Na łożu śmierci cesarz zrozumiał, że najważniejsza jest prawdziwa, szczera przyjaźń i zaufanie. Pojął, że miłości i oddania żywego słowika nie zastąpi nawet najpiękniejsza zabawka, choćby była do niego podobna. Sztuczny słowik nie miał bowiem uczuć, więc nie obchodził go cesarz, nie umiał współczuć ani kochać.

  Gdy prawdziwy słowik ocalił swoim śpiewem życie cesarza, cesarz zrozumiał, że aby cieszyć się jego przyjaźnią, nie musi więzić go w pałacu. Uświadomił sobie, że o prawdziwej wierności może być mowa tylko wtedy, jeśli nie zmusza się do niej drugiej osoby. Wtedy docenił miłość słowika i zrozumiał, że jedynie on jest jego prawdziwym przyjacielem.

  Pod wpływem słowika i jego mądrego podejścia do życia cesarz pojął, co jest w życiu rzeczywiście ważne, i nauczył się cenić prawdę, a nie pozory.