W tym fragmencie powieści moim zdaniem zabawna jest scena, w której Mikołaj z kolegami naradzają się, jak ukarać Ananiasza. Jest śmieszna, ponieważ wszystko dzieje się w zwyczajnej szkole, a oni wybierają sposób jak z filmu przygodowego o bandytach. Planują zrobienie anonimu wyciętego z gazety i podrzucenie go Ananiaszowi. Rozbawiło mnie też to, że myśleli, że chłopiec wystraszy się kartki papieru.