie do dziesięciu, długi spacer lub po prostu dobra muzyka.
Niestety często efektem rozładowania stresu są utwory wykonywane podczas meczy piłkarskich. Wyrażają one często emocje nienawiści do drużyny przeciwnika. W konsekwencji dochodzi do licznych bójek i starć, w trakcie których czasami giną ludzie. Równie niebezpieczne mogą się okazać koncerty. Zarówno wykonawcy jak i słuchacze buntują się aspektom otaczającego ich świata, a to w efekcie prowadzi często do demolowania wnętrz, niszczenia sprzętu oraz akceptowania posługiwaniem się wulgaryzmami.
Analizując funkcjonowanie muzyki współczesnej warto mieć świadomość, że istnieją sytuacje, w których pełne optymizmu stwierdzenie Jerzego Waldorffa nie ma zastosowania albowiem są ludzie, w których jest tyle agresji, iż nawet muzykę wykorzystują do artykułowania swojej frustracji, która jest zaprzeczeniem łagodności jaką polski muzykolog przypisywał muzyce.
Wojciech Polisiak III B
Polisiak
Użytkownik
Punkty rankingowe:
Zdobyte odznaki:
0Polisiak
Użytkownik