We fragmencie powieści „Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego poznajemy Bernarda Zygiera, który zostaje przeniesiony do szkoły w Klerykowie z Warszawy.
Klerykowska szkoła nie jest przyjemnym miejscem, gdyż wszystko kontrolowane jest przez władze, które pilnują, by udało się jak najszybciej wykorzenić z nich polskość. Zygier mieszka sam u nauczyciela Kostriulewa, który towarzyszy mu też w wolnych chwilach. Uczeń nie ma prawa nigdzie wyjść sam, z nikim nie może spotykać się po lekcjach. Ta atmosfera źle wpływa na wszystkich uczniów, czują się zgnębieni i zastraszeni, powoli zapominają o Polsce. Za tę postawę bowiem są nagradzani przez nauczycieli, są lepiej traktowani, więcej im wolno.
Szkoła jest nieprzyjemna, wywołuje uczucie strachu i niepewności. Na pewno nie można czuć się tam komfortowo i bezpiecznie. W klasie trzeba cały czas się pilnować, by nie mówić po polsku. Lekcje języka polskiego są wykładane po rosyjsku z podręcznika napisanego przez zaborcę, zniekształcającego historię polskiej literatury. Lekcja polskiego jest ostatnią lekcją, dlatego uczniowie są zmęczeni i niezainteresowani, zrezygnowani. Panuje atmosfera znużenia, zniechęcenia, bezradności. W ten gnuśny świat zostaje wprowadzony Zygier, który swoją recytacją „Reduty Ordona” zaciekawia nauczyciela i uczniów, budzi w nich miłość do swojego kraju. Jego gorący i pełen zapału występ budzi uczucia patriotyczne, miłość do Ojczyzny i bunt przeciwko zaborcom.